No dobra. kOlejny dzień bezboleśnie...900 na liczniku... Komplementy znowu były.. ach, jak to miło. Cwiczeń mało, tylko trochę brzuszków, za to jutro szaleję - aqua aerobik i łyżwy, tak, tak, przywitam się z łyżwami i lodowiskiem (z tym ostatnim, obawiam się, będe miała kontakt aż ZA BLISKI - pewnie rymnę więcej razy niż zdołam zliczyć, w końcu nie jeździłam od, ho, ho, tysiąca lat...) Co tam. Dobrze będzie
I do jutra
MissS