-
Jooanko, właśnie wróciłam. Znaczy się, wróciłam wczoraj późnym wieczorem, ale dopiero teraz mam czas, by zajrzeć na forum. Jak dietkowanie, pytasz? Ano, do przodu. Znaczy: w miejscu, ale to i tak sukces po szaleństwach długiego weekendu Najważniejsze, że ruchu nie brakowało, więc się nie zastałam I opaliłam się pięknie, chodząc, jeżdżąc na rowerku i skacząc
A Tobie gratuluję - idziesz jak burza!
-
size=24]Dawno mnie nie było tu
Melduję,że dietkuję solidnie cały czas. Zdarzył mi sie tylko jeden dzień z wpadką. Poza tym idzie mi całkiem całkie. Żeby tylko jeszcze kiloski spadały. Ostatnio miałam na wadze 54 -ten wynik bardzo mnie satysfakcjonuje. Dziś pojjadłam troszeczkę, ale myślę ,żę w tysiaku zmieściłam się. Sukcesem dzisiejszym jest sniadanie- Danio waniliowe. Lekka porażką są zjedzone przed chwilką 3 wasy, ale coś chodziło za mną jedzonko. Na obiad zjadłam udko gotowane z kapustą czerwoną. Przekąska -drugie śniadanie dwa maleńkie klopsiczki a po południu koktajl truskawkowy-pół szklaneczki,Zaraz wszystko podsumuję i podliczęi wtedy będzie wiadomo ile zjadłam. Pozdrawiam i zyczę wytrwałości. Dziewczyny jak Wam idzie??[/[/size]
-
podsumowałam całe dzisiejsze jedzonko, nawet nieźle wyszło 1140 kcal!!!!
Myślałam,ze będzie gorzej a jest całkiem ok. Cieszę się :P
-
A widzisz, Jooanko? Pewnie Twój organizm tak się przyzwyczaił do diety, że czuje się syty nawet wtedy, kiedy dostarczasz mu niewiele kalorii. A te trzy Wasy to nie porażka, tylko wczesna kolacja
-
Dzisiaj było też super
Jedzonko dzisiejsze:
Śniadanie - tost pszenny z szynką- ok.150 kcal
obiad- gulasz z szynki + kapusta czerwona ze słoiczka około 360 kcal
przekąska - koktajl: pół jogurtu naturalnego z truskawkami około 150 kcal
kolacja - kanapki z wasa+ szynka gotowana i sałatka z pomidora i cebulki 280 kcal
kawka z mlekiem, około 50 kcal
No i na tym powinnam skończyć dzisiejsze jedzonko, mam nadzieję,że mi sie to uda. Zrobiłam też dziś ciasto biszkopt z truskawkami i galaretką, ale kalorii to ona ma pewnie sporo,więc sobie je daruję dziś , bo będzie dużo więcej niż tysiąc[/color].[/[/size]color]
[color=green]POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WYTRWAŁOŚCI!!!![/color]
-
Witam serdecznie
jejku, dawno nic nie pisałam, przezło miesiąc Cały miesiąc objadania się A było już tak pięknie na liczniku 53kg a tu znowu 55kg i ani grama mniej, no cóż wiedziałam,ze tak będzie.Mobilizacja do kolejnego starcia z resztą kilogramów do wyrzucenia trwała zbyt długo,ale jeszcze wszystko jest do nadrobienia, przecież jeszcze mam urlop i mogę jeść i robić co chcę i kiedy chcę. Tylko,żę w czasie urlopu to jakoś tak ciężej o mobilizację....ech, nic to jak mus to mus i konie.KROPKA
Nudy na razie straszne, z nudów przefarbowałam włosy.Już nie jestem blondynką tylko mam ciemne włosy, hihihihihi nazywają sie teraz głęboki kasztan. Lekki szok na początku był, ale teraz jest super. Wczorajzjadłam tysiaka i jest już organizm przygotowany do walki, dzisiaj też tyle zjem ,ale jeszcze nie mam pomysłu na jedzonko. aW lodówce jak na razie tylko jest pomidorowa z amino i nescafe frappe Wina nie mogę już doliczyć do niskokaloryczny i dietkowych rzeczy
W ramach zabijania nudy rzuciłam się na literaturę na obcasach. Książki Moniki Szwai czyta się świetnie i polecam je bardzo. Jestem nudzirą i ZZapisku stanu poważnego-REWElacJA Rozchmurzą nawet najwuiększy smutek Zabieram sie teraz za Smażone pomidory. Bardzo fajna też jest NIe całkiem do pary. Lekkie ,łatwe i przyjemne.Coś co skutecznie zabija nudę i czyi,że czas jakos leci, no bo ile można grać w tysiaca na kurniku Ależ ja sie nudzę Tragedia
POZDARAWIAM
-
[b]Hej! Wróciłam , bylam w Gdańsku. Dziś weszłam po południu kontrolnie na wagę- 53 kg ciekawe jak będzie rano. Dietę cały czas trzymałam ostro, ale z ćwiczeń nici. Jedyne ćwiczenia to bieganie po sklepach i raz rower 2km,[/b]
-
Witam
Zmieniłam suwaczek, mam na liczniku 53 kg, czyli te dwa które przytyłam przed wyjazdem do Gdańska schudłam w Gdańsku. Jak napisałam i przzeczytałam ile sportu miałam w Gdańsku to sie uśmiechnęlam, zakupy codziennie i to po kilka kilometrów chodzenie, rower 12 km, no i oczywićie aquapark- 5 godzin w wodzie(głównie w dzikiej rzece)-efekty basenowego szaleństwa są widoczne na nogach i łokciach.
Wczoraj wieczorem zaszalałam ze słodyczami: trudno i tak bywa. Od dziś zabieram się za odchudzanko dalej, już "tylko" 2 kilogramy-ale najgorzej zgubić końcówkę i nigdy tak naprawdę nie doszłam jeszcze do wymarzonej wagi. Rekord miałam w zeszłym roku ważyłam 54 kg, ale oczywiście jak orzestałam sie pilnować to miałam 63((((
Mam nadzieję,że w te wakacje schudne i będę umiała nie przytyć w roku szkolnym.
Pozdrawiam i zapraszam do napisania o swojej walce z kg odwiedzających
-
Witaj Jooanko!
Dziękuję za odwiedzinki u mnie. Fajnie, że zamieściłaś link do siebie, bo nie mogłam Cie wcześniej znaleźć
Świetnie Ci idzie. Trzymaj się dzielnie a na pewno szybciutko osiągniesz swoją wymarzoną wagę
Pozdrawiam cieplutko
-
REMONT
Wykańczająca sprawa
Nie mam siły sprzątać, źle się czuję i wyglądam nieszczególnie. Miałąm zamiar zrobić sobie badania,ale jakoś nie po drodze mi było. Za to stwierdziłam,że to jak zwykle niedobór magnezu. Objawy typowe dla braku w organizmie tego pierwiastka, więc do apteki było mi bliżej i zażywa od wczoraj.Zobaczymy jakie efekty. Niestety mój zły wygląd nie dał sie nie zauważyć wśród rodziny i znajomych. Ostatnio dosyć częst słyszę: źle wygladasz, zaczniij jeść. no to zaczęłąm i tych 2 kilosków nie zgubię na pewno, a najprawdopodobniej przytyję. Nie ma co, tyle wyrzeczeń ma iść na marne O nie Będę dalej na dietce, tylko uszęwłączyć warzywa z magnesem.
Pozdrawiam i proszęnapiszcie, czy przy dietce miałyście kłopoty ze swoim zdrowiem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki