Melduję się w poniedziałkowe przedpołudnie!!!! Nie ma się, czym chwalić. Na dzień 27 czerwca waga pokazała 70,100 kg.
Wiedziałam, nie musiałam się nawet ważyć. Teraz biegnę do elektrowni zapłacić za prąd a w powrotnej drodze kupię truskawki do zamrożenia.
Muszę ci o czymś powiedzieć, mała niespodzianka sms-a mnie spotkała. Ciekawość mnie zżera. Więcej streszczę w mailu.
Co do pewności, zaczyna mnie boleć brzuch na całego, więc może...?!
Zakładki