Dzieki bardzo Trolinka za wypowiedz. Mi potrzeba, zeby ktos mi porzadnie wbil do glowy, ze podziala. Taki niewiarek jestem, a moze bardziej leniuch. To tylko taka wymowka. Jutro rano zabieram sie za siebie. No wlasnie, tak sie zastanawialam, kiedy biegac, rano czy wieczorem. Ale stwierdzilam,ze rano, bo wiecej czasu mam a i maz mnie namawia na rano, bo bede tryskala energia przez caly dzien. Tak wiec jutro rano zaczynam. Wiem, ze piersze kroki bede bardzo trudne, ale zawsze jest tak na poczatku.
Ok, musze niestety konczyc. Lece do pracy.
Wpadne tu wieczorem.