-
Witajcie
Asiula, na kebaba w końcu nie poszłam bo była brzydka pogoda, rozpadało się i nie chciało mi się wychodzić z domu.
A co do SB, to stwierdziłam, że faktycznie nie zaszkodzi mi spróbować tym bardziej, że ostatnio to jakoś niespecjalnie kilogramy chcą spadać...
a jeśli będę się na niej źle czuć, to przecież zawsze mogę wrócić na poczciwego tysiaka
Więc postanowiłam: zaczynam od jutra
Trzymajcie kciuki!!!
Klaudia, żyjesz zapracowana kobieto?
Znajdź choć chwilę czasu i skrobnij coś, bo za Tobą tęsknimy, prawda dziewczyny ?
A w ogóle jakoś tu tak pusto ostatnio...
Pozdrawiam, całuję i już nie przynudzam
Buziaki, trzymajcie się kochane ;*
-
No pewnie Jula, ze tesknimy za Klaudia wszystkie - "jak jeden mąż" (tak sie to mówi chyba, co nie? )...tak wiec Klaudunia daj znak życia..no chyba , że na majówke sie wybralaś, to ok, usprawiedliwiona jesteś, heh :P
Jula, przecież wiesz, że nie przynudzasz i wiecej tak nie pisz...Mnie tam bardzo sympatycznie czyta sie wszystko o czym piszecie, bez wyjatków...nawet gdyby miało to być "o dupie Maryni"
Jak widac chociaz na cos sie ta pogoda zdała...bo obydwie nigdzie nie poszłysmy...Tzn. ja tez wczoraj mialam wybyc, na pizze, ale w ostatnim momencie zrezygnowalismy z kumpela, bo rzeczywiscie nosa z domy nie chcialo sie wystawić Nie powiem..na początku sie wkurzyłam, zła byłam na aurę, że tak mi plany popsuła, ale w rezultacie wieczorem to nawet odczułoam zadowolenie. No bo co by mi po tej pizzy przyszło? Prawda? A tak bynajmniej nie mam kilku zbednych kalorii ... :P Ijakos to poszlo
Dzisiaj z kolei chodził za mna smak na babeczki, które maminka piekła...takie pyszne toffi Ale naszło mnie to dopiero popołudniu...od razu sie na nie nie rzuciłam , wiec troche czasu mineło, jak powalczyłam z ochota, a wieczorem stwierdziłam, ze skoro cały dzień wytrzymałam bez nich to po co na noc mam sie objadać i tylko wyrzuty sumienia potem bedą Herbatke sobie sparzyłam i teraz to nawet juz mi sie nie chce... :P A i samozadowolenie jakie jest..z samej siebie, ze nie poddalam sie
Jak narazie pozdrawiam...mam nadzieje, ze troche wiekszy ruch jutro tutaj bedzie
Jula, czekam tez na relacje, jak Ci pójdzie pierwszy dzień na SB
Trzymam kciuki :P
Cmokasy na noc :*:*
-
Cos pustawo sie zrobiło Ale to pewnie tylko chwilowe...w końcu Majówka jest
I co Jula...zaczęłaś SB jak planowałaś? Bo te ostatnie dni to jakos tak nie sprzyjąją temnu chyba , co nie? Ale jesli zaczełas to trzymam kciuki za powodzenie , no i czekam na relacje jak to wszystko wyglada i czy w ogóle jest mozliwe do zniesienia :P
Mnie wiecie co ostatnio zainteresowało...? na głównej stronie DIETA.PL jest ten artykuł o wiosennym detoksie... Przeczytałam i powiem Wam , że nawer mnie zainteresował...Przynajmniej tez detoks przygotowany przez dr Matyskę - Piekarską nie wyglada nawet tak źle... Tylko kurcze, jak sie chodzi do pracy to takie diety niebardzo wychodzą...Tzn. nie wiem czy mialabym kiedy wcinac te suróweczki na drugie sniadanie i w ogóle jakos powinno przestrzegac chyba godzin stałych ..a u mnie nie zawsze jest to możliwe No ale pomyśle...moze cos wykombinuję...kiedys napewno spróbuje
Klaudia, a co tam u Ciebie Kochaniutka...bo dawno nie pisałaś...daj znak po sobie :P Noo..i ciekawi mnie Twoja aktualna waga ile teraz na niej widnieje? Ahhh...chcialabym juz byc tak daleko jak Ty
Ale w sumie nie narzekam ..tez nie jest najgorzej...jakos idzie w dół...Wczoraj w ciuszkach sie zwazylam i było 68...wiec może po lekikim zastoju , no i tych wyskokach niegdys grzesznych , znów cos sie ruszyło :P Oby...
Buziole i pozdrawiam
Innaja...napisz cos czasem , jesli tu zagladasz , bo mialam nadzieje, ze dołączysz do Nas na stałe :P Zapraszamy serdecznie
-
Witajcie Kochane
Te pustki tutaj są wręcz przerażające
Asiula, wczorajszego dnia nie nazwałabym raczej tak całkiem SB, gdyż poległam na kawałku babcinego ciasta z posypką
Ale dziś, jak na razie wszystko zgodnie z regułami, na śniadanie jajko na miękko, zobaczymy co będzie dalej W sumie nie jest to żadna męczarnia, tak przynajmniej mi się teraz wydaje
I mam nadzieję, że waga w końcu ruszy, ile może tak stać w jednym miejscu!!!!
Wakacje zbliżają się kilometrowymi krokami, a długa droga jeszcze przede mną !!
A co do tego artykułu, to nie wiem dlaczego, ale nie mogę go włączyć... Za każdzm razem wyskakuje, że wzstąpił jakiś błąd czy coś takiego...
Klaudia, odezwij się jak Ci dietka idzie, co u Ciebie słychać, bo tęsknimy!
I to z każdą sekundą coraz bardziej !
A Innaja chyba sobie od nas poszła...wszyscy nas opuszczają ostatnio...
pozdrawiam i całuję
-
Ojjj...i znowu pustki
Dziewczynki, zlitujcie się i skrobnijcie tu coś...!
A ja sobie wczoraj znów na baseniku byłam
A SB idzie raczej dobrze
Pozdrawiam i całuję :*
-
Nom Julka ostatnio to chyba tylko my głównie dialog prowadzimy
Dzisiaj troche późno weszlam , bo kumpela a raczej psipsiaciółka u mnie była :P Nie widziałyśmy sie 2 miechy wiec pogadać było o czym Szkoda tylko , ze juz jutro spowrotem wyjeżdża
Co do tej stronki, która nie chciala ci sie otwierac..na początku tez tak mialam, aleteraz otwiera już mi sie elegancko..Mam nadzieje , ż Tobie również i moglas sobie przejzeć to i owo
Kurcze z t5ym basenikiem to masz dobrze :P No i SB...dobrze Ci idzie - gratulacje
A ja jutro na solarke chcialam sie wybrać...jutro albo pojutrze..trza w koncu załapac troche machoniu , co nie?
-
sluchajcie mam problemy z kompem, jutro moze bedzie juz ok wiec nadrobie i napisze wiecej
ogolnie jest dobrze
nie zapominam o Was
pozdrawiam
-
Spoko Klaudia..akurat o problemach z kompem nie musisz mi mówic...wiem co to takiego, tez miewałam ostatnio heh. A wczoraj w pracy taki zamet...roboty kupa...nawet nie mialam czasu tu zajrzeć No ale dzisiaj jakos moze stane na nogi...w koncu piatek Weekend kolejny :P
Ale widzę, ze teraz Jula nam zastrajkowała. Mam nadzieje, ze jej zadna awaria sie nie przydarzyła. Julka..napisz cosik Bo inaczej to w ogóle monolog bede musiala prowadzic, heh
Ja teraz mykam na lekcje prawa jazdy..ale wieczorem myśle, ze sie zjawie.
W ogóle to gdzie jest reszta Czyzby stare weteranki porezygnowały z dietkowania ...no a zarazem z korespondencji z nami
Narazka!
-
Aaaa..i jeszcze jedno..zapomnialam sie pochwalic, heh Dzis po powrocie z pracy zwazyłam sie, bo akurat w łazience na wage sie natknełam ...no i pokazuje 67 Najwidoczniej ruszyło sie coś do przodu Achh...od razu energii i takiego pozytywnego kopniaka dostałam
Ok, teraz juz naprawde mykam.
Do później :P
-
Już jestem
A moja nieobecność spowodowana była czwartkowym i troszkę dzisiejszym także szałem zakupów nie no, może z tym szałem trochę przesadziłam, ale zakupki jakieś tam były
ale co najważniejsze -kupiłam sobie spodnie o rozmiar mnijesze w końcu !
Klaudia, mam nadzieję, że komp szybciutko się naprawi i w końcu napiszesz nam co u Ciebie słychać i nadrobisz zaległości
Asiula, gratuluję (przyznam się, że troszkę zazdroszczę też ) spadku wagi!
Chwal się światu i zmieniaj tickerek szybciutko !
Hihi, całe szczęście, że nie mieszkam w Toruniu, bo bym się bała na ulicę wychodzić, że mnie przejedziesz
Oczywiście to żart był
U mnie wprawdzie rano na wadze też było troszkę mniej, ale przesunąć tickera jeszcze nie mogę
Ale już niedługo
Lecę, pochłonąć obiadek, a później katować się na aerobicu
Ale w końcu czego nie robi się dla figury...
Do zobaczenia Kochane!
całussski ;*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki