zapewniam Cię, że moje ramiona niestety nie smakują świeżym pieczywkiem
hehe mam podobna sukienusie tyle ze w brazie i niebieskim
ale swietnie Ci w niej. Wydajesz sie taaaaaaaaaaaaaaaka wysoka.
a w ogole to chyba sie obraze. Ty mi pisalas ze nie mam sie z czego odchudzac? TY?! Jak to ktos wczesniej napisal Jestes SZCZUPLAK i to zgrabny. I bardzo rozumiem twoje 2 kg, bo ja mam tak okolo 3 jeszcze do zrobienia i to jest taki finisz
i tak jakos od razu widac artystycznego ducha w Tobie
Bardzo pozytywne to zdjecie mimo nabzdyczenia Tak kobiecko, posagowo wrecz wyszlas
Rzeczywiście sukienka bardzo śliczna, można się zachwycać. I kolorki chyba Twoje
Odchudzaniu daj już spokój. Dla świętego spokoju, jesli czujesz, że koniecznie musisz, możesz zrzucić jeszcze te dwa, ale ani grama więcej, bo nam znikniesz!!!
piękna jesteś, szczupła jesteś, masz śliczną sukienkę... normalnie Ci zazdroszczę!
kurczę nastepna chudzinka co walczy z nadwagą (tylko jaką?), super sukienka i super w niej wyglądasz!
aż zazdroszczę
dziękuję dziewczynki
zawstydziłyście mnie na maksa.
moze ja faktycznie jestem jakaś nienormalna. ok, zgodzę się, że grubaskiem już być przestałam, ale żeby od razu 'szczuplak' ? owszem, mam tak, że się czasem na zdjeciach nie poznaję i moje nogi wydają mi się z dużego dystansu nawet szczupłe, ale chyba za krótko to trwa, żebym się przyzwyczaiła.
...
przyznaję, że przez tego grubaska w głowie mam tendencję do przeginania z dietą, ale chyba za bardzo się boję przytyć, żeby przestać się odchudzać
..no to teraz to powiem.. :
nie wiem, czy dobrze robię z tym oczyszczniem.
z jednej strony, to byłby już drugi raz gdybym zrezygnowała i byłoby mi głupio, że tak daję ciała i przegrywam walkowerem, że jestem słaba i przestraszyłam się wyzwania. do tego umówiłam się z barolą, że zrobimy to wspólnie i będziemy się wspierać.
z drugiej jednak strony, z czego ja się tak naprawdę mam oczyszczać? własnie mam najdłuższy okres wytrwania w ładnej dietce bez szarżowania z kaloriami . to już 12 dni. zazwyczaj jeden dzień w tygodniu wzorowo zawalałam. poza tym.. nie mam miesiączki nadal. jestem naprawdę na dużo ładniejszej dietce niż wtedy kiedy ją straciłam.. ale i tak jest kiepsko (za tydzień idę po kolejne skierowanie na badania krwi, wcześniej nie ma lekarza).
ja mam chyba jakieś skłonności masochostyczne. nie wiem co robić.
pomocy.
(to jest moment kiedy oczekuję, że Wy za mnie zadecydujecie)
nie mam tak zrytego humoru na jaki wyglądam, tylko po prostu jakoś tak zaczęłam się nad sobą zastanawiać. generalnie zazwyczaj odganiam tego typu myśli, bo mogłabym dojść do zbyt radykalnych wniosków.. (powinnam zacząć wychodzić z diety, nie? )
a. zrobiłam sobie w necie taki test, który ma pomóc wykazać, czy aby dana osóbka nie ma zaburzeń jedzenia, anoreksji, albo bulimii. no i mi wyszło, że mam dość silne 'eating disorder', ale na szczęscie niewielkie skłonności do anoreksji i bulimii.
mnie się wydaje że powinnaś dać sobie spokój z tym oczyszczaniem i delikatnie wychodzić z diety. ale to tylko moja opinia.
z tego co wiem to podczas oczyszczania usuwane są jakieś tokysny , i takie oczyszczanko najlepsze efekty daje na początku diety, jak w kwietniu też stosowałam to oczyszczanie wytrwałam 2 dni , 3go sie poddałam
Kolorko, sama sobie odpowiedzialas bardzo dobrze na swoje rozterki.
Twoj organizm daje Ci znac.
No i wiem, ze tez na bank o tym myslalas chociaz raz, albo moze w druga strone- nie myslalas, ale co jesli odchudzanie wyniszczy Cie na tyle, ze nie bedziesz mogla w stanie zajsc w ciaze za te kilka lat? Co jesli jednak nie dasz rady przestac sie odchudzac, liczyc kalorie?
Widzisz, rozumiem Cie bardzo dobrze. Obie mamy grubaski w glowie. Dam sobie lape uciac, ze Ty, tak jak Ja, tak przyzwyczailas sie do bycia na diecie, ze to dla Ciebie normalka, rutyna, sposob odzywiania i juz.
I musimy sie nauczyc chyba jedzenia bez wyrzutow.
Jak tylko dojde do tych moich upragnionych piatek na poczatku...to nie wiem co zrobie.
Tak naprawde to nie wiem jak bede jadla. Jesli powiem,' zeby nie przytyc' to raczej nic nie da, bo nadal bede sie pilnowac. Otwarcie mowie, ze mam obsesje na punkcie pilnowania sie.
chce cos sensowniejszego napisac, ale mi nie wychodzi.
no i jedynie dodam, ze tak czesto slyszalam 'jestes gruba', ze w tym momencie, wazac 14 kilo mniej, nie umiem na siebie patrzec. Zatracilam proporcje. No i dobrze, ze tu jestes, bo ktos zawsze moze napisac jak sliczna jestes.
3Kolory, a moze nam pomoze jak sobie wkleimy zdjecia przed i po?
Zakładki