-
Kolorko, 1 kg to znaczy, ze nie przytylas
chodzi o zawirowania generalnie, wiesz? ale napisalam-totalny blond.
1 kg to moze byc wszystko, w brzuchu, woda... Dietetycy licza ze sie przybralo na tej zasadzie: wazylas 61, ale wazysz 62,2 to do wykresow wpisuja jedynie 0,2
-
nie przejmuj się tym kilogramem... ja też dwa dni temu zobaczyłam 1kg więcej,a trzymałam się diety.....
-
No to sie podbudowałam...tego jescze nie słyszałam. Czyli dobrze...w zeszłym tygodniu miałam 40deko więcej czyli w sumie moja waga nie wzrosła tylko miałam wode w zołądku hihi. Tak sobie będe wmawiać Buziaki.
-
Dziewczyny!
Koniec świata!
.
.
.
Biegałam!!
Sama, na nogach swoich. Właściwie to nie sama, bo z Tomkiem, ale wcale mnie nie musiał ciągnąć przywiązanej do sznurówek swych, jakże wyczynowych, adidasów
Jestem z siebie dumna jak nie wiem co i już planuję start w maratonie.
Skusiłam się na to bieganie pod wpływem mego faceta, który odnawia swoją zeszłoroczną kondycję, myśląc, że przebiegnę 5 metrów, wypluję płuca i grzecznie wrócę do domu. A tu niespodzianka, bo przebiegłam z 600-800 metrów (Dymko, nie śmiej się Ja w ogóle nie biegam i to prawie mój pierwszy raz . ) i nie umarłam. Do tego jeszcze potowarzyszyłam Tomkowi w jego joggingu pedałując raźno u jego boku na rowerku i próbując mu narzucić tempo (zażyczył sobie 8 km/h - rower ma licznik i starałam się utrzymać stałą prędkość).
Ale się cieszę, że się zmobilizowałam. Jeżeli będę mogła jutro ruszyć nogą, to też sobie pobiegam. Tym razem wolę rano, przed śniadankiem. Nastawię budzik na ósmą i zobaczę jak bardoz mi się nie chce.
Do tego pokręciłam dzis 30 minut hula-hopem.
A na koncie 1400 kcal. z rurkami waflowymi, ale tez z dużą iloscią warzyw i białym serkiem, a to przecież samo zdrowie
Harsharani, bardzo mnie pocieszyłaś swoim postem
Od razu mi troszkę lepiej
dobranoc :*
A! kupiłam sobie żółty ser z koziego mleka. Nie popełniajcie nigdy tego błędu. Nawet nie byłam w stanie go przełknąć.
-
Trzykolorki a ja z Ciebie dumna jestem. Jak na pierwszy raz dystans ktory zrobilas jest calkiem przyzwoity Zreszta liczy sie satysfakcja a nie przebyte kilometry Biegaj, biegaj... to przynosi duze efekty w odchudzaniu. Gwarantuje spadek cm
I nawet te rurki waflowe wymiekaja przy takim sporcie. Juz sladu po nich na pewno nie ma
Milego dzionka
-
no bravo Kolorko , gratuluję :P
mam nadzieje że możesz sie dzisiaj ruszać
miłej niedzieli*
-
Hej Dziewczyny
Mogę się ruszać, tylko niewyspana jestem, bo od paru dni nie mogę zasnąć, a do tego Tomek kładąc się później ode mnie (około 3-4) nie omieszkał mnie zdeptać wchodząc do łóżka
Obudziłam się z lekkim bólem głowy, więc bieganie musi poczekać. Ale nie za długo. Na pewno się dziś zmobilizuję. Wręcz nie mogę się doczekać
Jestem już po śniadanku:
35g rurek waflowych (postanowilam zjesc do śniadania żeby się na bank spaliły) 103 kcal.
pitna aktivia 162 kcal.
2 chabry z dżemem 74 kcal.
kawa z mlekiem 0%tł. 22 kcal.
razem 361 kcal.
A teraz spadam do komputera. Myślę, że pojawię się jeszcze dziś na forum, wiec zdam Wam raport z mojej aktywności
-
Ooo widze, że zajebiaszczo pobiegałaś sobie wczoraj :P
a ile Ty masz lat ?:> bo kurde nie widziałam we wcześniejszych postach :P
-
Nono, ja to bym wymiękła jeszcze przed ruszeniem kończynami :P Jeśli jeszcze dołożyłaś biegi, to naprawdę nie masz się o co martwić, kg. zleci bardzo szybko Ja dziś mam wolne od ćwiczeń jak w każdą niedzielę
-
wow, podziwiam!!! ja to bym nawet metra nie dała rady przebiec miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki