Wątek: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies - Część 3

Hej u mnie ten weekend dietetycznie średnio ale przynajmniej ćwiczyłam wiec liczę na utrzymanie wagi... dziś największą porażka z wodą wypiłam zaledwie litr wody i dwie herbaty zdecydowanie za mało dużo za mało ale teraz powinno być lepiej ciut mam nadzieje

Coś tu pusto ostatnio buuuuu!!
No i zaskoczenia na wadze u mnie nie ma- ciągle tyle samo ale dobrze ze się trzyma waga
Powodzenia w wazeniu

u mnie też bez zmian ale to wiedziałam :P
Zrobiłam 1000 brzuszków: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

ramiona : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] 5 minut a daje większy rezultat niz machanie hantelkami, bynajmniej u mnie

U mnie spadek jest 64,2 takze elegancko wczoraj ledwo wytrzymałam tak mi sie chcialo cos zerzec na szczescie teraz 5 dni pracy takze bedzie mysle łatwiej w pracy do 17 a mam naszykowane w pudelkach wiec jem tyle co naszykowalam a po pracy cos tam zawsze do zrobienia albo trening więc tez az tak nie mysle o zarciu

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Hej, trochę mnie nie było, ale zupełnie nie miałam czasu, niestety znów się przekonałam, że w weekendy dieta (i treningi też) nie idzie mi tak dobrze wczoraj rzuciłam się na lody (w liczbie mnogiej ) i niestety nie mam dziś takiego dużego spadku jak w piątek. Waga dzisiejsza - 50,5 kg (czyli spadek -0,4). Kurcze za tydzień koniec pierwszego etapu naszej akcji! Trzeba się spiąć, żeby zrealizować swoje cele

wow i udało mi się poćwiczyć - energia powraca

Berni....dzięki za przypomnienie o końcu akcji..... eh szkoda, ze mi tak słabo poszło.

Mnie nie było kilka dni, i nie podałam wagi, ale....nie zważyłam się, wczoraj wcześnie wychodziłam i nie było stolca, a po niedzieli wolałam go oddać przed ważeniem, żeby nie zejść przedwcześnie na zawał.... a jak już był to byłam po śniadaniu, odpuściłam, zważę się dziś. I jutro uzupełnię tabelki, choć widzę, że ani Pynia, ani netka nie podały wagi... ani Mrówek....coś faktycznie cicho....hm a Mrówek obiecał się tabelkami zająć jak wyjadę.....

Właśnie co do mojego wyjazdu, chyba nie mam co stresować się bikini, bo zważając na pogodę....może być niewiele okazji do ubrania go.... :/ jestem z tego powodu zła, bo jednak miałam nadzieję, ze skorzystam z kąpieli i tych wodnych i słonecznych i choć nie lubię leżeć plackiem to przyznaję, że liczyłam na to, że jednak będę leżeć na plaży i upajać się tą nadmorską atmosferą.... ah.... oby się wypogodziło....

A tak z innej beczki

Czy Wy też macie taki problem z pakowaniem? Jadę na tydzień.....a jak obliczyłam to zabieram 8 par butów..... chyba, ze gumiaki doliczę, których w planach nie miałam to 9..... czy ja jestem chora?

Awersja ja to nawet na najkrótszy wyjazd ciągne walize wiec zdecydowanie mam problem z pakowaniem
Co do naszej akcji a wlasciwie końca pierwszego etapu to u mnie osiagniecie celu jest wrecz niemożliwe ale ciesze sie i tak ze spadku. Jest mniej niz na poczatku wiec to sie dla mnie.liczy najbardziej
Wczorajszy jadlospis
Kefir
Zupa pieczarkowa
Serek.wiejski
A6W

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

awersja ja nie mam tego problemu bo ja nawet 8 part butów nie mam haha, zawsze biorę sandały i adidasy i tyle :P Z ciuchami tez nie szaleję bo nie ma po co Ale ja jestem inna, nawet mój mąz to mówi, że mam podejście jak facet i do zakupów i do wyjazdów :P

Hej ja niestety też nie umiem się pakować buty biorę co prawda dwie pary ale ubrań multum.
Co do akcji mi też nie uda się dojść do wagi jaka chciałam mieć po pierwszym miesiącu ale jak jest jakiś spadek to zawsze lepiej niż nic ale może końcowy wynik wakcji do końca wakacji uda się osiągnąć zobaczymy...