-
coś ty wczoraj zrobiła? Wstydź się.
ale teraz powiem ci, że czasami to przez to, że mamy dosyć diety, odchudzania. juz ci kiedyś pisałam,że trzeba sobie zrobić od czasu do czasu odpoczynek od diety. Mówię o takim obrzarstwie jak twoje wczorajsze. Tylko nie przeciągaj go dłużej
-
hej Nusia może masz rację, że to było zmęczenie dietą, ale nie bój się tak szybko sie nie pojawi, ja jakos tak dziwnie wczoraj jadłam, na niczym mi nie zależało, tak sobie jadłam i jadłam, bez celu i bezmyslnie.
Na razie bedzie grzecznie
I obiecuję sobie jeść w miarę normalnie, a nie prawie nic, bo potem to konczy sie obżarstwem, albo waga nie chce iść w dół jak się je 500 kalorii.
-
-
Pipuchna co sie stało ?? czemu płaczesz ??
-
pipuchna - co się dzieje?
-
niewiem tak poprostu wszystko mnie przerasta niechodzi tu o diete
-
Pipuchna wyżal się, wyrzuc wszystko co ci leży na sercu , będzie lepiej
-
wiem e dzis czy jutro bedzie lepiej ale co z tego jak nikt nie widzi tego co robie ,jak sie staram,kazdy widzi tylko siebie,czasami mam ochote uciec,odejsc od tego wszystkiego,ale to byloby tchorzostwo,nie moge tak ,wiem ze jest zmeczony po pracy itd dlatego do niczego go nie zmuszam,jestem dobra, nie wrzeszcze,nie wiem co robic zeby on wreszcie na mnie spojrzal inaczej tak jak kiedys
-
przepraszam ze was zanudzam
-
Pipuchna nikogo nie zanudzasz jest mi przykro że jest ci źle ,bo bardzo cię lubię (na tyle na ile można lubić prawie nieznajomą osobę), ale mamy tyle wspólnego
Wiesz, mi się wydaje ze twoj mąż cię zauważa, ale sama kiedyś pisałas że jest zmeczony, wraca tak późno z pracy że idzie od razu spać. On się tak stara dla ciebie i córci, żeby wam niczego nie brakowało przeciez on na pewno wolałby ten czas wam poświęcić zamiast się zaharowywać. Sprobuj to zrozumieć, mam tak samo, mój tez niczego nie zauważa, nei docenia moich wysiłkow. A w dodatku w przyszłym tygodniu zaczyna mu się fucha (świetnie płatna) i potrwa do naszego wyjazdu nad morze. Czyli będę go widziała tylko późnymi wieczorami (po 22) i w weekendy. A Kuba wcale
Nie chce mi się żyć jak o tym pomyśle, że sama będę z Kubą tyle czasu, tu piękne lato o on w pracy a my w domu
Ale staram się go zrozumiec, teraz ja nie zarabiam nic, bo korków w wakacje nie ma, na siłę pracy nie chcę szukać, poczekam az Kuba odrobinę podrośnie. A z czegoś życ trzeba, i dużo fajnych rzeczy bym chciała. Coś kosztem czegoś, a poza tym wiem że nawet jakbym zarabiała 5000 miesięcznie, to on i tak by wziął tą fuche.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki