-
No i gdzie zniknelas??? mialo byc do srody a tu juz czwartek mija, a ciebie nadal nie ma mam nadzieje, ze wszystko jest w porzadku (przede wszystkim z twoja mama!)
odezwij sie!
p.s. dietkowo u mnie ok
-
Właśnie przyjechałam. Rzuciłam wszystko i pierwsze, co zrobiłam to włączyłam kompa na nasza stronę. Tęskniłam ogromnie za naszym pisaniem. Później wejdę na Twój pamiętnik i poczytam sobie. Trzeba nadrobić zaległości.
Jeśli chodzi u mnie o dietę to było różnie, najważniejsze, że nie tyję ważę na chwilę obecna z mocno obładowanym brzuszkiem 70,300. Wiesz jak to jest być u mamy. Pierwsze, co zrobiła, gdy do niej weszłam to pobiegła do sklepu po ciasto. I jak tu nie jeść + adwokat! Oj było wesoło. Jeśli obecna sytuację w moim domu można nazwać normalną. Ale teraz umiem cieszyć się nawet z takich drobnostek.
Z moim misiem się nie odzywam! Dlaczego? Bo mi się nie podoba jego zachowanie. Wyjaśnię w mailu.
Jak idzie nauka?
-
no, nareszcie! ciesze sie, ze jestes! dobrze, ze wszystko w porzadku. no moze z wyjatkiem misia...co on znowu nabroil??? kto sie lubi, ten sie czubi..podobno nie wiem, jak ty, ale ja nie potrafie sie dlugo nie odzywac, mecze sie wtedy jak nie wiem
dietkowo idzie dobrze. przed chwila sie wtoczylam na wage i bylo 68,5kg. Jesli tak zostanie, to po poniedzialkowym oficjalym wazeniu, nareszcie przesune tego cholernego slimaka, bo juz sie slimaczy do przesady
Nauka mi idzie jak krew z nosa, a juz mam stres, bo za tydzien pierwszy egzamin. Straszliwie sie boje!
Buziaki
-
Już jestem po lekturze. Co ty jeszcze nie śpisz? Pewnie się uczysz. No ładny wynik 68,5 a mówiłam Ci, że do poniedziałku będzie równiutkie 68 kg.
Maila napisze jutro, bo klawiatura hałasuje jak chole… jasna. Piękny kręci się, pewnie mu stukanie przeszkadza. Niedługo zwariuje od tych warunków mieszkaniowych!
-
No, ucze sie po nocach, cholera. A nie chce mi sie jak nie wiem co. Wiesz 68 to chyba jeszcze w poniedzialek nie bedzie, ale ciesze sie z kazdego straconego grama!!! co ty sie tak przyczepiasz tego portiera??coz on ci zrobil? przeciez i tak go czesto nie ma, bo pracuje...no chyba, ze biedak jest jeszcze chory
Buziaki i usciski przesylam
-
Jak na razie jestem bardzo grzeczna i dietkę trzyma na 5+ . Zjadłam duży kawał arbuza i wypiłam herbatkę owocową. Ale myślę, że popołudniu podjem sobie, co nieco! Właśnie dzwoniła mama, żeby ktoś podjechał po gołąbki z młodej kapusty. I jak tu się odchudzać. Ale przecież nie można sobie wszystkiego odmawiać. Z drugiej strony ubrania na mnie coraz lepiej leżą, więc wnioskuję, że, pomimo iż waga stoi jak zaklęta to wolno mi skonsumować te pyszności.
Jak z twoją alergią? U nas pylą teraz topolę. Oczy mnie tak pieką, że już nie mogę. Nie wspomnę juz o głowie.
-
Wlasnie polecial emailik do ciebie, slonko! Juz sie nie zlosc!!
ja mam tu zawrot glowy, chyba cala noc bede siedziec znowu!!
errr..ale zla na to jestem! po co to komu potrzebne wiedziec jaka tam polityka byla w 70tych latach....glupota nie z tej ziemi..no coz..jak trzeba to trzeba!
-
hihi..przenioslysmy sie widze do mojego pamietnika))
Jak tam ci dzionek mija???
-
Widzę, że jesteś wykończona i zestresowana
Pamiętaj o jednym, gdy Ci jest ciężko pomyśl o tym, że mogłoby być jeszcze gorzej. Koncentruj się tylko na jednym na zbliżającym się końcu i o przyjemnościach związanych z tym. Wiem, co teraz przeżywasz, bo uczyć się i pracować to wielki wysiłek a zakończyć to, co się rozpoczęło to już wielkie osiągnięcie.
Na pocieszenie i podniesieniu cię na duchu coś Ci opowiem. Gdy ja wkuwałam taki fajny przedmiot, jakim był dla mnie - nauka doktryn politycznych, akurat byłam na etapie jakiś kosmicznych bzdur, egzamin za plecami a w szpitalu umierał mój dziadek.
Byłam rozdarta wewnętrznie. W głowie miałam zamęt. Nigdy nie zapomnę dźwięku telefonu i tego, co usłyszałam po drugiej stronie. Nie chciałabyś wiedzieć, co się stało z ta książką. Cholerny egzamin zdałam, na 4+ ale co z tego! Do teraz dręczą mnie wyrzuty sumienia, że w tym momencie mnie nie było przy nim!
-
O jesteś!! Sorry, za moje niezbyt optymistyczne wywody myślowe. Nieraz mnie nachodzą doły
Teraz siedzę i piję herbatkę owocową, składam stertę skarpet pana P., oglądam TV, i przygotowuję się psychicznie do posprzątania kuchni. Mam już zawroty głowy od tego zmywania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki