-
Re: MONTIgnac* MONTIgnac** MONTIgnac***
Hej)
To ja sie tu pierwsza melduję, wczoraj usłyszałam w TV taki text: jak nie można być najlepszym to trzeba być pierwszym..albo na odwrót- ale sens taki sam)))
Ale mi dziś strasznie jakoś zimno, lenistwo mnie całkowicie ogranęło i puścić nie chce.
dziś na obiadek zjadłam makaron spagetti razowe z pomidorami z puszki i zioła..mniam mniam polecam) Na orzeszki mam straszne ciśnienie niedobrze! te dni sie zbliżają i zachcianki są, norma)
Pozdrawiam
Ice
-
Re: Re: MONTIgnac* MONTIgnac** MONTIgnac***
Czółkiem )
Nie wiem, gdzie się podziewacie ale trza coś zrobić, bo nam wątek zastraszająco spada. Czyżbyście niemogły go odnaleźć po odnowieniu
Co do mojej dietki, to bywa różnie. Wczoraj np. było super. Wybrałyśmy się z koleżankami do IKEA (najbliżej mamy do Janek k. W-wy). Zrobiła się z tego wycieczka całodniowa... Najpierw okazało się, że zapomniałam zjeść śniadania. Było już po drugiej, więc od razu był obiad: sałata, pieczony indyk i brokuły (to mi się wydawało najbardziej zgodne). Niestety po powrocie, ok. siódmej, zjadłam zupę fasolową, którą moje dzieci przyniosły od babci (niestety gdzieniegdzie był ziemniaczek...), później były dwa tosty z łososiem i jeszcze jabłko, i jeszcze banan... Katastrofa! Tak to się kończy, kiedy ktoś nie je przez pół dnia... Nie bierzcie ze mnie przykładu ((
Narazie nic nie potrafię zrobić z tymi swoimi zachciankami- czuję się, jakbym znowu była w ciąży. Wiem, że jeszvcze dzień, dwa i mi przejdzie, ale narazie wielka porażka !!!
Dzisiaj postanowiłam zjeść solidne śniadanie i zabieram się do roboty! Mam nadzieję, że zapomnę o jedzeniu...
Ice- ja też się podle czuję i jeszcze na dodatek brzuch mnie boli. Dlaczego faceci nie muszą przerabiać takich szopek co miesiąc?!! Wrrrr!!!
Bakuniu, gdzie żeś jest? Wraaacaaaaj!
Papatki...
-
Re: Re: Re: MONTIgnac* MONTIgnac** MONTIgnac***
Witam
Jestem, czytam i stosuje MM. Montiego zaczełam stosować ponad miesiac temu i wiecie co? zadowolona jestem... nareszcie jem normalnie.To znaczy glodna niechodze. Jak narazie nie chudne (pewnie przez te 7 lat liczenia kalori) ale tez nie tyje! Nie potrzebuje duzego ubytku -jakies 4-5kg i zdaje sobie sprawe ze nie bedzie to tak super szybko. Dzieki temu normalnemu odzywianiu sie jakos tak sie uspokoilam z tym parciem do szybkiego chudniecia. To bez sensu bylo. Spadek i fiu do gory. Pewnie nie chudne jeszcze bo mam wpadki czasem (choc baaardzo rzadko) . jakie???
no np makaron razowy z serem żółtym.... nie mam pojecia co mi sie tak uroiło.... ksiazki (dwie!) przed przejsciem na MM studiowalam 2 tygodnie!
dopiero jakos tak ostatnio do mnie dotarlo ze nie powinnam...
jem orzechy ziemne... tzn fistaszki- sporo!Na dzien dzisiejszy musze stwierdzic, ze nie ma sily cos w tym jest! Ja ktora jadlam miedzy 800 a 1200 kcal(kilka lat) i tylam natychmiast gdy podwyzszalam (nawet o 200kcal !)
limit. A teraz jedzac objetosciowo wiecej nie tyje!!!! I wiecie co mi jeszcze znikło? Zawsze marzłam. Zawsze mi było za zimno! organizm niechciał mnie ogrzewać
hmmm a teraz! jeszcze zima trwa a ja przestalam obsesyjnie marznąć.
pewnie ze czasem mi sie zateskni za swieżą bułeczką z szynka....jasne.....
ale spokojnie traktuje I faze - daje sobie luz zacisne pasa do I fazy gdy juz sie Montni we nie zakorzeni lepiej - mysle ze tak za miesiac...
bo jak na razie wychodzi mi że dwa,czasem trzy razy na tydzien robie jakieś poważne odstępstwa...
Carollku czytam Cie od początku i mysle że ten krok bedzie dobry.
Tak czasem sobie mysle gdzie są :Batory, Kazka Z, Zuzel...
Marewe ostatnio chyba(chyba!) widzialam na Grupie dysk.
Czyzyku- no przestan!normalne jest to ze mamy zachcianki... ale damy rade zobaczysz!!!!przecież to wiesz...
Bakuniu gdzieś Ty?
Kaliope - pomocne diabelsko lubi korzystac z Twoich rad!!
Vjolka - trzymaj się!
Caluje Was WSZYSTKIE szczególnie- bo 14 luty dziś
Walentyna Mika
-
Re: Re: Re: Re: MONTIgnac* MONTIgnac** MONTIgnac**
Dzień dobry walentynkowe wszystkim !Jestem, jestem!
Witaj na naszym poście Walentynko Miko /czy to Twoje imię/.
Miło ,że do nas dołączyłaś i myślę ,że nie będziesz żałowała przejścia na Montiego.
Dla mnie to też jest jedyna dieta ,na której powolutku chudnę i nie chodze głodna , chociaz ja troche licze kalorie.
Mam dużo do zgubienia i nie moge sobie za bardzo pozwalać.
Czyżyku nie Ty jadna miałas wczoraj kryzysowy dzień.
Ja do wieczora trzymałam się bez problemu a ok.24-tej w trakcie oglądania filmu wsunęłam 3 pajdy razowca z powidłami.Walczyłam z ta pokusą pół filmu no i poległam.
Niby zgodne z Montim ale ta pora i ilość!?
Dzisiaj było jeszcze gorzej.
Raniutko musiałam iść do syna i zostać z Jasiem , moim wnuczkiem , bo sie rozchorował.
Zabrałam ze soba "słuszne" śniadanie i nawet go zjadłam , ale jak wróciłam do domu , to naszła mnie taka ochota na świeżą bułkę z masłem i wędliną /tak tak Mika to sa dopiero pokusy/.Nie wiem co mi się stało , bo juz dawno nie miałam takiej wpadki.
Czyżyku , to gdzie Ty mieszkasz, że przyjeżdzasz do IKEI w Jankach?Wydawało mi się , że w Trójmieście!?
Całuski dla wszystkich od Bakuni.
-
Re: Re: Re: Re: Re: MONTIgnac* MONTIgnac** MONTIgn
To ja sie melduje, zeby nie bylo, ze zniknelam, ale mam w tej chwili ograniczony dostep do netu, wiec Was dosc rzadko czytam. Mam nadzieje, ze mi sie odmieni na lepsze i bede miala mozliwosc aktywnego odchudzania online )))
Pozdrawiam Was cieplutko Walentynkowo !!!!!!
Kaska Z (a wczoraj mialam imieniny i zawiazalismy oczy Montignacowi, wiec nie widzial, co sie dzialo.... no i trudno... a tort byl przepyszny!!!!) prosiak jestem i tyle, ale dla takiego tortu warto bylo.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: MONTIgnac* MONTIgnac** MON
Witam was serdecznie )
Oj ten Monti, trzeba przyznac ze ma wziecie... Ja rowniez uleglam jego urokowi. Ksiazki przestudiowalam gruntownie, od deski do deski. I ruszylam do akcji: odzywianie z Montim. Niestety, z kazdym dniem ( a trwa to mniej wiecej od miesiaca ) nachodza mnie coraz wieksze watpliwosci. Nie wiem czy dieta ta bedzie skuteczna w moim przypadku.. Jak na razie zauwazam efekty przeciwne, czyli raczej przybieranie niz ubywanie.. Ale mysle ze pora sie przedstawic. Mam 20pare lat; 167,5 cm wzrostu, i przed Montim wazylam ok.60 kg, teraz jest juz ok.62, i boje sie ze bedzie roslo :/ A moim pragnieniem byl powrot do uzyskanych latem 56 kg ( i tu dodam iz byla to waga z ktora czulam sie doskonale. po wielu latach dzwigania ciezaru 59-60 kg) Mam normalny BMI, ale szczerze mowiac to BMI swoje, a lustro swoje. Niestety prawda jest taka, ze jesli chce sie wygladac szczuplo to BMI powinien byc naprawde niziutki... Od razu dodam ze nie mam na mysli zadnych wieszakow, szkieletow, itepe itede. Ot ladna, zgrabna figurka )) Wiem ze byc moze te szczegolowe opisy wydadza wam sie troche smieszne, ale bardzo bardzo zalezy mi na diagnozie specjalistek od Montiego, dziewczyny, kiedy czytam wasze posty dochodze do wniosku, ze moglybyscie spokojnie wydac tuzin ksiazeczek w stylu "Monti nad Wisla" i zarobilybyscie ze ho ho )))
Bardzo bardzo prosze o porade, czy w moim przypadku jest mozliwe zrzucenie tego balastu ktory utrudnia mi osiagniecie pelni zadowolenia z tego nedznego zywota )) STOSUJAC MONTIEGO?????? Czy tez mam jednak porzucic zasady mistrza i zaczac na nowo walczyc z kaloriami?? Ja nie chce zrzucac 20kg ale wymodelowac sylwetke (sport stosuje: 2-4x tyg aerobik, 1xtyg basen) Dodam iz trudno mi bylo poczatkowo zmienic tok myslenia, a teraz to juz sama nie wiem, bo i tak zle i tak niedobrze... Blagam o porade...
P.s. Biblie znam niemalze na pamiec, wiem ze monti ostrzega iz z poczatku mozna przybierac na wadze. Ale obawiam sie ze moj organizm raczej nie bedzie chcial oddac tych upragnionych kilosow ktore w pocie czola zdobywa. Coz, z drugiej strony nigdy jeszcze nie jadlam wiekszej ilosci tylu kalorycznych (pardon za slowo) potraw jak ser zolty, a smaku plesniowych po prostu nie znalam.. w dodatku moj brat ktory wcina biale bulki z nutella i slodka maslanke...chudnie! (fakt je "wysokie" wegle ale je tez ogolnie o wiele mniej ode mnie) A przy tym jako student medycyny, ma troche watpliwosci co do slusznosci tez montiego - bez glukozy nie pociagniesz tak dlugo (...wrrrrrr) Zaznaczam tez iz nigdy nie stosowalam 1000 kalorii poniewaz ... to dla mnie za malo, min. to 1500 kalorii ktore jadlam swego czasu, a i tak chodzilam glodna. Uwielbiam slodycze i chleb, ale nawet to jestem gotowa poswiecic dla montiego byleby dostac ta upragniona gwarancje na schudniecie (oj zeby taka mozna bylo dostac). Schudlam w tamtym roku, ale glownie z powodu kilkumiesiecznego pobytu za granica i aktywnego trybu zycia (jadlo sie to co bylo i aktywnie spedzalo czas) Niestety w Polsce zyje na calkiem innych warunkach.
Dziewczyny i kobiety, wiem ze sie strasznie rozpisalam, ale chcialam choc troche przyblizyc moja sytuacje. bedziecie mialy weekendowa lekturke..
Bardzo bardzo prosze o porade, mam dosc codziennego zniechecenia do zycia z powodu mojego wygladu...
Serdecznie pozdrawiam wszystkich ktorzy pisza i tych ktorzy jak ja (do dzisiaj) tylko czytaja
Gita
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: MONTIgnac* MONTIgnac**
Całkiem zapomniałam uścisnąć was walentynkowo! No więc ściskam i życzę dużo miłości!
Nie napiszę nic więcej, bo dopiero wróciłam z imprezki (walentynkowej oczywista...) i straaaasznie mi się chce spać.
Wasz obolały Czyżyk
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: MONTIgnac* MONTIgn
Cześć!
Gita , myśle,że na Montim ciężko bedzie Ci zrzucić te 4-5kg ,bo masz prawidłowe BMI.
Gdzies w biblii jest napisane ,że jeśli masz prawidłową wage , to na tej diecie raczej niżej nie zejdziesz.
Pytanie , czy na bardziej restrykcyjnej diecie schudniesz i czy to utrzymasz!?
Jedno jest pewne , jeśli chcesz mimo to schudnąc na Montim to musisz jednak troche liczyc kalorie.
Nie tak niewolniczo jak na innych dietach , ale trzeba jednak ograniczać to co tłuste i wysokokaloryczne np.sery, orzeszki i i.t.p. Takie jest moje zdanie , może inne koleżanki też się wypowiedzą.
Nie chce Cię do tej diety zniechecac , bo jest b.zdrowa , ale takie są jej realia.
U mnie disiaj kiepsko .Miał być rodzinny obiad ,nakupiłam słodkośći , ale Jasio /mój wnuczk/ jest od piątku chory , jeszcze mu nie przeszło i nie przyszli do nas.
Na pociechę wrąbałam kawałek pysznego torcika szwedzkiego i faworki.Mniam mniam./torcik z bitą śmietana i musem pomarańczowym /.
Możecie mi przylać , ale łakomstwo było nie do pokonania.
Jutro zaczynam diete kapuścianą o której wyczytałam na innym poście .Zakładam 1 tydz.Myśle,że wytrzymam .
Wiem ,że zaraz mnie zkrzyczycie ,że to dieta restrykcyjna .
Macie rację ,ale ja szukam sposobu , żeby ruszyć poniżej 105kg , bo na Montim jakoś nie moge.
Trzynastka dobrze mi zrobiła , może i kapuściana też.
Trzymajcie kciuki , pozdrawiam
Bakunia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: MONTIgnac* MON
Bakuniu, dziekuje Ci bardzo za odpowiedz, postaram sie pamietac Twoje rady. Z Montiego na razie nie chce rezygnowac, ale bede pamietac o tym zeby jednak troszke mniej Zreszta kiedy poukladalo sie juz sobie w glowie te wszystkie zasady , nie sposob wrocic nagle do dawnego modelu zywienia, bo zawsze gdzies cos mowi: rozlacz te tluszcze i weglowodany itp itd.
Pozdrawiam wszystkich, czasem wtrace tu swoje trzy grosze jesli mozna )
git.
Aha, bakunia, nie bede bic za te slodkosci, bo uwazam ze czasem tez mozna zjesc i nie ma co rozpaczac. Tylko lepiej zeby to bylo jednak zaplanowane dzialanie, a nie POCIESZACZ, to najgorsza funkcja slodyczy i jedzenia ogolnie, a przy tym bardzo uzaleznia, znacie chyba psa Pawlowa...
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: MONTIgnac*
Hej montignaczki
Od dzisiaj jestem z Wami
na 13 wytrzymałam 5 dni
dzisiaj ważę 55 kg i zamierzam do lata schudnąć te ostatnie 5
I nie przeraża mnie, że większość z Was powie, że mi na Montim się nie uda bo i tak już mam dobrą wagę
może i tak się niektórym wydaje ale jak to doskonale ujęła GITA lustro mówi co innego
Sądzę, że Monti zdecydowanie uwolni mnie od liczenia kalorii i obsesyjnej myśli o jedzeniu a to i tak już duży postęp
Jedyne czego nie mogę się wyrzec na razie to kawa (zmniejszam stopniowo jej ilość)
pozdrawiam WAs
c.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki