-
Wiecie ja tez jestem nerwus ale kiedys za panne bylam wiekszy,teraz sie zmienilam cos jest w tym moim mezusiu ze nie da mi sie gniewac i zloscic a jak jestem bardzo wsciekla to wale piescia w sciane tak ze mnie zaboli i wtedy mi przechodz glupie nie? wlasnie wmucilam schabowego ale samo mieso taki sredni kawalek a oto dzis co zjadlam :
Miesko schabowe,
Pomidorowa z ryżem (zupki z proszku )
Ser Cammember ( maly kawaleczek)
Jezyki (2 szt )
pudding z czekolada (op.100 g)
czyli jak narazie to 694 kcal
musze moja wage wypierd..ic bo sie wazylam i wskazala mi 56 kg a dwa dni temu mialam 50 glupie nie? a wcale sie nie czuje gruba wrecz przeciwnie tak jakbym cos zrzucila jeszcze
-
Nusia, a gzie Ty sie zapodzialas???
I Pipuchny tez jakos nie widze
Buuuuuuuuuuuuuuuuuu
-
jestem, jestem
szkoda, że was wczoraj nie poczytałam, przeszłoby mi od razu
wyspałam sie i mi przeszło zupełnie. Teraz się z tego śmieję, ale wczoraj to naprawdę mi się ryczeć chciało. Ale ja głupia jestem.
dzieki dziewczyny - poodpisuję wam troszkę później, bo muszę pracę nadrobić.
-
Witam !!!
Dzis ja jestem wsciekla,nie dosc ze zbliza mi sie @ to cora porysala mi schody dlugopisem,od rana mnie wkur.. a to ze nie chce na dwor a to ze nie chce bez pieluchy normanie zabic ja i pocwiartowac chce mi sie krzyczec !!!!!! wmucilam dzis twixa ,3 kawqalki czekolady kawal miecha gotowanego trzy skiby chleba chrupkiego i szklanke jogurtu ,nie wim ile to wyszlo kcal ale nie chce mi sie liczyc z nerwow
-
Pipuchna wyluzuj troche i weź dwa głębokie wdechy. Koniecznie zapaz sobie herbatke z Melisy bo ma właściwosci uspokajajace i pamiętaj, ze po burzy zawsze jest slońce i uszy do góry buziaki
-
Kitolka – no i miałaś rację. Dołki mają to do siebie, że mijają. Ja znowu nie lubię robić awantur przy ludziach, ani przy dzieciach, wolę odpuścić, albo zaczekać do domu. No ale odbijam sobie to przy jego rodzicach, wtedy wszystko powiem co mi leży na wątrobie. Ale przy ludziach nienawidzę się kłócić.
Tak synuś grzeczny, prawie go nie było widać ani słychać na wyjeździe.
A co do rozpamiętywania, to ja sobie poradziłam z żalem do rodziców – a miałam ogromny, a szczególnie do taty. Teraz zaakceptowałam ich takimi jacy są, trudno nie zmienię ich.
Ale urazy do innych chowam, no i do męża też. Na początku małżeństwa byłam dla niego za dobra, no i mi wszedł na głowę. Teraz jest inaczej, bo nie jestem już dla niego taka dobra.
Zawsze mi się wydawało, że jak się kocha to wszystko bym oddała, nieba przychyliła itd. Ale tylko mi to na złe wyszło. Muszę być wredna i niedobra (czyt. pewna siebie i patrzeć na swoje potrzeby) dopiero wtedy mnie szanuje i jest ok. No i to mi się przypomina jak nabroi. No ale niestety z tym że nie warto być za dobrym przekonałam się nie tylko na mężu, ale i na przyjaciołach, znajomych, dzieciach itd.
Nie wolno, bo ci wejdą na głowę. Trzeba być pewną siebie i patrzeć na swoje potrzeby. Zdrowy egoizm. Bo jak ty o siebie zadbasz, to i ludzie cię poszanują. Dziwne to jest, ale niestety tak to działa.
A nie chciałam tańczyć, bo to było po południu i już się stresowałam powrotem.
Pipuchna – on sobie najpierw skręcił, a potem tańczył. Generalnie mógł tańczyć, tylko śmieszne jest to, że jak szedł to kuśtykał, a w tańcu wymiatał. A głupie jest to, że na niego byłam zła, ze tak chętnie się zgodził, jakby tylko na to czekał że ja nie będę chciała. A na nią w ogóle nie byłam zła, bo fajna dziewczyna. No i co to jest przekora??? Wagą się nie przejmuj, zgłupiała na moment. Ważne jest to jak się czujesz i że boczków nie przybywa.
Jaromina – jak was wszystkie czytam to się zastanawiam, czy my nie jesteśmy z tej samej rodziny????? A nerwusem to ja się w małżeństwie stałam i przy dzieciach. Za dużo tych wszystkich problemów, za szybko się żyje, za dużo chcemy mieć wszystkiego naraz. Chyba na jogę zaczniemy chodzić.
-
czkawki dostałam
-
wiecie ta joga to chyba naprawde dobry pomysl ,takie wyciszenie sie organizmu za duzo jest problemow,ja nie powiem w moim malzenstwie tez sa wzloty i upadki ale nie ma klotni wolimy przemilczec pozniej porozmawiac,ale mam dosyc tescia ktory zachowuje sie jak szczeniak i szwagra meza szwagierki ktory tak jak tesc jest pojeb... najlepiej dla wszystkich gdyby obydwoje sie utopili albo zagineli w dziwnych okolicznosciach
-
pipuchna - ja miałam zły dzień wczoraj ty masz dzisiaj.
ale my baby nerwowe jesteśmy.
A córką się nie przejmuj, bo to dwulatka i wszystko jest na nie. Oczywiście nie daj sobie wejść na głowę, ale nie przejmuj się tak i nie stresuj. Pomyśl sobie, że dobrze, ze jesteś sama i nikt ci się na codzień nie wtrąca. Ja bunt dwulatka przechodziłam z babciami, które mi nie pozwalały nic zrobić. Mi nie wolno było nawet dziecka ubrać, bo się spoci z tej histerii. teraz młodszego trzymam krótko i nie przejmuję się jego płaczami. A z babciami sie uporałam i już moje zdanie się liczy i to jak chcę go wychowywać (gorzej ze starszym).
spokój i konsekwencja - tylko to nas uratuje
mam nadzieję, ze ci już przeszło, no i jej też.
a teściu aż taki niedobry? a mąż trzyma twoją stronę?
-
Z tego co slyszalam od tesciowej to tesc zawsze byl po*******o...y lubi se wypic, a moj mezus jest kochany zawsze trzyma moja strone bo wie jaki jest jego stary,moje kochannie jak stary wariuje to stara sie mnie zabrac z dala od tego ,facet mysli ze wszystko mu wolno i wszyscy sie go boja,ja sie nie wtracam do nich,jestem cicho i wogole ale jak szwagier w niego zadarl(brat meza) to niemial sie czego czepiac no i stalam sie ofiara (tesc sie boi szwagra ) wiesz naprawde zycze mu tego zeby szybko kipnal,i mielibysmy swiety spokoj,i wcale nie jest mi glupio ze mu tak zycze.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki