Witam wszystkie córy Montiego!
Podobnie jak Czyżyk nie mogłam wczoraj wysłac listu ,postanowiłam więc założyć nowy watek ,bo tamten chyba się zapchał.
Nie odzywałam się jakiś czas , ale mam nadzieję , że mnie nie wyrzucicie z tego powodu.
Niestety nie mogę pochwalić się żadnymi sukcesami , a wręcz odwrotnie , ostatnio tylko straty , a właściwie zyski w postaci dodatkowych 2,5 kg.
To są skutki towarzyskich spotkan ostatnich dwóch tygodni.
Od poniedziałku usiłuje wrocic do jakiegos utartego szlaku pt.Monti , ale jakos kulawo mi idzie.
Na te zmiany pogody jakos nieszczególnie sie czuje i straciłam power.
Ale po trochu mobilizuję sie .Dzisiaj nie było tak zle montingnakowo /nie czy dobrze tego słownego łamanca napisałam/ , ale za dużo kalorii.
Od jutra bedę donosić o żarełku i pilnować I-szej fazy.
Pozdrowiena dla wszystkich , szczególnie dla Czyżyka ,który powrócil z cieplejszych krajów mimo tęgiej zimy.
Ciesze sie Małgosiu ,że jesteś z nami.
Całuski Bożena-Bakunia
Zakładki