Hodorcia skarbie! ogromnie ciężko. Wiem bo od około dwu lat jestem na diecie (zdrowie,otyłość) a sama muszę rodzince te pyszne obiadki gotować.
Na początku to była gehenna, gotować i nie podjadać!!!!!!
Ale z czasem przywyklam i oni też przywykli że ja jem co innego.
Nie jestem bohaterem, nieraz ślinka mi leci ale mam do wyboru:
albo żyć i wyglądać jak człowiek
albo poddać się pysznościom i być "inwalidą" przez otyłość i choroby z nią związane.
Wybrałam to pierwsze i tego się trzymam!!!!!!!!
Jeśli podejmiesz walkę
zaglądaj wszystkie postaramy się pomagać
szane