-
No i jest 77,4kg na wadze. Pięknie Przestawiam suwak i mam nadzieję, że za tydzień też będę mogła to zrobić.Jednak najlepiej chudnie się w samotności.. W czwartek przyjeżdza do mnie co prawda mój przyszły, ale już mu zapowiedziałam, że w kinie nie kupujemy popcornu, a na obiad nigdzie nie wychodzimy. Zamienię się w kucharkę i zrobię jakieś fantastyczne, niskokaloryczne obiadki.
A za oknem dziś piękne słońce.. Gdyby nie moje przeziębienie wybrałabym się na spacer..
-
Bett i tak trzymac!! Jak tracimy kilogramki, to na calego, nie ma chwil slabosci powodzonka!
-
178/1??
Moje wy szczupłe koleżanki, jak ja bym chciała ważyć 78 kg!! gdzie tam moj wzrost do wagi, aż wstyd się przyznać...... 178 wzrostu i bagatela 115 kg kochanego sadełka...
Niestety pracowałam na niego całe moje 36 lat... mam nadzieję, ze kiedyś będe mogła się wam pochwalić wagą poniżej 100...
Mimo wszystko w nowym roku życze wytrwałości i wagi jakiej sobie wymarzyłyście.....
-
Anuilajka - chcieć to móc. Oczywiście szybko się nie da, ale trzeba próbować. W porówananiu do Ciebie faktycznie mam mniej do zrzucenia, ale uwierz mi - też nie jest to proste. Zwłaszcza, że mój organizm (i ja sama) już od dobrych trzech lat przyzwyczajony jest do takiej ilości ciałka. Zmiana nawyków żywieniowych jest więc dość trudna. Ale powoli, powolutku mam nadzieję, że to się uda. Nie zamierzam chudnąć po 3 kilogramy w tydzień (a jest wiele osób na forum, które tak właśnie się odchudzają), ale zrzucić kilogram, potrzymać taką wagę przez tydzień i zabrać się za zrzucanie następnego. Codziennie się ważę (chociaż oficjalny wynik zawsze jest w niedzielę) i od ostatniej niedzieli waga jest stabilna - 77,4kg. Mam zamiar do niedzieli tak potrzymać
-
uf... jestem po ciężkim tygodniu...
wydawałoby się że zrzucić 12 kg to nie jest wielka jakaś sprawa a tu proszę... Dopiero teraz zauważam jak jedzenie rządziło i nadal rządzi moim życiem... Kiedy wiem,że nie moge to jak na złość chce mi się jeść.
Z tego wszystkiego, żeby zapomnieć o głodzie i odreagować zwiększyłam ilość czasu na siłowni z 2 do 3 razy w tygodniu... planuję jeszcze basen.
Ograniczyłam słodycze, pije tylko wode i soki, jem tak by nie przekroczyć 1600 kcal.
I... zrzuciłam w ciągu 9 dni 2 kg To mnie motywuje, bo widze, że działa
Ale mam i grzeszek na koncie - dzisiaj wstałam o 12 w południe (po przesiadywaniu na tv do 3 w nocy) i zjadłam śniadanie dopiero koło 14... co gorsza odpuściłam sobie ciemny chlebek i pofolgowałam z białym pieczywkiem... eh
Jak znajdę jakąś fotkę to Wam tez podeślę
-
trzymam kciuki za Was, dziewczyny ja już raczej swoją dietę zakończyłam, teraz staram się utrzymać wagę, nadal sobie ćwiczę i w ogóle
za tydzień studniówka!
-
Lovegood - no to pewnie będziesz szałowo wyglądać Pochwal się zdjęciami jak już bedziesz po I dzięki za kciuki - przydają się!
Dzisiaj rano ważyłam równiutko 77kg i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Jednak jest chyba ze mnie zwolenniczka nienerwowego i mądrego odchudzania. Za tydzień w nidziele mam zamiar ogłosić wszem i wobec, że na wadze jest 76,1/76,2kg. No i za 7 kg założę moje nowiutkie jeansy Chociaż dzisiaj mierzyłam sobie kilka spodni na tych szalonych wyprzedażach w centrum handlowym i dwie pary materiałowych spodni (z kantem) nr 40 ze mnie zwisały. Także ucieszyłam się niepomiernie. Jak osiągnę te wymarzone 68, to powinnam bez problemu latać w rozmiarze 38.
A na obiad mój przyszły zaprosił mnie na sushi, więc było zdrowo, niskokalorycznie i milutko
A teraz lecę się uczyć - sesja tuż, tuż. Trzymam kciuki za silną wolę wszystkich nas wysokich!
-
No dziewczynki - co taka cisza? Czyżbyście nie miały się czym pochwalić? Proszę o szybkie nadrobienie zaległości i meldowanie co tam u Was!
Jeśli chodzi o mnie, to dzisiaj na wadze 76,8kg. Jestem zadowolona, że przekroczyłam granicę 77, ale z drugiej strony jutro mam dostać okres i czuję się trochę napompowana. Także trudno mi powiedzieć o ile niższa faktycznie będzie moja waga. Jem niewiele, ale rozsądnie. Porządne śniadanie (ciemne pieczywko), średni obiad (zupa albo coś z ryżem, ew. makaron) i maleńka kolacja przed 18/19 (ostatnio zjadam na kolację surówki z kiełkami i kilkoma rodzajami sałaty). Gdy czuję się głodna przegryzam jabłkiem, piję szklankę soku (fantastyczny jest sok fit lekka marchewka i pomarańcza - mniej niż 20kcal w 100mk!) albo piję herbatkę pu-erh. Żadnych wyskoków słodyczowych. Także na razie jestem z siebie dumna i zobaczymy ile będę ważyć pod koniec tygodnia, gdy skończy mi się okres.
-
A na wadze piękne 76kg! Równiutko!
-
Bett, to świetnie chudniesz zdrowo i przede wszystkim na wieki, hehe.
u mnie już po studniówce, bawiłam się świetnie, kreacja też ponoć prezentowała się super na mnie i moich 60 kg ale ja mimo to postanowiłam zrzucić jeszcze troszkę i powrócić do wagi, w której najlepiej się czułam przy moim obecnym wzroście - 55 kg.
wiem, że to wydaje się mało, ale ja naprawdę najlepiej wyglądam przy tej masie ciała... a czasu mam sporo, wcale mi się nie śpieszy, także myślę, że "uporam" się z tymi 5 kg przez luty, marzec, kwiecień, maj i czerwiec sporo czasu! ale zaczynam już dzisiaj, od wczoraj mam ferie, a co za tym idzie - sporo czasu na ćwiczenia i dbanie o siebie - basen itp. zadowolona jestem
życzę wytrwałości w diecie i pozdrawiam!
Kalina
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki