jejkus, ale szkoda takich stworzonek...
U nas to weterynarz wyludzacz jest. Powaznie.
2 psy i kota mi wykonczyl prawie... To znaczy... robil jakies dziwne badania, drogie zabiegi etc..po czym, po pol roku zabierania kasy nagle go oswiecalo.
A to tez znajomy rodziny byl, wiec nie wypadalo powiedziec...
Teraz mamy fajne malzenstwo... A tego kolesia to mamy w *upie.
wiem co czujesz jesli chodzi o spodnie.
Ja dzis wlazlam w spodniczke... ktora odkad pamietam byla obcisla... I co? LUUUUUUZZZZNOOOO
Zakładki