Hej U mnie idzie dobrze W zasadzie nie grzeszę, poza miodem do herbaty, albo maczam w nim kilka orzechów włoskich. Na śniadanie był grejfrut, a że późno wstałam, to do obiadu nie było daleko ( w nocy balowałam zaliczając tańce jako trening, choć muszę przyznać, że niestety wpadły 3 kieliszeczki wódki ....). Na obiad pieczony kurczak i brukselka, do tego trochę suszonego jabłka. Kolacja - rosół z makaronem ryżowym, 2 mandarynki. Ssie mnie w żołądku, ale zaraz wypiję zieloną herbatę na dobranoc i przetrwam do rana Aha, skalpel zaliczony. Malaalewielka, cieszę się, że działa metoda karteczki, u mnie chyba też