HEJ !!!

Jakoś udało mi się dobrnąć do końca serjalu ćwicząc na stepperku.Nie myślcie sobie że jestem taki " chojrak ", nie, nie, serjal trwał 22 min. wiec chwalić się za bardzo nie mam czym.Ale jak to mówią : " lepszy rydz niż nic ."
Dziś też walczyłam , pociłam się w trakcie oglądania TV ale nad talerzem sernika
I taka to ze mnie silna babka

Też zastanawiam się jak przebrnąć przez zbliżające się Świeta i nie narobić zapasów, w postaci paru kilogramów z którymi potem , będe się wzmagać do następnych uroczystości Świątecznych i tak bez końca....
Nie moge obiecać że nie będe jeść tłuściutkiego bigosiku, szyneczki itp. , bo byłyby to tylko obiecanki - cacanki.Ale mogę obiecać że zmniejsze swoje porcje.W myśl zasady : jeść połowę.

Pozdrawiam.
Trzymajcie się cieplutko i dietki.