Witam
Wczoraj mialam cięzkie chwile,ale przetrwałam.Związane były z moją "bytnością" u mamy...w JEJ DNIU Poczestowała mnie ciastkami cuksami td. Walczylam ze sobą ...noi wygralam...skończyło się na herbatce ale o mały włos i bym sie skusiła na jedno ciacho, tylko mój straznik (mój Misiek ) spojrzał na mnie odpowiednio i od razu mi przeszło (ja go poprosiłam o taka kontrolę, bo w sklepach np sobie nie radzę i jak mijam półki ze slodyczami to zawsze cos tam spadnie do mojego koszyka,a teraz mam kogos kto idzie za mna i wyjmuje mi te słodkości z koszyka )
Dziś co prawda nie byłam na siłowni rano ale idę po pracy.
Miłego Dnia Słoneczka!


PS.Widzialam wczoraj w warzywniaku pierwsze truskawki krajowe w łubiankach-13 zl/kg ale nie były jeszcze takie całkowicie czerwoniuśkie...poczekam jeszcze troszkę i potem sie bede nimi objadać.Uwielbiam truskawki