Strona 6 z 41 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 403

Wątek: Teraz ja!! czyli Nowy Rok 2006 należy do mnie:D..kto ze mną?

  1. #51
    Guest

    Domyślnie

    Zuzaksc, ja chyba się nigdy nie przekonam do owoców morza z trudem idzie mi zjedzenie ryby, a co dopiero kalmarów, małż czy krewetek cud bedzie jak zjem bez niczego zwykła rybke smażoną :P

    Dzisiaj mój dzionek mogę uznac za udany chociaż pogoda nie pozwoliła mi się ruszyć wieczorkiem z domu postaram się troszke jeszcze poruszać w moim pokoiku przy muzyce, bo przy tym kiedyś dużo schudłam a co do poddawania się, to oczywiście nie mam zamiaru masz racje Zuzaksc, ze niedługo podbijemy wszystko , a w Sylwka i przyszłe wakacje bedziemy królować

    dziewczyny piszcie co tam u Was , pozdrawiam

  2. #52
    asiol24 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam ponownie
    dzis 4 dzien walki i jakos leci.... Kasia- ja mam taki wyznacznik bo to w miare realne...do 55 chyba bym nie dala rady zejsc Nigdy tyle nie ważyłam moja standartowa waga zawsze bylo 65..i to tez za duzo . chce wejsc w 38 rozmiar i to bedzie duzy sukces dla mnie. Mam nadzieje ze dam rade...narazie jem tylko owoce i warzywa z rybka
    pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich

  3. #53
    Guest

    Domyślnie

    nio ja ważyłam najmniej 63kg i wiem, ze to nie to, dlatego założyłam sobie 55
    póki co waga systematycznie idzie mi w dół-ok 1kg tygodniowo dzisiaj przeglądałam się w lustrze i widziałam efekty mojej pracy mój brzuszek jest coraz bardziej płaski poza tym widze, że żołądek mi się zmiejszył, bo nie potrafie zjeść nawet połowy tego, co przed dietką :P bardzo się ciesze, bo wiem, ze moja praca nie idzie na marne

    moja mama dzisiaj była u diabetyka zważyła się i okazało się, ze ma 3kg mniej ale przyznała się, że ja ją pilnuje :P

    za to moja siostra sobie dogadza jak może wiedziałam, ze tak skończy się jej dietkowanie na śniadanie poszło jej ok400 plus dogadza sobie słonecznikiem cały czas, podjada kiedy może, obiad wyszedł jej ok600... i jak ona chce tu schudnąć chciałabym żeby się zmobilizowała jak my... kiedyś(nawet jak ja nie znałam tego forum)wchodziła tu i czytała posty, ale niestety efektów zero

    Asiu, teraz powinno Ci pójść łatwiej, bo najgorsze są piersze 3,4 dni kiedy czuje się ssanie trzymam za Ciebie kciuki i wierze, ze za może 3,4 miesiące bedziesz się cieszyła swoją szczupłą sylwetką ja poczekam sobie troszke dłużej, chociaż 60 to już bedzie dla mnie mega radość

    pozdrawiam, Kasia

  4. #54
    Zuzaksc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja tez nigdy nie zeszłam ponizej 65 kg wiec chyba jesli mi sie uda oczywiscie to oszaleje ze szczescia Wyznaczyłam sobie cel 60 bo jest ambitna kobitką ale jak dojde do 65 to juz bedzie dla mnie mój wielki sukces
    Co do owoców morza, kasiek wspomisz moje słowa te kalmary sa rewelacyjne.Idz sobie do restauracji chinskiej i jak zobaczysz kalmary w chrupiącej panierce zamów..jesli Ci nie posmakują zwracam koszta

  5. #55
    Guest

    Domyślnie

    Zuzaksc, ale Ty kusisz człowieka i to przy diecie :P jak kiedyś się nadarzy okazja to spróbuje, ale jestem z góry uprzedzona do tego typu jedzonka :P dla mnie najlepszy jest bigos..mniami :P kiedyś moja kolezanka je jadła, ale coś nie bardzo jej to szło i żadna z nas tego nie chciała :P ona kalmary a my wszystkie lody ..kurcze, koniec o jedzonku, bo zaraz zrobie się głodna :P

  6. #56
    Zuzaksc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mów mi "kusicielka" wkoncu ewka mam na imie Cos w tym jest Ja tez byłam uprzedzona ale to jets lepsze niz kurczak,choc nie powiem wszystko to kwestia doprawienia i przyządzenia potrwy Oj juz nic nie pisze bo tez zaczyna mi burczec w buńku,teraz mma ochote na gołąbki w sosie pomidorowym i badz tu mądry

  7. #57
    Guest

    Domyślnie

    hehehe, Ewa, Ty możesz sobie podac ręke z Szeflerą, ona też ma takie zachcianki :P ..jak nie piwo to chipsy, jak nie chipsy to popcorn i tak dalej ja tam wole nie myśleć o jedzonku, a zwłaszcza o słodyczach, bo momentalnie mam na nie ochote czasem sobie na małe co nieco pozwole, ale oczywiście w granicach rozsądku

  8. #58
    Zuzaksc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Napisze tak Moje zachcianki całkowicie dają mi w moja szanowną pupe To jest koszmar z ulicy lodówki szok Cały czas walcze z nimi jak juz wymiekam funduje sobie odrobine rozkoszy dla podniebienia staram sie jednek spozywac połowe porcjii co za duzo to...idzie w tyłek

  9. #59
    Guest

    Domyślnie

    mi zdadza się wymiękać, ale staram się trzymac i biore się raczej za owocka albo jak już to za kisiel lub budyń dzisiejszy dzień oczywiście jest udany teraz myśle z kolezanką o kursie tańca i basenie, więc ruch się wzmoży :P teraz to dopiero zacznie się tracenie na wadze

  10. #60
    Zuzaksc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja własnie wróciłam z siłowni padam dosłowanie powolny zgon :P ale przy tym czuje sie wybitnie szczesliwa i chetna do działania...Najgorzej jest jak sobie pojem,wówczas licze sie tylko wyrko i tv a nic innego nie mam ochoty..A tak z ciekawosci kisiel jest niskokaloryczny?ile ma bo nawet nie wiem a lubie..

Strona 6 z 41 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •