-
Wczoraj wieczorem jak bardzo chciało mi się jeść, to wtranżoliłam korniszona. Pomogło bo mocno zadziałało na smak. A w dodatku sprawdziłam, że mają bardzo mało kalorii
Już 3 dzień staram się zapisywać to co jem i wieczorem sobie analizuje i na czerwono zaznaczam czego nie powinnam była. Chyba taki sposób samokontroli jest dobry bo czarno na białym widać grzechy. Podoba mi się taki program gdzie kobita pokazuje ludziom co zjedli przez cały tydzień. Kładzie to na jednym stole, w niechlujny sposób. Mnie też ktoś mógłby tak zrobić, pewnie bym się za głowę złapała .
-
zapisywanie to zdecydowanie genialny pomysł powodzenia :*
-
dzienniczek kalorii zawsze pomaga
niedługo będziesz znała na pamięc kalorycznosc produktów i obędzie się bez zapisywania. na razie ćwicz tę matematykę
-
a ja nie lubie tego programu... przynajmniej polskiej edycji... prowadząca jest absolutnie niesympatyczna. :/ a szkoda, bo mogło to fajnie wypaść...
powodzenia w diecie! napewno szybko się przyzwyczaisz i zapamiętasz ile co ma kalorii to samo wchodzi do glowy
-
W polskiej też nie lubię, za duży miszmasz a tylko pół godziny, nic człowiek nie wynosi. Chodzi mi o tą blondynkę z WB, ona jest taka konkretna i bezpośrednia
Niestety wczoraj nie udało mi się utrzymać żadnej diety na imieninach, no ale przynajmniej jadłam sałatki i trochę wędliny, zero chleba. Za to dziś ciąg dalszy pilnowania się. Czekam do wtorku na to małe oczyszczanie, mam nadzieję, ż będzie ono zarówno fizyczne jak i psychicznie - stresuje się coraz bardziej przed tym ostatnim egzaminem w poniedziałek.
-
ważne że dzisiaj znowu będziesz się dalej pilnować a na egzaminie na pewno dasz sobie radę, nie ma co się stresować
-
No, Linkinka wie co mówi, bo niedawno się stresowała przed mikroekonomią
A naszego oczyszczania już się nie mogę doczekać, bo wiem jak lekko się człowiek po takich 3 dniach czuje
Miłego, dietkowego dnia!
-
No wczoraj niestety po obliczeniu kalorii z całego dnia wyszło 1600 Ale z 2 strony z porównaniu z tym co było jakiś czas temu to pewnie i tak z połowę mniej jem. Dziś już mam zamiar nie przekroczyć 1200. W sumie jak się denerwuje to i tak mało jem, byle do jutra i wakacje.
Wczoraj się pomierzyłam, ostatni raz robiłam to na początku tego roku. Byłam w szoku, w biodrach zeszło mi 12 cm. Normalnie szok, teraz mam jeszcze większą wolę walki.
-
Egzamin zaliczony! Tak więc od dziś zabieram się za dietę. Wszystko sobie już na dziś przygotowałam, Zuzi też. Więc będę się starała wchodzić do kuchni tylko w momentach kiedy naprawdę trzeba. Po co kusić
Trzymajcie za mnie kciuki bo po raz pierwszy w życiu rocie sobie taką głodówkę.
-
A i nie pochwaliłam sie, od tego pilnowania by się nie objadać spadł mi kilogram, może to nie wiele ale ja się tam cieszę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki