-
mogę dołączyć...? :)
hej! od dłuższego czasu czytam wasze wypowiedzi na forum. Mam 19 lat, 170 cm wzrostu i 60kg. Wiem, że to nie jest dużo, ale jednak przeszkadza mi mój ogromny brzuch i dość masywne uda. Kiedyś byłam o wiele grubsza, mialam 167cm i ważyłam 70kg, ale jakoś samo mi zeszło bez większych wysiłków do 60kg. Następnie ćwiczeniami i dietą zeszłam do 56kg i miałam nawet całkiem fajną figurkę, ale sobie odpuściłam i zaczęłam tyć, tyć, tyć... Co biorę się za dietę, to po tygodniu wracam do obżarstwa, bo wiem, ze i tak nie schudne. Moje hobby to lezenie na łóżku + duże czipsy + film. Źle mi z tym, ale nie mam zbyt dużo sił. Zdaję sobie sprawę, ze nie mam poważnego problemu ze swoją wagą, ale od ideału tez daleko uciekam. Teraz Nowy Rok, nowe postanowienia, moze mi sie uda. Czy mogę liczyć na wasze wsparcie...?
-
driada: hej
dobrze, że wiesz, że nie masz problemu z wagą
w takiej sytuacji nie polecam Ci diety (wiesz sama jak to się zazwyczaj u Ciebie kończy)
jak już to ogranicz trochę jedzenie
np jedz mniejszą kolację i już nic nie podjadaj w ciągu dnia
ale dużo ćwicz
bo tylko w ten sposób ładnie wyrzeźbisz swój brzuch, a jeśli dobrze zrozumiałam, to Twój największy problem
-
:)
hehe ale szybka odpowiedź tak szczerze mówiąc, to ja lubię ćwiczyć, moim probleme jest jedzeniem. Tak rozpasłam swój brzuszek, ze jestem cały dzień głodna. kiedys sie pilnowalam i jadlam co 3-4 godziny, znam wszystkie zasady o dobrym odżywianiu, ale w praktyce to mi nie wychodzi. a teraz po tych świetach to "O Matko Boska!". Co 2 godziny po pełnym posiłku mój brzuch się odzywa ze chce jesc. Nawet ostatnio mój chłopak delikatnie dał mi do zrozumienia że mi się troszkę brzuszek zaokrąglił Wiesz czego się boję? Że po 2-3 tygodniach nic mi nie zejdzie, dojdę do wniosku, ze i tak nie schudne i bedzie huzia na jedzenie. A moja druga obawa, to ze jak sie wkurze to od razu lece po michalki do sklepu, jem je az mnie zemdli od słodkiego i dopiero wtedy czuje ze sie wyluzowałam. Do tego urodziny kolezanek, imieniny babci, itd itd pewnie sama wiesz jak to jest. dzieki za odpowiedz. tak na dobry początek
-
heh, dzisiaj siedzę w domu, nie mam co robić, to piszę i piszę
a nerwowy czeka
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=61790&start=0
w tym temacie ktoś podał dwa linki do ćwiczeń 8 min. legs i abs (sama nie ćwiczyłam, ale mam zamiar )
moze Twoim problemem jest to, że za bardzo ograniczasz kalorie?
ja też zawsze rzucałam się na ostre diety, bo kusił mnie szybki spadek wagi
w kwietniu zeszłego roku (ważyłam 76 kilo przy 163 cm) stwierdziłam, że nie tędy droga i wskoczyłam na 15oo kcal na dzień
przez niecałe 4 miesiace schudłam 11 kilo
a jojo nie było (no było malutkie 3 kilo)
mimo, że przez ostanie pół roku praktycznie kalorii nie liczyłam
mi było też pewnie łatwiej, bo startowałam z wyższej wagi
ale może dla Ciebie to też jest jakiś sposób?
bo uważam, że diety nie potrzebujesz... bo nie ma diety na płaski brzuch czy szczupłe uda...
-
.
wiem, ze jakies takie specjalne diety nie dla mnie. ale w końcu trzeba zacząć się racjonalnie odżywiać. Nigdy nie stosował jakiś specjalnie przygotowanych diet. Po prostu ograniczałam niektóre potrawki. czyli pozostaje mi tylko sport. to do dzieła
-
powodzenia
i wiesz co... ja myślę, że na Twoim miejscu skupiłabym się na centymetrach a nie kilogramkach
a lekka dieta (tzn więcej warzyw i owoców, mniej chipsów )
jest jak najbardziej wskazana
-
po pierwsze.. Agassku.. mam nadzieje, żre juz slęczysz nad zwojami mózgowymi!!!
driada mimo, że to nie mój wątek to i tak witam Cie serdecznie! tak jak pisała Agusia.. dieta raczej nie jest Ci potzrebna... no moze powinnaś uważać tylko na produkty, które wywołuja wzdecia... jesli tak jak A. pisała połozysz nacisk na ćwiczenia to powinno byc dobrze, ale.. efekty bedą dopiero po jakichś 3-4 tygodniach, cierpliwość musi stać się Twoją zaletą
aaaa.. no i zrezygnuj lepiej z tych chipsów
tak ogólnie to widze, że z tymi słodyczami masz podobnie jak ja... znaczy się teraz ich nie jem, ale kiedys... ech... kupowałam ogromne ilości dziennie... i nawet jesli juz mnie mdliło to jadłam bo np... nie zostawie 5 wafelków w opakowaniu wiem wiem... głupie to!
zycze powodzenia!!!
a Ty Aguś to nauki, ale to juz!!!
-
a co mam zrobić, jak bede miała taką ogrooooooomnąąąą ochotę na cos słodkiego. od razu mówie ze nie umiem wziąźć dwóch kostek czekolady a resztę odłożyc. jak sie je, to juz do konca
-
tez tak mam :P
ja w ramach słodyczy codziennie na śniadanie jem kaszke taką dla dzieci.. jabłkową, malinową, bananową.. na mleku 0,5% ze słodzikiem... pychotka!!!
wiesz... musisz przetrzymać kilka dni... jesli Ci sie uda to potem juz tak nie ciagnie bardzo do słodyczy!
Powodzenia!!!
-
ja się taką kaszką w życiu nie najem hehe
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki