-
ZAZUTKA - założenia masz idealnegraniczenie jedzenia i ruch. Troche pozytwynego nastawienia, rozsądku i samozaparcie i nic Ci chyba więcej nie potrzeba. No i masz tu wsparcie - to tez bardzo wazne Pytasz o doświadczenie - bardzo dobrze. Jesli chodzi o mnie to swoje już przeszlam, pewne rzeczy wypróbowałm na własnej skórze i wiem, ze narobiłam wiele głupstw. Dlatego napisłam Cii wyżej, że potrzebny jest rozsądek. Teraz zmadrzrałam i wiem, że chce schudnąc a nie wyniszczyc i wymeczyć swój organizm. Chudnąc trzeba racjonalnie. Jesli nigdy się nie odchudzałaś powinno pójść tym łatwiej - nie powinnas nawet bardzo się ograniczać. Wystarczy troche zmniejszyc porcje, nie obżerac się i rezultat powinien byc.Zwłaszcza jak bardzo lubisz ruch . Gorzej z takimi osobami jak ja, które wypróbowały na sobie to i owo. Nie radzę pic zadnych herbatek przeczyszczających ani brac żadnych srodków bo organizm się rozregulowuje i potem są problemy z samoistnym wypróżnianiem a ten kto ma problemy z zaparciami wie jaki to problem . Tak wiec żadnego sesesu, zadnej kruszyny, nie faszerowac się niczym i już . Ograniczenie jedzenia - ale bez przesady, nie wolno się głodzić (ale to wiesz - pisałaś o tym ) i regularny ruch. Regularny to bardzo istotne słowo - bo lepiej miec zaplanowane te 2-3 razy w tygodniu kiedy np pływamy, biegamy luub jeździmy na rowerze (wybieramy co lubimy, żeby to nie było katorga) niz ćwiczyć zaciekle przez kilka dni a potem gigantyczna przerwa. Ja dwa kilogramy zgubiłam od samego pływania dwa razy w tygodniu(to bylo jakiś miesiąc temu a teraz muszę wrócic do basenu a jakoś brak mobilizacji ) To co zgubiłam - te 4 kg to było włąsnie gdzies z miesiąc temu , teraz kontynuje moje działo i mam nadzieję, że zrzucę jeszcze 8kg. Wiem, ze nie ma co się spieszyć -1 do1,5kg tygodniowa to optymalne tempo, które nie sprowokuje nam błyskawicznego jo-jo. A efekt jo-jo to nic fajnego - schudłam kiedys 6kg, tyle, że za szybko i wróciło 8-9 Jako dziecko i nastolatka nigdy nie miałm kłopotów z wagą, gdy troche podjadłam w klasie maturalnej(wtedy tez miałm złamane serce) i przytyłam podobnie jak Ty wpadłam w panikę - byłam przerażona i wiele decyzji podjełam pochopnie i bezmyslnie -szybko schudnąć - to sie liczyło. Przez takie głupie myślenie przytyłam jeszcze barzdiej i nabawiłam się nawyku obżerania - to dość skomplikowna historia a ja i tak się już rozpisłam Chciał po prostu odnieść sie jak trzeba do Twojego pytania i poprosić -tak poprosić, ażebyś uważała. Po prostu odchudzaj sie rozsądnie i nie daj się zwariowac - nie masz jakiejśc nadwagi, chcesz raczej poprawaic swój wygląd i samopoczucie. Pytasz jak można szybko schudnąć -nie spiesz się za bardzo bo posiech to największy wróg odchudzających się. Trzeba stosunkowo powoli -trzeba sie z tym pogodzic inaczej to nie ma sensu. Wpadaj i pisz o sobie Razem będzie z górki
cleo2- witam serdecznie, napisz cos więcej o swoim odchudzaniu. Na pewno uda się zwalczyc niechciany i niepotrzebny tluszczyk
ristimaa - jesli chcesz się przyłączyc to oczywiście nie ma problemu. Witam bardzo serdecznie. Wsparcie i rady -jak najbardziej. Bywaj tu i pisz co i jak robisz a będziemy jakoś sobie razem radzić
malinka18 - mi tez jest bardzo miło - na prawde, że chcesz się odchudzac w naszym gronie. Jestes na starcie - początki bywają trudne ale ja też włąsciwie jestem na poczatku bo jestem po przerwie więc mamy podobnie
-
Cieszę się bardzo że razem możemy sobie "podietować" z tego co widzę mam takie same problemy co Gocha9- zawsze ważyłam 64-66 nigdy więcej,ale przy tej wadze miałam trochę w biodrach i nie podobało mi się to - choć reszta była w porządku,tak więc postanowiłam się odchudzić i zaczęło się niewinnie- jazda na rowerku może trochę ograniczyłam słodycze i niektóre potrawy ale jakoś nie widziałam poprawy i postanowiłam drastycznie zmniejszać posiłki aż rzeczywiście schudłam- podobało mi się nawet chociaż nie był to jeszcze mój ideał(54kg 176 cm ) i tak wpadłam w anoreksję ale dosyc szybko wyciągnęła mnie z niej rodzina i minęło trochę czasu aż nie wiadomo kiedy a tak się roztyłam- mam 15 kg nadwagi nie znoszę swojego ciała,nie lubie patrzec w lustro, denerwuję mnie moja figura i od jutra zaczynam sie odchudzać raz na zawsze oby mi się udało-razem z Wami to możliwe wierzę w to!!! ps.a dlaczego od jutra?bo miałam wczoraj urodzinki i musiałam dokończyć dziś ten pyszny torcik ok ale już koniec o tych pysznościach CZAS NA DIETĘ wszystkich pozdrawiam
-
malinka18 - skoro wpadłas w anoreksje to teraz trzeba uważac. Ja byłam o krok od bulimii ale nauczyłam się wiele. ROZSĄDEK!!!ROZSĄDEK!!!ROZSĄDEK!!! Po prostu nie wolno świrować . Dlatego każdego zawsze przstrzegam - mam nadzieję w ten sposób pomóc, uchronić od niepotrzebnych kłopotów.
Skoro wczorak miałas urodziny to życzę duzo zdrówka i szczęścia.
-
Witajcie dziewczyny!
Cieszę się, że tak nas tu dużo!
Rzeczywiście, rozsądek w odchudzaniu jest najważniejszy.
Malinko, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Życzę wytrwałości i powodzenia w dietce. Wpadaj tu często, forum bardzo pomaga. A jeśli chodzi o to "od jutra" to ja raczej polecam słowa "od teraz" - bo fakt, że zje się kawałek tortu wcale nie musi przekreślać całego dnia!!!
Zazutko, dorzucę jeszcze swoje "trzy grosze" do tego, co Gocha napisała
Cieszę się bardzo z Twojego rozsądnego podejścia do odchudzania. Ja sama w ten sposób zaczynałam, no i pewnie obyło by się bez liczenia kalorii, gdyby nie fakt, że miałam sporo więcej niż ty do zrzucenia. Jeśli chodzi o preparaty "wspomagające" to rzeczywiście, nie warto. Polecam jedynie herbatki: zieloną i/lub czerwoną (obie pomagają spalac tłuszczyk, zaś zielona dodatkowo daje "kopa" zbliżonego do kawy )
Pozdrawiam i powodzenia na dietkowej drodze
-
Chyba mam za sobą ten najtrudniejszy początek. Nie był idealny ale teraz juz idzie z górki - wieczorem nie wcinam kolacji - najwyżej zjem pomidora, dachówkę (kromke chleba chrupkiego ) albo wypijam szklanke mleka. Jem mniejsze porcje. W tamtym tygodniu nie udało mi się wprowadzić zaplanowanej ilości ruchu - może za duzo od siebie na raz wymagałam. Lepiej mniej a regularnie. Wczoraj jeździłam na rowerku eliptycznym - 30 minut. Oj kondycja mi troche siadła odkąd przestałm regularnie pływac. Ale to akurat jest do naprawienia. Rowerek mam zaplanowany jeszcze na środe i piątek. Postaram się wcisnąc jeszcze w tym tygodniu choc raz basen ale nie chce narzucać sobie zbyt wiele. Lepiej stopniowo zwiękzsać ilośc ruchu jak kondycja nie najlepsza bo co nagle to po diable-łatwo sie zniechęcić. Lubię ruch - bo dawce pedałowania czy pływanie czuje sie cudownie. Zmęczona ale pełna energi i wyładowana Ostatnio się zastałam Ale już sie za tow zięłam. Ruch jest najważniejszy
-
Rzeczywiście, "co nagle to po diable", jak zwykła mawiać moja babcia
heheh, lepiej stopniowo przyzwyczajać się i zwiększać "dawkę" ruchu, masz stuprocentową rację. A ćwicząc regularnie ani się obejrzysz, a kilogramy zgubisz :P
Pozdróweczka!!!
-
Dziękuję dziewczyny za życzenia nadszedł mój dzień prawdy hehe czas się odchudzić, dziś się tak nie objadałam jak zawsze.....skończyłam oglądać kolarzy i mnie ciągnie na rowerek ale okropna pogoda- zaraz będzie lało więc nic z tego ( dobrze że posiadam stacjonarny ) no i mam pytanko do Was czy znacie jakieś dobre sposoby tak na start, może jakieś ćwiczenia? jak tak to proszę piszcie narazie mykam trzymajcie się :P
-
jeszcze zyje :)
witam ponownie- wszystkie 'stare' i 'nowe' ech... na poczatek sie wyspowiadac musze :/ jakos tak dwa ostatnie dni mi srednio poszly a na dodatek mialam z netem problemy i ie moglam sie wyzalic od razu... no ale, jak gocha zauwazyla- poczatki zawsze sa trudne. najwazniejsze chyba, ze nie trace nadziei i od teraz (AmmyLee- masz racje- nie 'od jutra' a ' od teraz' walcze znow. szkoda tylko, ze jednak troche czasu juz stracone no i stoje, jak stalam, na tycz 60 kiloskach... Dzieki Wam, dziewczyny (glownie TObie, gocha za wyczerpujace odpowiedzi bardzo mnie podnosicie na duchu, musze przyznac CO do herbatek- zielonej i czerwonej- pije je od dawna, bo mi po prostu smakuja Ale wiesz co, AmmyLee? Na mnie ta zielona nie dziala, niestety, pobudzajaco... no ale kawa tez nie, wiec moze taka dziwna po prostu jestem ;P Mam pytanie- moze sie znacie na tym lepiej... Ktore cwiczenia sa na spalanie kalorii, a ktore raczej na przyrost miesni? w tym momencie chodzi mi o schudniecie, wiec szukam czegos, co spala... I od razu uprzedzam, ze nie lubie plywac... wiec cos innego prosze ;P
Och, a jak Wam idzie? Napiszcie Mam nadzieje, ze nie mialyscie takiego kryzysu, jak ja! Zycze duzo sily!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
malinka i zazutka - na spalanie najlepsze są aerobowe cwiczenia z tego co ja sie orientuje. Nie jestem specjalistą wiec jesli ktos tu wie lepiej niech da znac-chetnie też dowiem się czegos nowego Na przyrost mięsni to na pewno bedą cwiczenia siłowe a żeby schudnąc to raczej pływanie, bieganie, aerobik, rolki itp. Po 20-30minutach zaczyna sie podobno spalac zapasową tkankę tłuszczową wiec raczej wysiłek musi być umiarkowany ale dłuzszy.
Malinka-skoro masz rowerek stacjonarny i ja tez,to chyba nie pozostaje nam nic innego jak pedałowac po szczuplejszą sylwetkę nawet jak na dworze pada [/b]
-
No dobra kobietki skusiłyście mnie.postanowiłam powalczyć z wami.Zawsze to razem raźniej...noi chyba łatwiej. Licze na wsparcie! Buziaczki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki