Ech na jakies stronie wyczytalam ze moze byc smazony na odrobinie oleju... poza tym przezornie nie dodalam oleju do mojej salaty
Ech na jakies stronie wyczytalam ze moze byc smazony na odrobinie oleju... poza tym przezornie nie dodalam oleju do mojej salaty
witajcie!
no trudno, mam nadzieję że cała harmonia tej dwutygoniowej diety nie załamała się przez ten biust kurzęcy który spożywałam. jutro koniec... wielki finisz... jeee....
kampari życzę powodzenia... ja się dobrze czułam i nie chodziłam głodna i gdyby nie ciągłe pokusy które musiałam odpierać wodą mineralną nie czułabym wogóle że na diecie jestem...
natalka 86 dziękuję za przepisy... a jaki makaron kupować żeby nie był aż tak kaloryczny?? bo dla mnie to najlepszy obiadek... sos robię z tytki z filetem z kurczaka więc nie jest strasznie kaloryczny, ale makaron daje czadu... a nie chcę rezygnować z makaronu...
pozdrawiam...
hej i jak Ci idzie kopenhaska?? przestalas pisac a ja tutaj wsparcia po3buje) jestem dopiero w 2 dni ale jak narazie jest oki od jutra bede chodzila na aerobic i cwiczenia specjalnie na brzuszek i posladki i jeszcze moze ktos wie czy przy kopenhaskiej mozna pic czerowna cherbate?? 3majcie sie cieplo i zycze powodzenia Tobie i wszystkim na forum
ja piłam i to.. hektolitrami:P
Wlasnie jem moj drugi kopenhaski obiadek.
Wydaje mi sie ze te ostre zakazy w diecie sa po to zeby sie jej dobrze trzymac.
Nie sadze zeby np kubek herbaty czy guma do zucia cos tam zmienily....
co do herbaty wo myślę że można ją pić, chociaż ja ograniczam się do wody z cytryną. a to że nie można żuć gumy myślę że jest ważne ze względu na wydzielanie soków trawiennych. rano nic praktycznie nie jemy i gdybyśmy do lunchu żuły gumę soki trawienne nie miały by co trawić i uszkodziłyby ściany żołądka. tak powstają wrzody. tak mi się wydaje...
a dziś ostatni dzień muszę się pochwalić... schudłam jeszcze 0,5kg. więc ogółem 4 na kopenhaskiej. mam problem z toaletą. praktycznie od początku diety nie czuję potrzeby i nie wiem co z tym zrobić. do tego okres mi się zaczął więc myślę że po ustaniu tych problemów waga tezx powinna troszkę w dół ruszyć...
pozdrawiam wszystkich serdecznie...
Ja wlasnie przezylam 3 dzien. A jutro umowilam sie z pewnym facetem..... i nie wiem co bedzie. Co mam mu powiedziec gdy bedzie chcial mnie na drinka zaprosic albo na kolacje??
No to powiesz ze juz jadlas... a jak na drinka, to powiedz, ze ostatnio sie przeziebilas, albo mialas na cos uczulenie i bierzesz jeszcze tabletki i nie mozesz pic that's it
Ja Kopenhaska od jutra..... az sie boje, choc giaurka jakos swoimi postami podnosi mnie na duchu
Ech mnie wbrew pozorom ta dieta sie zdrowa wydaje w porownaniu z tym co jadlam wczesniej (same slodycze)... ale kurcze jestem na maksa osolabiona i senna.
Nie wiem co z tym fantem zrobic ?
witajcie!!!
jee... schudłam następne pół kilo... jeszcze tylko 2,5... dziś obudziłam się rano i uświadomiłam sobie... KONIEC DIETY!!!. mogę jeść co chę... i nie wiedziałam co.. mama zapomniała mi muesli kupić, a te owsiane jakoś do mnie nie przemawiają. w końcu napiłam się wody z cytryną na początek... żeby żołądek rozruszać i kanapkę z razowego chlebka z szynką wędzoną, bez smarowania masełkiem... według licznika to jakieś 128 kcal, bo szyneczka była wyjątkowo cieniutka...
teraz do obiadku chyba zadowolę się zieloną miętową herbatką, bo na 16 idę na imprezkę imieninkowo - urodzinkową moich bratanic i na pewno będą same kaloryczności. obiecałam sobie że pozwolę sobie na jedną słodką rzecz - na uczczenie zakończenia kopenhaskiej, no i coś na kolację pewnie. mam nadzieję że za daleko poza 1000 kcal nie wyjdę...
ale ciesze się że ma już prawo wyboru co mogę zjeść. męczyło mnie już to czekanie do czwartku na pyszny posiłek - serek wiejski!!! :P
pozdrawiam wszystkiech serdecznie i jak na razie to polecam kopenhaską - schudłam na niej 4,5kg, lepiej śpię, budzę się wypoczęta i nauczyłam się panować nad tym co jem... dla mnie na razie miała same plusy... jedynym minusem jest chyba to że zatoki mi znów ruszyły i bardzo kaszlę, możliwe że było to wywołane oslabieniem orgaznizmu przez dietę, ale generalnie co roku o tej porze mam zatoki więc nie wiem czy to jest tak do końca z tym związane...
i zastanawiam się czy moją dalszą walkę z tłuszczem kontynuować tutaj czy zacząć nowy temat... co o tym myślicie??
pozdrawiam...
Zakładki