-
Ja też mam spadek formy. Aż głupio mi pisać o mojej kolejnej dolegliwości, bo w końcu uznacie mnie za hipochondryczkę, albo jakiś felerny egzemplarz, który powinno się już z litości uśpić Ale ok- od wczoraj mam totalny rozstrój żołądka Nawet w nocy latałam do kibla w wiadomym celu... Jedyne pocieszenie, że nie mogę za bardzo jeść, więc może odchudzanie ruszy
Mwali, o herbatkach pisałam, że je piję, ale w cudowne właściwości nie wierzę. Dużo Ci nie pomogę, też piłam slim figurę, a teraz znowu czerwoną pu-erh i zieloną
-
Kurcze to chorowitek jesteś!!!
Ja na szczęście się jakoś trzymam tej jeseni i oprócz permanentnego kataru alergicznego nic mi nie dolega, ale psychicznie jakoś tak nie bardzo... Kłopoty w związku, niekończąca sie opowieść pod tytułem praca magisterska, brak czasu na sport itd...itp... Tak jakoś nie bardzo się wszystko układa ostatnio
Jak już oprawię tę moją pierwszą książkę, której pewnie nikt oprócz mnie nie przeczyta, to chyba ze szczęścia wbiegnę i zbiegnę z PKiN-u
Na szczęście chociaż wskazówka na wadze nie jest przeciwko mnie i dziś wskazała 60 zmieniłam sobie już tickerek, więc mam nadzieję, że to 60 to nie chwilowe zjawisko, ale początek wielkiej tendencji spadkowej
Co do herbatek, to zieloną bardzo lubię, a do czerwonej się przyzwyczaiłam, ale też nie bardzo wierzę, chociaż... sama nie wiem, ale piję, bo lubię
A CO SIĘ DZIEJE Z RESZTĄ KOBIETEK?? CZYŻBY GDZIEŚ PO DRODZE ZASNĘŁY??
-
Mwali, ja też piję te herbatki, bo lubię, a jesli mogą pomóc w walce z kg, to wolę pić te odchudzające niż zwykłą czarną
Chorowita się zrobiłam po tym moim wypadku 2 lata temu, całe życie byłam twardziel nie do zdarcia, tym bardziej mnie to teraz wkurza Piszesz, że kłopoty w związku trwają..? Kurczę, przykro mi, wiem jak to psuje nastrój U mnie się polepszyło, po weekendowym kryzysie, miałam nadzieję, że u Was też. Może czas na poważną rozmowę?
Gratuluję utraty wagi! Nie ma to jak przesunąć tickerek! Ja dziś na wadze zobaczyłam 57,1 kg, ale nic nie przesuwam, bo podejrzewam, że to efekt wczorajszego odwodnienia. Niemniej jednak, zawsze to miło zobaczyć coś takiego na wadze
-
Tylko, że podstwowy problem z facetami polega na tym, że oni nie potrafią rozmawiać Każda rozmowa, to dla nich powód do kłótni i ucieczki, a nie wyjaśnienie sprawy Ale nic to... Może przez to przebrniemy
Właśnie zjadałam pół serka waniliowego z moim ulubionym musli Crunchy owocowe i tak się najadłam, że mi teraz niedobrze a słodkie to było jak batonik. resztę dnia chyba będę głodowac, bo juz na liczniku mam prawie 1000 kal...
-
Che, che, Mwali, bo z facetami nie można zaczynać rozmowy od tekstu "musimy poważnie porozmawiać" Oni się tego boją, jak przysłowiowy diabeł święconej wody Ja zawsze do trudnych tematów dochodzę przez niewinną, przyjazną gadkę i zanim ON się zorientuje, mówi o rzeczach zasadniczych. Chyba, że wcześniej ucieknie...
Mam nadzieję, że nie głodujesz jednak od południa, trochę ponad 1000, to żadna wpadka. Ja ostatnio dochodzę do 1300 i jest ok. Zresztą, wyliczyłam sobie, że to moje podstawowe zapotrzebowanie kaloryczne i poniżej nie powinnam schodzić. No, dziś i wczoraj trochę głodowałam, ale to dzięki wybrykom mojego żołądka Na razie mam na koncie 400 kcal, ale mój "świerzo nawrócony" (czytaj- skruszony) facet obiecał zabrać mnie na kolację, więc pewnie do 1000 dobiję
Głowa do góry, przynajmniej Twoja magisterka nie lezy odłogiem, jak moja
-
Kurcze, Mwali, Twój topik usycha, gdzie jesteście, dziewczyny?!
Ja zaraz ruszam na ABT, nie byłam na WFie od soboty i czuję się 'zastała'. Troche się boję dzisiejszych ćwiczeń, bo instruktor nie ma litości
-
Rzeczywiście usycha Zostałyśmy tylko we dwie...
Ja znowu mam weekendowy kryzys. Kurcze Werek jak ty to robisz, że się tak dzielnie trzymasz. Ja jak nadchodzi weekend, nie mogę i zawsze daję sobie upust. SHIT!!!
Jakaś taka jestem słabuitka.
Praca juz prawie napisana. Został mi tylko wstep i zakończenie, no prpd 1.XII. będę bronić tego arcydzieła Marze o tym, żeby miec wreszcie czas na ćwiczenia.
Troszkę szkoda, że inne kobietki sie wyłamały. razem jakoś tak łatwiej było. No nic. Może my chciaz podtrzymamy temat.
Pozdro!!!
-
Mwali, ja też mam za sobą totalnie spaprane dni Najadłam się wczorasj jak prosie, a już to 57 było tak blisko... Za to wzięłam się za pisanie pracy (nie magisterskiej, tylko tej z podyplomowych, bo jak sie nie obronię w tym roku, to będę płacić) i jestem przerażona. Jak Ty to robisz, że siadasz i piszesz??? Mnie wszystko odciąga, choćby to forum
Pozdrawiam i odzywaj się, może pozostałe dziewczyny wrócą
-
Werek mnie szczerze mówiąc przynagliła perspektywa płacenia prawie 2 tys za warunek, bo jesli bym nie skończyła studiów do 6.12 to tak by niestety było. Skończyłam już!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i 1.12 czeka mnie obrona, ale przede mną jeszcze pon i wt i bieganie za promotorem i po sektetariatach... Uffff
a co do diety, to u mnie krucho, ale obiecuję sobie, że zacznę sie więcej ruszać, ajk juz poram sie ze studiami i będę miała więcej czasu.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki