Szane! Głowa do góry! Jesteśmy z Tobą! Na kłopoty najlepiej robi wygadanie się przy kawie i winku (wytrawnym!) z dobrą kolezanką, masz taką?....Jak nie, to pisz do nas! To naprawdę pomaga. Ja ostatnio tez mam czasami jakieś doły, ale jestem zodiakalnym, typowym baranem, więc u mnie wszystko przebiega wybuchowo, spontanicznie i z emocjami. Ale na całe szczęscie w podobnym trybie znika...
Sibko, ja mam podobnie, strasznie ciężko jest mi wejść w "zdrowe żywienie" po rozbiciu świątecznym, rozregulowałam się totalnie. I w dodatku nie mogę zmusić się do ćwiczeń....Po zmianie czasu w dalszym ciągu mam problemy z porannym wstawaniem. Tzn. wstaję i tak wcześnie, bo około 6, ale najlepiej ćwiczy mi się rano, ale wtedy muszę wstawać około 5, co mi się jakoś nie udaje....Bardzo proszę o wsparcie, a najlepiej kopa w tyłek... Sibko, co będziesz robić u fryzjera? Kolor, ścięcie? Trwała?....Bardzo dobrze, że dbasz o siebie! Ja też powinnam troszkę badań porobić, ale jestem leniem i nie cierpię sikania do słoika.... Ale jutro idę do ginekologa, mam nadzieję, że będzie okay.
Gratuluję wejścia w spodnie! Moje ciuchy jak były ciasne, tak są. W ogóle obserwuję, że jak nie schudnę, to noszę nieco inne ciuchy, a jak kilogramy lecą, to przechodzę w rzeczy bardziej dopasowane, chociaż obcisłych nie noszę nigdy (nie to ciało!).
Mocna buźka dla wszystkich!