-
Jowitaa, kochaniutka, mi własnie o wzrost chodziło Spoko..innych swoich wymiarów to ja też nie znam..wiesz na modelkę się nigdy nie wybierałam, wiec mi one niepotrzebne hehe :P W ogole uważam , że najwazniejsze żeby dobrze sie czuc i nieźle wygladać..bez przesady, gdybyśmy jeszcze miały mierzyć obwody ud , piersi itp. to chyba nie wyrobiłybysmy psychicznie Zesztą na co komu takie pomiary...przecież my nie figury geometryczne, co nie Kobitki :P
Nooo, a tę 6... na przedzie też chciałabym juz zobaczyć Mam nadzieje , że to niebawem Co do figury to chyba u mnie typowa "gruszka" - wcięcie jako takie jest (na początku to w sumie i jego nie było, ale po ćwiczonkach wróciło do normy ) Niestety moją udręką są tyłek i uda - w sumie cale nogi - z tego też względu chodzę w spodniach..nie wyobrażam sobie siebie w spódniczce :P ..no chyba , że jakaś dłuższa Ale jak osiagnę TEN CEL to i nóżki zjadą, a pupa też nie będzie duża, tylko ksztaltna Ehh..byle do przodu Już i tak jest lepiej...figura sie powolutku klaruje No ramionka też by przydalo sie wysmuklić ..ale to już taki
margines...jakby co to nawet ujdą takie jakie są
Hmm...mam jescze pytanko..gdzie Awersja nam sie zapodziała Mam nadzieję, że da jakiś znak bytu :P
PS. Jowitaa, ładnego tickerka sobie zmieniłaś ...Kurcze w pierwszym momencie nie poznałam, że to Ty Misiaczek śliczniutki jest
-
no tak głópolek ze mnie! ja mam 169 wzrostu czyli tak ooooooooo nie za dużo nie za mało jak dla mnie
Gdzie awersja szaleje to niewiem? może następny sylwester albo dalszy ciag
-
dzieńdobry bardzo w ten piekny pochmurny wietrzny zimny szary i ciemny dzień!- ucze sie cieszyć wszystkim i znajdować coś pieknego w czymś brzydkim bardziej niż dotychczas tak żeby niepowpadać w dietowe doły psychiczne w zimie i zeby sie niepodłamywać jak coś niepójdzie! a wiec zaraz zmykam na moje znienawidzone ćwiczenia i pewnie pójde do tablicy i dostane 2.0 i niebede mogła szybko przedmiotu zaliczyć ale to dobże wkońcu niemoge sie nudzić i wkońcu tak sie wyucze tego przedmiotu na blache że aż bedzie moim ukochanym przedmiotem!-czasem kłamanie sobie jest cieżkie
-
witam dziewczyny niewiem czy moge to zrobić ale znalazłam coś o małym a jednak silnym i wielkim chłopczyku bo my wkońcu staramy sie być silne ale to ten chłopiec jest dopiero silny zajżyjcie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] tu umiemy się w spierać to pomóżmy też rodzicom Patryka oni tak bardzo potzrebóją wsparcia!
zawsze chciałam oddać szpik kostny ale jakoś to odwlekałam teraz ide sie zgłosić! dobze ze jestem pulchna bo bedą mogli odemnie wziąść go wiecej niż od szczupłych osób to moze pomoże większej ilości osób
-
jak tam?
mi się ciągle wydaje że jem za dużo, mimo że jest to ok 1000 dziennie... dziś jeszcze powinnam jakieś 150 zjeść, a czuję się może nie najedzona ale jakbym juz dzisiaj za dużo zjadła
a, przymierzyłam kolejne stare spodnie sprzed wielu, wielu lat prawie nieużywane IDEALNE kiedyś nawet mi przez uda nie chciały przejść, co dopiero żeby wcisnąć się na dupsko
jowitka mi też się straaaaaaaaaaaaaasznie uczyć nie chce, a w końcu sesja niedługo ale może uda mi się wykuć wszystko na ostatnia chwilę nie nie, żartuję, muszę się już zacząć uczyć
kurcze, chudnięcie chudnięciem, ale muszę się zabrać jeszcze za ujędrnianie ciałka (nie tylko ćwiczeniami) i zrobienie czegoś z rozstępami na udach mam takie byki że masakra
asiula ja właśnie lubię długie spodnice, tak mnie "wydłużają" i mniej widać okrągłości mówię oczywiście o długich spódnicach... ale w zimie wolę spodnie, brrrrr
właśnie, awersja... kom bak!
pozdrawiam
-
Ja tam też najwyżej do 1200 kal zjadam. chociaz chyba nigdy do konca limitu nie wyczerpuję, tzn. góra 1100. Ostatnio nawet bywało ok. 1000. Wieczorem jestem najedzona, nie mogę narzekać, tak że tylko jedynie herbatka mi wystarcza Od świat , kiedy to skrupulatnie zaczęlam liczyć kalorie(aby nie przefolgować) robie to do teraz...i stwierdzam, ze jesli ich liczba jest bliska 1200 to czuje jakieś niezadowolenie. Wiem to chore, bo taka ilość przecież jest prawidlowa , ale tak już jest... Wtedy jestem zla na siebie, że np. dzien wczesniej zjadla powiedzmy 900 kal i byłam najedzona, a w danym dniu pochłonełam prawie 1200 a uczucie przeciez takie samo..że moglam sie ograniczyc. Ale spoko..skrajność mi nie grozi.. umowna granica była 1200 i tak zostanie
No co do dbania o ciałko w sferze kosmetycznej, to zaczęłam to z dniem rozpoczecia dietki. Pewnie zwlekalabym z tym do teraz , ale na szczęscie trafiłam na promocje kremów antycellulitowych - oplacalo sie bo 3 w cenie 1 hehe, wieć kupiłam i zaczęłam uzywać. Wiecie.. w sumie nie miałam przekonania co do tego..ale chyba pomaga. Tzn. bynajmniej ja zauwazyłam że skóra jest gładsza, cellulitis schodzi no i rozstępy nie sa widoczne Nie wiem czy to sprawka kremów, czy moze poprostu masażu, ktory wykonujemy wklepując i wcierając go , ale napewno troche pomaga. Polecam wszystkim..nawet zwykły balsam do ciała po kapieli wcierac kilka minut - skóra bedzie jędrna
W ogole na te tematy to mozna by opowiadac i opowiadac, co nie Kazdy najlepiej wie, co jego cialku brakuje, albo czego ma w nadmiarze, hehe
Klaudia no bardzo Ci gratuluję tych ciuszkow..widzisz a ty narzekalas , że nic nie widać :P Widac , widać i to pewnie bardzo dobrze...W koncu 10 kg to nie drobiazg Teraz tylko walcz o nie, strzez , aby nie wrociły, no i kolejne, aby odeszly sobie w zapomnienie Ja waże jakieś 72 kiloski (w koncu z rana udalo mi sie zwazyc ) wiec do celu mamy prawie tak samo Jestem ciekawa, czy w rownym tempie bedzie to nam szlo..tzn. wiesz..o żadnych wyścigach tutaj nie myślę, tylko przekonamy sie , czy mamy podobne oganizmy
Pozdrowka dla Wszystkich..No i niech się w końcu odezwą te co tak zamilkły....
Dziewuszki, no nie dajcie sie prosić
-
dziewczyny tak patrze na wasze "liczniki" i widze że obydwie chudniecie mi w oczach! GRATULUJE! ja wkoncu tez 1 kg w dół -mało ale zawsze to coś w dół!
-
witam...
...ehh...a ja jak zwykle podłamana....nie mam juz sił ciągle walczyc....planować wszystkiego głodóki diety liczyc...nie chce tego.....cigale sprawdzam czy mi kosci wystaja i jak zjem wydaje mi sie ze wtedy nie... : / wpadam w szał...godzinami łąze po miescie zeby nie byc w domu, zeby uciec od zarcia....nienawidze siebie
Boże!! ehh.. : (
od jutro kilkudniowa głódówka...musze wrócić do formy....musze sie lepiej poczuć, mam nadzieje, że mi sie uda...
może po głodówce....jak bede w lepszym stanie psychicznym...zabiore sie za siebie z głową....może pójde do lekarza specjalisty...może zamieszcze sobie tickerek....co bedzie moblizacja.....ale na razie nie mam odwagi...
wogóle...to mnie napadł zboczeniec : / i zaczelam jeździć autobusami a nie chodzic przez zadupia....i wkurzam sie bo mam jeszcze mniej ruchu....grrr....ale chłopakowi obiecałam...ehh...ja to nie wiem skąd sie na świecie bierze taka patologia???!!!
miło, że zauwazyłyście ze ostanio rzadko jestem....ale cóż...sesja za pasem....
Pozdrawiam
-
taaa....jak ja jestem to Was nie ma : ]
-
Hej Awersja, jak miło , że jesteś Jak widzę znow z lekka przygnebiający nastroj, ale Dziewuszko walcz Rozumiemy wszystkie doskonale , że momentami to sie nie chce, ale trzeba, bez tego do celu nigdy nie dojdziemy. Kochaniutki, kosci wcale nie mają wystawać, bo ani to zdrowe, ani ladnie nie wygląda
Te glodowki kilkudniowe, to tez nie wiem czy takie zdrowe. Tzn. spoko, jakas króciutka , oczyszczajaca to zrozumiałe, ale zeby jakies często powtarzane to chyba nienajlepszy pomysl Wydaje mi sie że do lekarza powinnaś pójść juz teraz i nie czekać na lepsze samopoczucie, bo to właśnie on ma Ci pomóc abys sie lepiej czuła. Pomyśl o tym..bo Twoja sytuacja troszeczke różni sie od naszych (tak mi sie wydaje)
Awersja usmiechnij sie, wybierz sie do lekarza, no i załóż sobie ten tickerek - przeciez to nic takiego (to tylko zwykła linijka z podziałką )
Bedzie dobrze, ale sama tez musisz sobie to powtarzac Nie mozna stale sie dołować...
Buziaczki dla Ciebie! Trzymam kciuki..Mam nadzieje , ze jak wpadniesz tu nastepnym razem, nastawienie bedzie bardziej pozytywne
No a u mnie dzisiaj taki jakis śpiacy dzień.. Dietka luzik, przebiega bez "powikłań", heh!Ty lko cosik na spanko mnie wzielo..no ale cóz w koncu caly tydzień na obrotach trzeba kiedys w koncu odleniuchowac Ehh..jeszcze ten mrozik, brrr...Chetnie bym sie wybrala na spacer, ale taki ziab - nie chce mi sie z domku nosa wystawić No nic , moze sie przemogę ...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki