-
asiula czemu nie lubisz początku roku? czas jak kazdy inny
ja jestem z siebie zadowolona, wczoraj tysiaczek, dzisiaj też będzie i znów widzę na wadze 76, ale jeszcze nie zmieniam
ogólnie przeszłam już połowę swojej diety, połowę tego co chciałam schudłam - a g**o widzę może troszkę po ubraniach, ale jak tak spojrzeć to nic schudnę znów 10 kg i dalej nic nie będzie widać? to ile ja powinnam ważyć, 40 kg? wątpię, bo jestem raczej grubokoścista... chyba, że moim przeznaczeniem jest po prostu bycie grubą :P ale co tam, walić to, odchudzam się dalej, najważniejsze, że dobrze się czuję nie ma to jak wieczorem powiedzieć sobie "udało mi się", poczuć się lekką bo gdy nawpycham się słodyczy czy czegokolwiek, czego jest za dużo, czuje się napęczniała jak pączek, jakbym zaraz miała pęknąć i dołuję sie jak nigdy... eh taki to wpływ na mnie ma jedzenie, ale na szczęście już umiem nad tym zapanować, dzięki temu forum wystarczy wejść i ma się siłę i motywację
asiula cieszę się z Twojej mniejszej wagi i ciuszków właściwie to mamy mniej więcej tyle samo jeszcze do schudnięcia a ile masz w ogóle wzrostu?
coś mi tylko z ćwiczeniami trudno, za cholerę nie mogę się przemóc
-
asiula czemu nie lubisz początku roku? czas jak kazdy inny
ja jestem z siebie zadowolona, wczoraj tysiaczek, dzisiaj też będzie i znów widzę na wadze 76, ale jeszcze nie zmieniam
ogólnie przeszłam już połowę swojej diety, połowę tego co chciałam schudłam - a g**o widzę może troszkę po ubraniach, ale jak tak spojrzeć to nic schudnę znów 10 kg i dalej nic nie będzie widać? to ile ja powinnam ważyć, 40 kg? wątpię, bo jestem raczej grubokoścista... chyba, że moim przeznaczeniem jest po prostu bycie grubą :P ale co tam, walić to, odchudzam się dalej, najważniejsze, że dobrze się czuję nie ma to jak wieczorem powiedzieć sobie "udało mi się", poczuć się lekką bo gdy nawpycham się słodyczy czy czegokolwiek, czego jest za dużo, czuje się napęczniała jak pączek, jakbym zaraz miała pęknąć i dołuję sie jak nigdy... eh taki to wpływ na mnie ma jedzenie, ale na szczęście już umiem nad tym zapanować, dzięki temu forum wystarczy wejść i ma się siłę i motywację
asiula cieszę się z Twojej mniejszej wagi i ciuszków właściwie to mamy mniej więcej tyle samo jeszcze do schudnięcia a ile masz w ogóle wzrostu?
coś mi tylko z ćwiczeniami trudno, za cholerę nie mogę się przemóc
-
klaudia g**o widzisz ze schudłaś ale inni napewno coś zauważyli1 może nie tyle co faktycznie schudłaś ale zawsze cos! poczekaj troche to nawet w wypadku gdybys wiecej na wadze nie schudła to efekt wizulany i ubraniowy bedzie tylko musisz dać czas organizmowi swojemu!
-
Dokładnie Kludia, Jowitaa ma rację... Tobie wydaje sie , że nic nie widac ale inni napewno zauważają...Poza tym Ty siebie widzisz codziennie, ale przekonasz sie , jak spotkasz kogos kto dłuższy czas Cie nie widywał - napewno zwróci uwagę, tzn. nie wiem czy powie to glośno, heh, ale zauwazy na 100%
Początku roku nie lubię bo jakoś tak dziwnie mnie nastraja. Wszystko od poczatku, ten caly kolowrotek, ale to tylko chwilowe, przyzwyczajam sie po krotkim czasie
Co do tych wieczornych dołów, kiedy to czasem nie udalo mi sie pieczołowicie przestrzegac dietki, znam doskonale...na szczęscie juz dawno takich nie przechodziłam I szczerze mowiąc nigdy już nie mam zamiaru :P Wtedy to nienawidzilam samej siebie, bo przecież nic mi nie dalo to , że sie nawpierdzielalam (sorki za wyrazenie, ale najlepiej okresla ono to co wtedy robilam, heh) - tylko wielkie poczucie winy. No ale mam nadzieje ze to juz za mną za Toba Klaudia rownież i za wszystkimi
Masz racje Kochaniutka w chudnieciu idziemy rowno Mniej wiecej tyle samo nam zostalo. To tez zawsze dodaje otuchy...
Moj wzrost hmm... zaloże sie ze jestem niższa od Ciebie, heh (od kazdego jestem niższa, hehe) - mam 165/166 cosik koło tego Ale co tam...moze urosnac- nie urosnę...jednak schudnąć - schudnę
A Twoje ciuszki kolezanko napewno sa luźniejsze..przypatrz sie temu dobrze. No i trzeba pamietac, że wieszakami to my tez nie chcemy byc..co nie Myśle , że wago jakie obralysmy sobie za cele sa jak najbardziej odpowiednie...i mając tyle kiloskow bedziemy wygladału super
A więc Kobitki..do dziela w tym Nowym Roku
-
my działamy cały czas ! tylko teraz trzeba działać w odpowiednią strone jak sie nadziałało samemu nie w tą co trzeba
-
Dziękuje kobitki, ja to wszystko wiem, ale miło poczytać pocieszenia od kogoś może troche przesadzam
Zmieniłam tickerek jakoś od tygodnia waga mi się strasznie wahała, ale już od kilku dni jest to 76 więc zmieniam Boję się tylko, że stanie się COŚ, przez co wrócą mi te 10 kg w sumie łatwo je "odzyskać", obym tylko do tego nie dopuściła...
asiula nom jestem wyższa od Ciebie, ja mam 170-172, sama nigdy nie wiem dlatego 65 mi wystarczy bo nie chcę być wieszakiem, chcę być w sam raz
a teraz spadam uczyć się...
pozdrawiam
-
klaudia 10 kg mniej ! sporo sporo ! niewolno tego zniweczyć! i 10 kg mniej do schudniecia uuuuu to już dużo bardzo dużo! tez tak bede mieć zniedługo! jak zaczne znowu ćwiczyćbo sama dieta bez ćwiczeń to małe efekty daje !
-
No tak myslałam Klaudia, ze masz cosik koło 170 Wiec te 65 kg, jest jak najbardziej odpowiednie Ja jestem niższa, wiec schudne troche wiecej i tez bedzie gicio, hehe Na forum przelicznik wagi do wzrostu pokazuje, ze tak powinno byc. A co wazne ja chcę poprostu dobrze wyglądać i dobrze czuc sie z własnym ciałem...wiem , że nawet jak juz bym miała 63 to miałabym ten komfort wiec do tego najpierw dąże, a potem te 2 kiloski to juz czysta formalność Heh..tak teraz czytam - 61 ..smiesna wage sobie wybrałam..mogłam juz wpisac rowne 60 :P , ale to dlatego , ze tyle wazyłam zanim przytyłam i tak w pamieci mi utkwiło , ze było super
Co do odzyskania tej 10-tki ... Klaudia moze i łatwo..ale tylko wtedy jak sobie na to pozwolisz, wiec trzymaj sie w ryzach Kobitko i nawet niech takie mysli Ci przez glowe nie przechodzą
Jest dokładnie tak jak pisała Jowitaa : "...teraz trzeba działać w odpowiednią strone jak sie nadziałało samemu nie w tą co trzeba ..." - zgadzam sie w pełni
Jowitkaa, a jesli już tak o centymetrach piszemy to Ty ile mierzysz
Pozdrawiam i mykam troszeczke poćwiczyc
-
ja jak już będę ważyła choć gram mniej niż 70 to będę szczęśliwa, bo lata tyle nie ważyłam wieeeele lat temu lekarka mnie zważyła i wtedy załamałam się, bo było 70... a ile miałam lat, gówniara byłam zawsze byłam przy kości... i póżniej 16 kg sama nie wiem kiedy mi przybyło i tak chudłam, tyłam, chudłam, tyłam i tak w kółko, ale jeśli schudłam to góra 3kg więc teraz jestem pod wrażeniem swojego spadku wagi, jestem z siebie dumna ale jeszcze drugie tyle, później podtrzymac ta wagę i nie wyobrażam sobie mojego szczęścia wtedy
a skoro o wymiarach itp., to napiszcie jakie macie typy figur? bo ja wyglądam jak pączek, najwięcej mam w brzuchu, taka oponka, uda, tyłek... i ręce co ja mam z tymi ramionami zrobić chociaż właściwie to jestem wszędzie "równomierna", ale brzucha nienawidzę najbardziej, szczególnie jak siąde, to wszystko się tak wylewa :P ale dobrze przynajmniej, że już mniej a niedługo będę miała płaski brzuszek
ja dziś nie ćwiczyłam, bo dom pełny i ciagle mi ktoś pupę zawraca... nie ma jak może wieczorem...
życzę siły i motywacji :*
-
asiula ile ja mam w centymetrach to szczeże niewiem bo nie chce sie załamywać i dlatego niemierze już od ponad 3 lat a jakoś to mi nigdy niebyło potrzebne zeby sie mierzyć co najwyżej wzrost lub waga i tyle!
a jeśli chodzi o fiure to ja mam tak że najszybciej mi spada(podczas odchudzania) z brzucha(bardzo szybko) ale zato potem mam go nie do przodu pękatego tylko na boki mi sie "rozlewa", a najbardziej chciała bym sie pozybć z bioder i nóg bo to mi najwolniej idzie a tam mam chyba najwiecej!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki