Hej Wam w końcu weekend ufff Kiteku jeśli o mnie chodzi to nie wystraszyłaś tylko zwyczajnie w tygodniu jak przychodzę z pracy padam, czasami jem obiad i zasypiam i tak mija mi tydzień Nie wiem co mogłabym Ci napisać, chyba tylko, że życzę Ci z całego serca dużo siły.
Awersja fajnie, że wróciłaś A jak Ci idzie z dietą? Odnośnie tego pisania na forum o czymś osobistym to mimo tego, że to właśnie wirtualny świat to mam lekką blokadę, zdarzyło się nawet, że zaczynałam coś pisać i potem kasowałam wszystko - wiem głupie
Retsina, likaa - niestety też wiem co to bezrobocie, od razu po studiach bardzo długo nie mogłam nic znaleźć (mój M. też tak miał). Na studiach nie pracowałam, bo drugi kierunek robiłam zaocznie (i to chyba też był błąd). To był bardzo ciężki dla mnie czas i mimo tego, że od kilku lat już mam pracę to na co dzień odczuwam jak negatywny wpływ nadal na mnie to ma. Na postrzeganie siebie, swoich wyborów a raczej ich braków. Nie chcę się rozpisywać jaki to był koszmar, ale wiem już co było najgorsze - właśnie to, że po jakimś czasie przyszło to zawieszenie i dosłownie paraliż w jakimkolwiek działaniu, żeby to zmienić. Retsina mam nadzieję, że znajdziesz szybko pracę, tylko się nie poddawaj i działaj!
Wrzucę jeszcze wczorajszy jadłospis - DZIEŃ 20:
1) chudy twaróg, 1 lyżka zarodków pszennych
2) grahamka, jabłko
3) owsianka z bananem
4) 2 jajka, cebula, oliwa, szczypiorek, kromka chleba żytniego, kawa z przyprawami
Likaa - dzięki za gratki za trzymanie diety Sama jestem w szoku, że daję radę. Teraz nie ma szans, że odpuszczę, chodzi mi o to, że czuję jak zmieniają się nawyki (i o to i chodziło) i nie chcę wracać to starych. A waga? Według dzisiejszego ważenia zostało mi 100g do celu A ! no i mam jeszcze jedną motywację, żeby nie jeść jakiegoś syfu. Mój M. schudł ok 10 kg, któregoś dnia oznajmił, że przechodzi na dietę (uwaga - kopenhaską! w której do końca wytrwał) Nie zareagowałam optymizmem, to zrobił mi wykład, że on potrzebuje na początek dużego kopa i to tylko wstęp do dalszego odchudzania. Oczywiście "oberwało" mi się, że on potrzebuje tylko pozytywnych motywacji (a nie mojego marudzenia ) itp. Dziś wydrukował sobie dietę, którą kilka lat temu miał od dietetyczki, więc czeka nas ważenie wszystkich produktów.
Miłej soboty Wszystkim!
Zakładki