-
Widzę, że watek troche zamarł dziewczyny jestescie tam??Jak wam idzie??JA mam dołek i kilka dni jedzenia zbyt duzych ilosci jedzenia. Na wyjeżdzie jadłam ładnie i chodziłąm po górach ale obawiam sie ze po powrocie wszystko zaprzepaściłam Nawet nie chce się ważyć. Od zaraz zaczynam program treningów.Rozplanuję sobie jazdę na rowerku stacjonarnym - ile i kiedy. Dość!! Do końca wrzesnia chcę, żeby waga pokazła 6 kg mniej. Chce wreszcie zobaczyć to upragnione 50kg, że nie wspomne ile byłoby radości gdybym w mojej dwucyfrowej wadze pokazała się z przodu cyferka 4. EH!!! Nie ma co bujac w obłokach tylko przełamać swoją słabośc i wziąść sie za cwiczenia. Jakoś nie działa u mnie to, że jak mniej jem to i wiecej cwiczę. Za to w odwrotną stronę jak najbardziej. Jak fudnę sobie pożadną dawkę ruchu to i apetyt mam zdrowy - racjonalny i bez ataków obżarstwa. Skoro to wiem to na co czekam?? Na nic!!Już pedzę na rowerek!!
-
Hey dziewczynki!!
:P
Jak tam wam idzie dietkowanie?
Cosik watek zamiera, trzeba go rozruszać!!!
Ja wróciłam po 3-tygodniowej przerwie, jakże miłej ale jednak dietetycznie nagannej
Ale co tam, nie jest ze mną tak źle :P I powoli wracam na "własciwą drogę"
Pozdrawiam ciepło!!!
-
Witaj Amee Lee.Własnie tez mi przykro, że wątek zamiera. Ja przytyłam 2kg bo zaczęłam duzo jeść znowu
Zaczełam biegac co 2-3 dzień - to jest godne pochwały We wrześniu mam zamiar popracowac nad moją pływacką kondycją a narazie przeczekam miesiączkę i chyba też wróce na dobrą drogę. Mam nadzieję ze sie uda bo napady obżarstwa jakoś mnie odwiedzały oststnio bardzo często
-
hej witajcie!!! coś widzę tu cicho ale mam nadzieję że się wszystko zmieni i znów będzie tu tłok:P
a ja też wróciłam i czuję się w miarę dobrze narazie nie mam czasu więc się nie rozpisuje ale później Wam wszystko opowiem narazie tyle
-
czekam na opowieśc Malinko. BArdzo się cieszę, że wróciłaś
-
o widzę że jaesteś :P może zaraz znajdę czas na notkę ale narazie muszę coś przeglądnąć
miło mi że sie cieszysz
-
No i jak tam dziewczynki?
Jak dieta? Ja się trzymam, powoli nabieram nowych sił i motywacji. Dziś 22km na roweku (po górkach i dolinach :P), ładny tysiaczek kalorii, w tym większość owocki i waryzwka, pozytywne nastawienie :P
Generalnie mam plany zrzucić do początku października 6kg. Czy ktoś podejmuje takie wyzwanie? We dwójkę (albo i więcej :P) będzie większa motywacja
Plan: dużo ruchu+rozsądne odzywianie
Pozdrowionka!!!
-
Ciut ponad 4 tygodnie - 6kg. Calkiem realne szanse a wynik gdyby udało się osiągnąć to widac byłoby nieźle. Dołączam się a co!! Ponieważ mam sesję wrzesniową to może być troche stresu-i to bedzie moje główne zagrozenie Ale postaram sie być dzielna, no i poza tym razem to jakoś inaczej
Malinko-hop hop puk puk w monitorek komputera. Gdzie jesteś??Gdzie obiecana opowieść??
-
jestem jestem
trzeba było mi troche odpoczynku ale już wracam do Was U babci było całkiem nieźle, jak obiecałam sobie rowerek tak zrobiłam i jeździłam - prawie codziennie pogoda dopisywała a co jedzonka hmmm babcia jak babcia musi ugościć i tradycją są jej pączki i racuchy i tak : z początku szło mi dobrze trzymałam się diety ale do pierwszych racuchów hehe mimo że obiecałam sobie że zjem ich góra 3 to zjadłam 6 i moze to głupie ale miałam wyrzuty sumienia ale to jeszcze nic.Najlepsze były naleśniki z serkiem mniammmm no i z początku też 2 jadłam i koniec ale gdzieś w 2 i 3 tyg.nie pożałowałam sobie ich i chyba 10 wsunęłam i raz miałam taki dzień gdzie mnie na słodycze wzięło-ale nie przejadłam się tylko kilka kostek czekolady z 6 ciastek 3 cukierki parę paluszków-i tak dobrze że się w tym ograniczyłam :P bo zawsze wsuwałam tony.No i tak w sumie dni wolnych od diety miałam 5 na 21 na szczęście nic mi się nie stało i zrzuciłam te 3 kilosy a dieta trzyma się dalej - tu w domu tak nie poszaleje bo nikt nie robi takich pyszności co babcia narazie tyle a jak u Was? całuski
-
Hejka. Skrzystam z zaproszenia gochy9 i przylacze sie do tego temaciku No i oczywiscie do zrzucenia tych 6kg do pazdziernika. Choc tak jak goska mam sesje wrzesniowa i to juz od piatku, wiec nie bedzie latwo. W czasie stresu duzo jem, a oczywiscie najwiecej to slodyczy, co za przeklenstwo, kto je wogole wymyslil. hmm. chyba mialam jakas historyjke w liceum na angielskim, ale nie pamietam, hehe.
Zapraszam rowniez do mojego temeciku "Znowu łapie mnie dołek".
Pozdrawiam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki