Cześc Lilou, witaj kulkaaa
no własnie, zapychacze... ja wcinam ogórki konserwowe i pomidory, bez których dla mnie życia nie ma... co z tego, ze teraz takie plastikowe i sztuczne, pomidor to pomidor... i ma malo kalorii. I szpinak. Szpinak z cebulka i jogurtem- marzenie, żarcia kupa i zapycha wspaniale. I oczywiście podstawa mojego pozywienia - czyli mrozonkinajrózniejsze. Mieszankiw arzywne na patelnię, do ktorych tylko łyżeczka oliwy i przyprawy, i żarcie mniam i malo kaloryczne.
A pistacji, moje drogie, nie dotykam... bo poleciałabym, że hej.
Pieczywa i ciasta nie dotykam od dwóch miesięcy.... i wiecie co? Wlasciwie już mi ich nie brakuje, ot, co jakis czas, co dwa tygodnie mniej więcej, wcinam kromkę chlebka. Na początku byłocięzko ,zarówno z ograniczeniami, jak i z mieszczeniem się w 1000, ale teraz to już spoko (o Jezu, żebym tylko znowu nie zapeszyła).
No i ja wlasciwie nie jem teraz męsa... nawet chude ma jednak full kalorii, wolę je skonsumowac w bardziej zapychającej ,czyli warzywnej, postaci...
To chyab tyle
Kulkaaa, melduj się, jak Ci idzie!!!!!!!! I mało grzesz! A ty, Lilou, widże, że ostro się zabrałas po wloskich szaleństwach...
Na razie. Do później.
MissS