-
No Asinka przykro mi, bo czaję chyba nastrój ... Tzn. to niby nie jest koniec świata, ale dla nas chociażby jeden kilogram wiecej to już ogrom,co nie? Jednak wierzę Kobitko, że sie przez to nie poddasz. Bo własnie takie sytuacje są zgubne...wydaje sie , że cale odchudzanie nie miało i nie ma sensu i zaczyna sie "wyżerka" - nic gorszego
Dlatego Asinka, jeśli masz siły i przede wszystkim jeśli chcesz schudnąć, najlepiej zacząć to od teraz. Tzn. nawet nie od jutra tylko od tej chwili. Powiedz sobie , że własnie rozpoczełas nową diete..tamte niepowodzenie zapisz w przeszłość i zacznij nowa batalię. Nie wiem ile tak konkretnie chcesz ważyć, ale w końcu nie masz az tak duzo do zrzucenia...no napewno o wiele mniej niź ja, gdy zaczynałam...a to juz jakies pocieszenie, że sa tacy co mieli o wiele gorszy start.No bo co to dal Ciebie jakies 5, czy nawet 10 kilogramów
Więc jak Asinka...decydujesz się Ja w kazdym bądź razie trzymam za Ciebie kciuki i wierze , że Ci sie uda...ze z tym podjadankiem tez dasz sobie radę Poprostu ciutek wiecej samodyscypliny Ja tez ostatnio miałam chwile załamki i dieta lekko mówiąc nienajlepiej mi szła,,,nie wiem możliwe , że jest kilosek wiecej nawet...sprawdze w poniedziałek. Ale jak Tobie radze, tak sama zrobiłam od wczoraj rana postanowilam sobie, ze walcze i nic nie moze mnie złamać...bo zmarnowac tego co dotychczas osiągnełam , napewno nie mam zamiaru. Tymbardziej jak pomyśle sobie, ze niebawem wiosna wkroczy...to mnie jeszcze bardziej motywuje
Wiec do dzieła Kobitko Dasz radę
Pozdrawiam Buziaki I czekam na odzew...napisz co postanowiłas
-
dziękuję za szybką i długą odpowiedź....
ehh cięzko jest znów wrócić do tej dyscypliny...
znów się ograniczać i odmawiać przyjemności
dziś staram się już ograniczyć choć trochę...
a od poniedziałku dieta rusza pełną parą
czyli powrót do liczenia kcal i BRAK PODJADANIA!!!!!!!!!!!
to jes tmoje postanowienie!
-
Wiem, wiem Asinka... powiedziałabym nawet, że to jest bardzo trudne. Najgorsze jeszcze jak postanowisz sobie, a tu akurat (i tak zazwyczaj jest) w domu wszędzie natykasz się na jakieś słodkości, dobrocie itp. Naprawdę trudno jest się oprzeć. Często wtedy kapitulujemy...ja tez tak miewałam. Ale luzik, jak sie chce to wszystko można...A Ty widzę już podjęłas decyzję I tak trzymaj
Najgorsze sa te pierwsze dni, zeby powrócić do poprzedniego , nieco skromniejszego trybu odżywiania ..ale potem, jak znów sie w to wejdzie to juz norma
Dasz radę Powodzonka i trzymam kciuki...bardzo mocno
Do roboty :P
-
kurczaki jedne no DAM RADĘ!
-
Hello!
I jak Asinka...od dzisiaj dyscyplinka wprowadzona Czy moze jeszcze dałas sobie dzionek Wierze, że jednak nie zwlekałaś...no i dopinguję Cie w pełni.
Agarafka, a ty jak sie miewasz po goścince? Jak tam było, wytrzymałas, czy jednak nieco popuściłas sobie pasa? Nawet jesli , to spox ostatnio tak ładnie Ci szło, ze jeden raz nie zaszkodzi Napisz cosik...jak tam ogolnie sprawy, bo tesknię za wiadomościami od Ciebie
Buziaki przesyłam Kobitki gorace i z promieniami słoneczka
-
nie no od dziś nie ma bata
nie było idealnie ale i tak w porównaniu do np. ostatniego miesiąca to dobrze nawet :
kurczaki muszę się OPANOWAĆ przede wszystkim....
-
Hej hej Kobitki!!!
Asiula22 niestety troszke pasa popusciłam ale wyłacznie na piwko które bardzo lubie niestety ale jutro pędze na basen i mam nadzieje ze zgubie zbędne kalorie.
Ogólnie weekend wspaniałły i coraz bardziej zaczynam sobie uswiadamiać ze wpadłam w sidła miłości po uszy, a juz w zasadzie traciłam nadzieje na jakieś lepsze jutro. Jestem doskonałym dowodem na to że zawsze może sie ułozyć bez wzgledu na wszystko.
Trzymam nadal swoja dietke choć troszke popuściłam ale to nic wróce do normy . Jedynie do szczescia brakuje mi teraz wiosny na którą czekam z utęsknieniem a cos sie nie zapowiada aby szybko przyszła, jak na razie maj jedynie w głowie za sprawą Pana P. .
Asiula22 ciesze sie że juz masz lepsze samopoczucie i że w jakiś delikatny sposób sie do tego przyczyniłam . Bedziemy sie nadal wspierac i nie damy sie pokusom hmmm chyba że to bedą te cielesne proponowane przez naszych mężczyzn hehe .
Asinka3 Ty sie nie poddawaj i dalej do przodu. Ja też folguje i jestem na siebie zła choc juz nie tak jak wczesniej. W wiekszości jestem z siebie zadowolona nawet mimo tych małych potknieć bo wiem ze mimo to znajde motywacje na dalsze zbijanie nadmiaru ciałeczka, które i tak kocham ale chce uczynic je atrakcyjniejszym i zdrowszym .
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za pamięć .
-
Aj i jestem na siebie troche zła. Trzy dni do tyłu w dietowaniu.
Kobietki kurde ja mam takie cos ze jak troche mi spadnie to automatycznie pozwalam sobie na wiecej, jednoczesnie czujac sie chwilowo rozgrzeszona a pozniej złosc i stracony czas. Nie wiem jak sobie z tym poradzic. Raczej niec wiecej nie zrobie jak tylko silna wola . Teraz jestem na zwolnieniu bo dopadło mnie chorubsko i tego tez sie obawam, ze siedzac w domu bede podjadac . Cwiczyc nie mam siły, na basen nie pojde ze stanem pogdoraczkowym echh : (. Aj tam jakos sobie poradze. No kurde musze wziac sie w garsc i nie tracic cennego czasu w koncu do lata juz w zasadzie niewiele a tu tylko dwa mniej .
Pozdrawiam i odzywac sie Kobietk.
Ide lezakowac.i
-
Czuje sie fatalnie zwłaszcza fizycznie, głowa mi chyba pęknie nie mam siły na nic najlepiej to tylko lezec i nie ruszac niczym. Niestety trzeba zająć sie gotowaniem i ta cała reszta ojejuuuu. W dietowaniu tez nie dobrze. Jak miałam zryw to okazuje sie ze 4 dni mam "w plecy" . Oczywiscie jestem na siebie zła. Nic mi nie spada. Fatalnie. Jedyne czym sie pocieszam to to że nie tyje. Ale to mnie satysfakcjonuje niestety.
I jeszcze na dodatek tu nikt nie zaglada.
Pozdrawiam.
-
Agrafeczko!!!Głowa do góry!
Ja tez mam dni kiedy bym wszystko rzuciła i poprostu NIC nierobiła,ale niestety...jak nie ja to nikt tego niezrobi!!
Przeczekaj kryzys!Niestawaj na wage,poczekaj az poczujesz sie "lzejsza"
Musi byc dobrze!!!!!
Powodzenia!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki