Hej dziewczyny ale się tu u was dzieje.
Dawno tu nie zaglądałem i widzę, że ze starej ekipy bardzo mało was zostało.
Gratuluje determinacji i spadków wagi
Hej dziewczyny ale się tu u was dzieje.
Dawno tu nie zaglądałem i widzę, że ze starej ekipy bardzo mało was zostało.
Gratuluje determinacji i spadków wagi
Jaczie.... o mama mia No powiem Ci, że ze starej, takiej starej starej ekipy to chyba tylko ja :P Choć Gaje też chyba kojarzysz Walka do końca byle nie format :P
Jaczie a co u Ciebie? Jak dieta? I co Cię skłoniło by tu zajrzeć??
Gaja, nie bądź taka skromna, Ty te motywację znalazłaś, ja dziwnym trafem jakoś nie mogę.... a więc Gaja wymiatasz, czy tego chcesz czy nie :P
I mam podobnie lubię się ważyć jak mam spadki, albo jak przynajmniej wiem, ze zasługuję na spadek. A tak....jakoś tak..... omijam i to nawet nie specjalnie, po prostu nie myślę o ważeniu, bo wiem, że efekt jest na plus, wtedy skupiam się na tym by nie żryć za dużo
U mnie nie idealnie, bo dużo węgli, owoców i wpadły lody, ale jest lepiej niż było.... Dziś kolejny dzień, nie mogę powiedzieć, ze piękny bo pada, ale to będzie dobry dzień, tak czuje
Miłego dnia!!!
Witam,
ja dziś zamówiłam kolejne buty do biegania bo w moich asics-ach przebiegłam już 1000 km i już czuję, że amortyzacja siada aczkolwiek jeszcze po lesie można biec bo bardziej miękkie podłoże tam jest Zobaczę, może jak uda mi sie podciągnąć formę do połowy sierpnia to zapisuję się na bieg na koniec lata w Wągrowcu :P Ale to tylko jak będę czuła, że chcę i dam radę
A za chwilę zbieram doopę w troki i trzeba coś poćwiczyć
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Hej zobaczcie proszę czy aby nic nie pomotałam z tym tyg i poprzednim jeśli cos jest nie tak od razu proszę o wpis abym mogła zweryfikowac
Retsina czy ja miałam wpisac Ci kg wiecej bo sie juz pogubilam powiem szczerze ... (jesli nie mialam to wybacz bo wpisalam i nalezy mi sie bura )
Strasznie połatana ta tabelka bo nie mam danych od pozostałych ......
Awersja podaj prosze cel na lipiec bo albo nie podałas albo mi umknęło .
U mnie na szczescie niewielki spadek jest takze spoko ale o celu na lipiec moge zapomniec.
Mrowek bardzo dobrze ze wpisalas...przytylam.kilo więc...... Nie ma co oszukiwac tylko trzeba sie wziac do roboty....
Ahh ile razy ja juz to.mowilam i.nic z teho nie wychodziło...jakbym naprawdę rzetelnie podeszla do tematu to 60 juz bym miała a tam to raz spadek raz wzrot i tak wkolko
Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
Waga 59,0
Bieganie kwiecień -100 km
ja od dzis zaczynam swoja walke z nadwaga wkoncu kiedy trzeba a jak u Was efekty ?
a
Kamil.powodzenia u mnie narazie 6,4 kg na minusie... Ale idzie mi.to.dosyć krwawo ostatnio
Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
Waga 59,0
Bieganie kwiecień -100 km
Kojarzę Gaje. Wiem, że była tu także Kiteku ale, moim zdaniem, niesłusznie uniosła się honorem. Reasumując dyskusję,
pkt1. pracodawca ma zawsze rację
pkt2. Jak nie ma racji, patrz punkt 1
ale to tak na marginesie...
A co u mnie: tarcia na poziomie mąż - żona (topór wojenny zakopany), nadciśnienie (jakoś unormowane), astma (chwała, że nie wysiłkowa, w trakcie ustalanie dawki leków, ale da się z tym żyć), wyleczone jedno kolano, to zaś drugie szlag trafił (psia jego mać),
syn (14 lat) wszedł w ciężki okres ( nosz ku..a ubić i zakopać), córa (lat 9) obok syna (nie razem, boby się jeszcze pogryźli).
itd., itp, zbieram się powoli do kupy.
Awersja, jak pamiętasz, to ja nie miałem jako-tako żadnej diety, raczej stawiałem na racjonalne żywienie, Aczkolwiek na długim chorobowym poszło wszystko w pizdu
Na szczęście kończą u nas Park Rozrywki
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
więc będzie gdzie jeździć na rowerze i chodzić na spacery. Bieganie raczej nie wchodzi w rachubę.
Zacząłem jeździć na rowerze, ale wygląda to tak: płuca wyplute, serce spie...la, a ja leżę i kwiczę
waga do góry
Ale jakoś to będzie.
aaaaaaaa i witam "nowe" Panie na tym wątku
hej jaczie miło Cię poznać im nas więcej tym weselej.
ja tu już zmagam sie hoho czasu ale jakies tam efekty mam wiec jedt ok.
w sumie jak my wszystkie idzie mi różnie raz lepiej raz gorzej ale razem dajemy rade jakos no i najważniejsze ze prbujemy bo to tez jest ważne.
Powodzenia i przede wszystkim wytrwałości (u mnie to najpotrzebniejsze jest)
jaczie no ja mam syna 13 lat. córę 9 i młodego niespełna 5 letniego :P Więc wiem o czym piszesz, choć ja z kolei mam wrażenie, że córce szybciej palma odbija niż synowi - mam wrażenie, że to ona tu już dojrzewa bo syn jakoś miewa humorki ale stara sie to kontrolować, natomiast córunia ma w nosie czy wyprowadzi kogoś z równowagi bo chyba jej o to chodzi :P No nie wspomnę o relacjach między rodzeństwem - są za sobą ale kłótni, krzyków, pisków o byle co to głowa mała :P
Co do kolan to faktycznie najlepsza dla nich jest jazda na rowerze, ja po kontuzji kolana po pół roku wróciłam do biegu i nawet lepiej mi to idzie niż przed kontuzją ale to trzeba po prostu polubić bo jak idziesz biegać z nastawieniem na to, że to tylko aby odwalić i spalić kcal to prędzej czy później szlag to trafi Rower uwielbiam ale nie mam jak go wpleść jeszcze w te moje treningi, jedynie w weekend cos tam moge sobie popedałować
A tak btw to wczoraj pobiegane 7 km - dostałam @ więc gorzej mi sie biegało ale dałam radę, po 7 km zaczęłam maszerować ale jednak do domu dobiegłam i było w sumie 8 km Zrobiłam też trening z Jillian i dzis czuję me pośladki :P No i waga pomału rusza w dół wreszcie
Zakładki