-
U mnie to róznie niektórzy widzą efekt a sa i takie jednostki która przechodza obojetnie ( nie to zebym czekała na ohyy i ahyyy ale same wiecie jakie to miłe uczucie"
Ja dzis tak jak wczesniej pisałam mam strajk dietowy,trudno robie wszystko zeby nie miec wyzutów sumienia bo po co i tak zeszczupleje takie małe wpadki nie maja nic do gadania Czym wiecej sie mysli o diecie i chudnieciu tym waga sie buntuje,dlatego nawet kromeczka z midkiem zjedzona z apetytem nie moze sprawic ze nagle staniemy sie słonikami...Grunt to podejscie
-
Potwierdzam Twoje słowa moja droga Ja też pozwalam sobie na małe zachcianki. Bez tego dieta byłaby katorgą, a takk to jest przyjemnoscią
U mnie tak samo, niektórzy zauważają jakies efekty (jak narazie malutkie) i bardzo mi przyjemnie to słyszeć, a niektórzy nie. Ja widze po sobie, że mi gdzie niegdzie mniej wystaje i to mnie cieszy
Musze się pochwalić - rzućcie okiem na tickerek 4 kg mniej
-
Gratuluje.pomalutku a do celu U mnie naarzie waga stoji ale ciesze sie z tego powodu nie chce nazucac szybkiego tempa mija sie to z celem ( zazwyczaj jak sie szybko chudnie,szybko mzna wrócic do wagi wyjsciowej) Zauwazyłam pewne zmiany,ciałko robi sie coraz bardziej jedrne brzuszek juz nie podskakuje jak królik na wietrze,zaczyna wszytsko trzymac sie kupy
Co do słodyczy wczoraj chyba nadrobiłam braki, baaaa i jeszcze zostało na zapas naszczescie juz dzis mnie tak do nich nie ciagnie.wiec takie dzien jak wczoraj zdecydowanie ejst "wskazany" przy diecie
-
Skoro już słyszymy pochwały, to co bedzie jak stracimy wszystkie kilogramy
ja ciągle obserwuje mój brzuszek i nogi..brzuszek już jest bardziej płaski, moje uda robia się zgrabniejsze i czuje większy luz w nogawkach
co do jedzonka, to dzisiaj pozwoliłam sobie na spagetti :P oczywiście z umiarem już na nie tyle czekałam, że nie odmówiłam sobie tej przyjemności :P oczywiście wszystko w ramach 1000 poza tym 80min spaliło mi troszke kalorii
Ktosiu, tym razem nam się uda, bo wtedy obie się poddałyśmy i obie wróciłyśmy tu w tym samym czasie :P , a teraz obie zwyciężymy
-
Święta racja Kasiu To nie był przypadek, że razem wróciłyśmy na plac boju, to był znak
-
Dziewczynki ja jestem gotowa,uzbrojona i w oczekiwaniu aby stoczyc ostateczna walkę..Woja to woja nie pozwolimy jakims paskudnym kiloską przejmowac kontrole nad nami...Ja tez sobie Dzis pozwoliłam na talerz barszczyku i 10 małych uszek musiałam to było sliniejsze ale wszystko w ramach paktu z 1000
-
Jak narazie4:0 dla nas Ktosiu, a dla Zuzaksc 5:0 ...ostatecznie wygramy całą wojne
Wiecie..postanowiłam sobie jeść na kolacje zupke, którą nie jem na obiad, bo drugie jest dośc kaloryczne a zupa nie ma dużo kalorii i dość syci, że potem nie chce się tak jeść
ostatnio wychodzi mi praktycznie 1000 :P ciesze się, ze nie mniej, bo jednak nie za dobre to było
dzisiaj walka zakonczona, a jutro niedziela i niedzielny obiadek ale postaram sie wyliczyć wszystko
-
Kasiek jak bys cierpiała na brak weny związanej z zupkami dzis dodałam fajny przepis na zupke do kącika "wartosci energetycznych" ( to tak na zaś) ja naszczescie przez weekendy mam spokój rodzinki nie ma wiec moge sobie pichcic co dusza zapragnie, a w tygodniu juz sie przyzwyczaili że sa 2 rodzaje obiadów "ful"i "light" dlamnie...
Mam nadzieje ze w naszym meczu dziewczyny padnie najwieksza ilosc bramek i juz niedługo bedziemy w pierwszej lidze
-
Dzięki Zuzaksc a co do meczy, to my Dziewczyny jesteśmy ekstraklasa z naszymi wynikami
-
nie mam weny, nie mam humoru..napisze potem...papatki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki