-
Hej dziewczyny.
Wpadlam tylko na chwilke bo cos zle sie czuje chyba angina mnie dopadla.
W piatek i sobote dieta przebiegala prawidlowo bez zadnych odstepstw, ale wczoraj niestety troche presadzilam z jedzeniem Trudno co bylo minelo, dzis nastepny dzien diety i napewno nie bedzie zadnych wpadek
Zimorodku gratulacje z powodu wstawienia obrazka,jednak poradzilas sobie
Mam nadzieje, ze z dietka tez dobrze sobie radzisz, a slowami kumpeli sie nie przejmuj,nie ma co sie martwic na zapas tym co bedzie za tydzien.
Mam nadzieje, ze odezwa sie dziewczyny z''Klubu trzydziestek'' i w razie zalamania razem ze mna beda Cie wspierac.
Teraz juz zmykam,moze wieczorem sie odezwe, nadal mocno trzymam kciuki za nas wszystkie
PA PA.
-
Dzięki. No hm...ja też wczoraj wpadłam zjadłam ciastko. Ale mam wyrzuty sumienia. Za to dziś zobaczyłam w lustrze swoje odbicie. Oj chcę go zmienić. Zaraz wskakuje na maszynkę i ćwiczę. Jakoś radzę sobie z piciem. Ale to jest chyba najtrudniejsze w całej diecie. Przykro mi, że cię coś dopadło. My w lecie zrobiliśmy dużo soków malinowych i teraz korzystamy. Na szczęście choroby nas omijają. Pozdrawiam. Dziewczyny z klubu odezwijcie się. Będzie nam miło.
-
Cześc klubowiczki trzydziestki
Przepraszam że nie dawałam znaku ale w weekend byłam w szkole (zachciało mi się studiować - obecnie dopiero II rok) a wczoraj miałam imprezę - swoją 30!!!!!! no to jak przypuszczacie dieta poszła............. ale teraz jako prawdziwa trzydziestka dieta 100% i nie poddam się.
Cieszę się że Wam tak dobrze idzie, małe wpadki będą się zdarzać ale grunt że plan wykonujemy.
Sylwester tuż tuż..............
pozdrawiam wszystkich i do usłyszenia.
Idę sobie zrobić czerwoną herbatkę...
no to pa pa
-
Libra wszystkiego najlepszego z okazji 30.
Napisz jak impreza się udała.
Ja walczę. Dziś bez wpadek. Trochę ciężko mi ćwiczyć bo u nas modernizacja balkonu a to oznacza pana "robotnika" przez cały dzień w domu. Ale jeszcze mam czas. Przerzuciłam się na dietę 1000 kalorii. Ta mi bardziej odpowiada. Wiecie łatwiej znieść, że nie tylko ja miałam wpadkę. Tak więc kończę życząc nam wytrwałości.
-
1libra 100 lat i samych sukcesow
Fajnie, ze jestes z nami z powrotem.
Zimorodku nie wazne jaka diete stosujesz-grunt zeby byly efekty
Ja narazie nadal walcze na BIKINI,ale jak uda mi sie dobrnac do konca, to tez przejde na 1000kcal.
Dzis tez nie zaliczylam zadnych wpadek, moze dlatego ze bylam duzo poza domem i nie mialam czasu na ''skoki w bok'' Jutro niestety caly dzien spedze w domu bo moj mlodszy sie rozchorowal i musze sie nim opiekowac, mam jednak nadzieje ze dam rade i nie skusze sie na nic nadprogramowego
Teraz lece lulu, dobranoc.
-
cześc Klubowiczki!!
Dziękuję za zyczenia - ja też sobie życzę wytrwałości!!!!
Imprezka choć mniej huczna ale miło było i bez ciasta sie nie obyło - no i teraz to bede spalać na rowerku.
Ale człowiek jest durny najpierw sie naje a potem musi ciezko pracować żeby to zgubić.
Cieszę się że Wam dobrze idzie. 1000 kcal to naprawdę super dieta i jak czytałam na forum to większośc ja stosuje i ma efekty.
Ja narazie zostanę przy bikini - kusi mnie te 5kg w 10 dni
Tak więc do usłyszenia.
pa pa pozdrawiam wszystkich
-
Sama w to nie wierze ale nadal idzie mi bezwpadkowo.Czyzby ten Sylwester tak mnie mobilizowal?W sobote ostatni dzien BIKINI, jezeli wytrwam do konca ,to w niedziele rano uroczyste wazenie.Nawet jek bede wazyla o 1 kg mniej, to od razu o tym napisze.Narazie nie podaje swojej wagi wyjsciowej,bo to strasznie duza cyfra i troche jest mi wstyd, ze sie do takiego stanu doprowadzilam .
Myslalam ze dzis spedze caly dzien w domu ale jednak wieczorem udalo mi sie wyrwac z tych czterech scian i troche sobie pospacerowalam.
Teraz ide ogladac razem z mezem mecz.
Pozdrawiam.
-
U mnie raz lepiej raz gorzej. Mam tak strasznie dużo biegania i załatwień, że różnie u mnie z dietą. Raz jem 800 a raz 1300-1500 kalorii. Ruszam się za to nieporównywalnie więcej niż wcześniej więc efekty i tak powinny być widoczne. Ja nastawiam się na dłuższy okres wstrzemięźliwości żywieniowej. Jedno co się nie zmienia to ćwiczenia. Codziennie daję sobie wycisk pół godzinny albo dłuższy ale taki, że potem nawet przez sen czuje obolałość moich mięśni. Nawet nie mam zakwasów tylko ból przepracowanych mięśni. Za to zauważyłam maleńki postęp brzuszek jest jakby nieco bardziej płaskawy. Zastanawiałam się czy aby mogę użyć takiego określenia bo mając 158 mam 73 kg. więc napiszę może że mniej się rozlewam. Bardzo mnie ubawił pewien fragment książki, która bardzo umiliła mi czas stania w niebotycznej kolejce (od 8 rano do 14). Cytat pochodzi z ksiażki typu "Nigdy w życiu" dla zainteresowanych podam szczegóły. Jednak rozmyśliłam się nie będę cytować. Ale książka super chociaż to nie moja ulubiona dziedzina z zakresu literatury.
Aha byłabym zapomniała mam pytanie dziewczyn ile spalacie kalorii dziennie? Czy powinno się spalić tyle ile się zjadło czy więcej aby schudnąć? I jak policzyć kalorie w staniu w kolejce ok. 6 godzin. Przecież wiadomo, że potem ze zmęczenia spala się dużo więcej.
Dzienniki kalorii i spalania super. odkryłam (wstyd dopiero teraz).
-
Hej dziewczyny.
Trzymam sie nadal diety, jutro ostatni dzien BIKINI potem przechodze na 1000kcal.Zawzielam sie i nie odpuszcze
W domu mam szpital-maz chory i synek tez chory, dobrze ze mnie przestalo bolec gardlo.
Wieczorem lece z malym do lekarza bo czwarty dzien bierze antybiotyk, a kaszel ma jeszcze gorszy niz na poczatku choroby.Mam nadzieje ,ze obejdzie sie bez zastrzykow chociaz malo to prawdopodobne.
Zimorodku nie orientuje sie zbytnio w tych bilansach kalorycznych, ale mysle ,ze napewno zeby chudnac trzeba wiecej spalac niz sie wchlania(jedzenia oczywiscie).
U mnie teraz z tym spalaniem sprawa wyglada nie ciekawie bo musze siedziec w domu i opiekowac sie chorymi ale jak wyzdrowieja, to bede mogla wychodzic na dluzsze spacery i przy tym troche wiecej spalac.
Dziewczyny piszcie co tam u Was, jak idzie dietkowanie?
Razem napewno damy rade
-
Dziewczyny gdzie sie podziewacie
Ostatni dzien BIKINI powinnam sie cieszyc bo jakos udalo mi sie ja przetrwac ale jakos wcale sie nie ciesze.Zalapalam jakiegos dola, maly chory(zapalenie oskrzeli), a i Wojtek(maz) dziala na mnie jak plachta na byka.Chyba przechodzi jesienna depresje i dlatego jest taki wkurzajacy.Na dobitke przyjaciolka, ktorej nie widzialam osiem lat(wyjechala do Kanady) przyslala mi e-mail z wiadomoscia ,ze w czerwcu do mnie przyjezdza i ze zdjeciami , na ktorych wyglada jak modelka.Jak ja sie jej pokaze z ta moja waga?Ale z drugiej strony tak sobie mysle, ze to moze byc nie zla motywacja zebym do czerwca pozbyla sie tych moich zbednych kilogramow.
Zobaczymy jak to sie wszystko potoczy, mam nadzieje ze bedzie ok.
Koniec marudzenia, czekam na Wasze relacje, pa pa.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki