-
Litr lodow?? Ja ci tu dam!!
Kolacja byla ok. Szczegoly w pamietniku, bo juz sie spiesze!
Musze sie wykapac i spakowac a tu juz prawie polnoc!!!
buziaki!! i badz silna
-
Ty musisz mi tu regularnie przychodzic!! co to za przerwy dwudniowe, co???
Ale jestem zmeczona! Z czego to tak...za malo snu chyba....
nic mi sie nie chce!
Ale za niecala godzinke moge opuscic to biuro!! hhuuurrrraaaaaa
-
Słuszne słowa. Systematyczność to podstawa. Przyrzekam porawę Nieraz w ciągu dnia czas tak zleci pośród mnóstwa obowiązków, że nawet nie wiadomo, kiedy. Zawsze myślę o Tobie i o forum nawet, jeśli przez jakiś czas nic nie piszę.
Dzisiaj weszłam na wagę musiałam, ciekawość mnie zżerała. Żebyś mogła zobaczyć, co się wyświetliło. Tyję w oczach kurde trzeba się przyznać 71,100. Zabij mnie! Pocieszam się, że może to na okres.
Nic już do niedzieli nie zjem. Na poniedziałek musi być na powrót, 69 bo się poćwiartuję. W końcu wyjeżdżamy do Jarosławca. Boję się, że tam nie będzie dostępu do kompa. Bo to takie totalne zadupie. Wieś liczy sobie 345 mieszkańców. D. chce tam jechać, ja wolałabym do Łeby albo do Pobierowa. Ale i tak jestem bardzo zadowolona, bo przez 3 dni nic nie mogliśmy znaleźć. Wszystko zajęte albo ceny takie wygórowane, że bardziej opłacałoby się pojechać do Hiszpanii albo Grecji. Wreszcie mamy pokój z widokiem na morze 50m od plaży. Może być. Mam nadzieje, że oprócz emerytów i matek z wrzeszczącymi bachorami będzie tam również…
Teraz lecę tradycyjnie do kuchni. Za godzinkę tatko ma wpaść, więc kuchnia musi lśnić. Później jadę na działkę podlać krzaki i wyschnięta trawę.
Baw się dobrze w Londynie!!!!! Mam nadzieję, że pogoda u was piękna. Chciałabym z Tobą pobuszować po sklepach.
-
Kolejny dzionek. Dzisiaj znacznie chłodniej, ale i tak nie mam na nic ochoty. Najchętniej pospałabym sobie jeszcze, ale niestety trzeba szykować się do drogi. Nie mam głowy do tego całego bałaganu. Nie wiem, co zabrać.
Ciekawe, co u Ciebie?
Strasznie ciężko jest wejść na forum. Wkurza mnie to!!!!
-
Hi Karinko.
Jestem spowrotem. Szkoda, ze nie moglas ze mna polazic po sklepach. Bardzo fajny weekend spedzilam. Szkoda tylko, ze dzisiaj jest znowu poniedzialek
Poniedzialkowe wazenie u mnie 68kg...nio nie najlepiej, ale bywalo gorzej. przynajmniej nie przytylam!
A ty dostaniesz kopa w p... jak nie zameldujesz tu 69kg!
Jezu! Ale mi sie spac chce. w pracy jestem a tylko o snie mysle!!! no wiesz co.
Wiecej wrazen z Londynu w moim pamietniku, bo nie chce sie powtarzac tutaj!
A ty kiedy na ten urlop jedziesz?
Przesylam buziaki.
-
I gdzie ty sie znowu podziewasz??
Ladnie to tak po prostu znikac na tyle dni??????
-
...zebys nie myslala, ze ja tu nie zagladam!! zagladam codziennie, ale tu ani widu ani slychu!
achhh.... a moze ty juz do tego Jaroslawca pojechalas...hmm..chyba jednak nic nie mowilas kiedy, a tak bez pozegnania byc wybyla...cos mi to nie pasuje...
no coz poczekam sobie
-
No i gdzie ty tak zniknelas bez pozegnania..mam nadzieje, ze wszystko jest ok....Wracaj mi tutaj!
-
Właśnie wróciliśmy. Podróż była ciężka, bo pojechaliśmy maluchem, starym kapciem rocznik 78. Samochód mojego dziadka spisywał się bez zarzutu, żadnej awarii na drodze nie mieliśmy, ale skubaniec strasznie niewygodny. Wyjechałam bez słowa, bo net siadł dokładnie Neostrada. Nawet teraz mam problemy z połączeniem.
Pogoda jak się domyślasz nie rozpieszczała nas. Sześć dni lało jakby urwała się chmura, cztery świeciło słońce. Troszkę to przykre, ale tylko jeden dzionek spędziliśmy cały na plaży. D. mało się opalił, mnie słońce złapało ostatniego dnia. Musieliśmy już wracać, bo D. musi jutro iść do pracy.
Jeśli chodzi o wagę to ważę niestety 71,100 ale czuję się lekko.
Żebyś wiedziała ile tam dziewczyn chodzi jakby to powiedzieć delikatnie brzuszastych, ale w mini i z brzucholem na wierzchu.
Niektóre chyba luster w domu nie mają. Jeśli chodzi o chudzielców spotkałam na swojej drodze sztuk 2 i powiem, że nigdy nie chciałabym tak wyglądać. Przecież koścista miednica i wystające żebra nie są wcale takie apetyczne.
Porobiliśmy troszkę zdjęć większość w pochmurnej pogodzie, ale mam kilka, kóre wyszły ślicznie jak z wysp tropikalnych .
Na wyjeździe największym wzięciem cieszyło się wino i piwo. Więc piło się, jadło golonkę i wcinało lodziki. Gardło mam już zahartowane przed zimą.
Reasumując całość powiem tak, było fajnie, ale mało słońca o wiele za mało!!!!!!! Troszkę czuję niedosyt. Nie wyleżałam się i nie wygrzałam na plaży. Ale takie jest to nasze polskie morze, bardzo kapryśne.
Miło, że nadal jesteś i o mnie pamiętasz :P !!!!!
-
Oczywiscie, ze pamietam!!! Martwilam sie tylko, ze tak bez pozegnania zniknelas, ale ciesze sie, ze znowu jestes!!
Szkoda, ze slonca malo bylo..tak to jest na urlopach....w weekend tez przewaznie jest chlodniej niz podczas tygodnia.
Maluch ma 27 lat??? nie wierze!!! i jeszcze jezdzi??? ile km nim przejechaliscie?? nie wiedzialam, ze te autka tak dlugo sie spisuja!!
Co do dietki, to poczytaj w pamietniku..no coz..jak zwykle...kleski przeplatane z wzlotami w gore...waga tak 68-69kg...ale tickerka nie zmieniam, bo juz ja ja zmusze do powrotu na 67 i dalszego spadania.
Lakoma jestem i koniec. Loda tez dzis pozarlam, takiego w czekoladzie!!!
Ale przejechalam 40kilosow na rowerze!! hihi...
Dobrze, ze sie lekko czujesz...
Acha, i poprosze i jakies zdjecia z urlopu!!
Buziaki.
Fajnie, ze znowu jestes...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki