Hej

Dziewczyny, ja sobie uświadomiłam, że za lekko ponad miesiąc idę na wesele....i muszę być boska.... na chciny nie wyszło, to chociaż na wesele się postaram... :/ a właśnie co chrzcin....pożarłam tam....(mięsa)i przeciągnęło się do wczoraj....3 dni całkiem sporej wyżerki, choć bywało gorzej. Nie mniej jednak od stycznia nie miałam takiego kryzysu. Na wagę nie stawałam bo dostałam @, która mnie bardzo zaskoczyła :P jakoś tak przyszła bezobjawowo, tzn łeb mnie bolał potwornie, ale ja nigdy nie wiązałam tego z okresem....a tu patrze....płynę.... Tak więc no dziś ide na spacer długi i zielony koktajl na oczyszczenie sobie zafunduję. Czas wziąć sprawy poważnie w swoje ręce.

Do tego ruszam z nauką. mam niespełna 2 miesiące. Ciężko będzie mi to wszystko połączyć...ale muszę dać radę.

Coś miałąm jeszcze pisać....ale zapomniałam co

Berni....jak przygotowania i samopoczucie???