-
Macie racje...z chłopami trzeba krótko, hehe Nie, nie... żartuję oczywiście , ale fakt na oku ich nalezy mieć..bo wiecie jak to bywa - nigdy nic nie wiadomo. Już tez troche na tym świecie jestem i wiele widzialam, przeżyłam , doświadczyłam Ale co tam...ktos tez kiedys powiedzial, że chłop to chłop..i rady na to nie ma :P Jakos musimy se z nimi poradzic
Wy to juz troche ułatwioną sprawe w tej kwestii macie (Juem to juz w ogóle - mąż) , a jaaaa znow troche wysiłku musze w to włozyć. Poza tym az takiej kontroli nie mam, bo skad niby moge wiedziec co on na tych studiach wyrabia...pozostaje mi tylko wierzyc , ze nic złego :P heh, i cieszyc sie, ze to juz ostatni rok...wtedy bede mogła wziąc sie do dzieła
No tak Persik, rozumiem , ze jeszcze za bardzo nie widac, ale pewnie niebawem pierwsze efekty juz bedą U mnie po tych samodzielnych gimnastykach efekty cos slabo widoczne..ale już co nieco da sie zauważyć ...W koncu ograniczam sie tylko do podstaw...gdybym skusila sie na siłownie, zapewne szybciej by to poszło..w koncu tam to profesjonalny sprzet jest Ale co tam... i tak zadowolona jestem z tego , co już udało mi sie osiągnąć
A tak poza tym dzisiaj kumpela zmobilizowala mnie abym zapisala sie na prawo jazdy..Tzn. jeszcze tego nie zrobila i co prawda od dawna czailam sie na to, ale po tych wolnych dniach chyba jednak pójde...razem pójdziemy - jej bedzie raźniej, a ja w końcu spelnie swoje plany Troche sie boje, bo kompletnie nie umiem jeździc, heh..jednak od tego przeciez jest ta cala nauka przed egzaminem, co nie? Toc w końcu sie nauczę :P
No to tyle rewelacji...Ogolnie i tak jakos skiepszczony dzis humor mam...ale bywa i tak, oby tylko szybko przeszlo
Na szczescie dieta ok, wiec przynajmniej to mnie pociesza :P
Pozdrówki dla wszystkich
-
Dobrze Asiula mówisz "chłop to chłop" - moja mama do mnie tak zawsze mówi!!
Jak bedzie chciał coś na boku to czy bedziesz trzymać go na smyczy czy nie bedziesz go kontrolować to i tak to zrobi, takie jest moje zdanie.
Asiula nie ma sie co bać z tym prawkiem, ja też nie miałam zielonego pojęcia jak sie jeżdzi nawet moi rodzice nie mieli auta i nie miał mnie kto dodatkowo przyuczyć. Byłam zieloniutka w te klocki. Na pierwszej jeżdzie to jechałam mini slalomem bo nie mogłam utrzymać kierownicy, a ile razy mi zgasł. Zdałam jakoś fakt ze za trzecim razem,ale zdałam. Przez ok. 2 lata nie siedziałam za kierownicą, rodzice kupili mi Clio i w tedy dopiero wsiadłam i wszystko od nowa przez ok miesiąc był koszmar ta zmiana biegów, gasł, szarpał - porażka. Teraz to już śmigam (strach po wypadku juz minał - pechowa TIGRA sprzedana), ale juz wiekszym autem o wiele wygodniej sie jeżdzi.
Zawsze sa trudne początki i wszystkiego trzeba sie uczyć od podstaw.
Dietka u mnie nie zapeszać jakoś idzie. Dzisiaj ważenie 53,7 ale jeszcze nie zmieniam tikerka!!
-
Asiulka dobrze robisz z prawem jazdy kobiecie potrzebne jest nawet jak masz kierowce to tak na wszelki wypadek. Persik a co do wierności to kij ma dwa końce - kobiety też nie da się upilnować więc strzeście się faceci....
-
Dzieki...zmobilizowałyscie mnie do reszty Zaraz po tym wolnym ide sie zapisac na kurs...Musze jeszcze dowiedziec sie szczegółówpłaty, terminy itp. ...ale decyzje juz podjęłam...Chcę mieć prawo jazdy i zdobędę je (nie wiem za którym razem, ale zdobede, heh :P )
Stres zapewne bedzie jak cholera, ale co tam "coco jumbo i do przodu"
Poza tym Juem masz racje...nie ma to jak niezależność
A kto wie..może jak prawko zrobie to rodzice tez kupią mi autko hehe... Persik tylko Ci pozazdrościć ... co jak co, ale zaszczepiłas we mnie nadzieję :P
-
Oooo..małe spustoszenie dzisiaj tu nastało Hmm...pewnie wybrałyście sie już na rodzinne majówki :P ...szkoda tylko , że pogoda taka jakaś - niebardzo Ale co tam...grunt , że odpocząć można (od pracy, szkołu itp.)
Ja też w sumie na moment wpadłam, bo zaraz mykam sie wypluskac i do wyrka. Dzien troche szałowy miałam , bo rodzinka przyjechała i z lekka bieganiny było.
Ale wiecie co Dziewczyny?...Qrcze w sumie to najważniejsze co chciałam napisać - A wiec, przyjechala dzisiaj do mnie starsza kuzynka (po 30-stce juz ma) i normalnie shock przezyłam jak ja zobaczyłam Ostatnio widzialam ją w listopadzie i była , lekko mówiąc, puszysta (a nie owijając w bawełne - grubasek ), a dzisiaj normalnie jej nie poznałam. Schudła chyba z 25 kilo Świetnie wyglada i w ogóle. Qrcze nie pytałam sie dokładnie co robiła, jaka dietę stosowała bo wiecie, skoro sama nie zaczęła to nie wypada wypytywać , ale wiem , że moja mamusia tak mimochodem ja zapytała i mówiła coś, że grejfruty wcina (podobno one bardzo dobrze wpływają na odchudzanie) Dokładnie to nie wiem, bo ludzi pełna chata była potem jeszcze sie nazjeżdżali, a wieczorem mamka szybko w kimono poszła po dniu wrażeń, ale jutro wypytam sie dokładnie jej, co sie dowiedziała i napewno sie nz Wami podziele
Jednak jedno jest pewne...od jutra zaczynam jeśc grejfruty - jednego dziennie napewno :P
A teraz juz naprawde mykam, bo oczy mi sie kleja...Nawet nie wiem , czy to co pisalam zrozumiale dla Was bedzie, bo półprzytomna tu siedzę, ale jakby co to jeszcze jutro o tym napomkne
Buziole na noc dla Wszystkich obecnych i nieobecnych , heh :P
-
Asiulka ja też słyszałam że grejfruty są dobre. Dlatego też wcinałam je w pierwszym etapie odchudzania hihihi.
Masz rację co do tej pustki no ale sa święta co się dziwić każdy chce spędzić ten czas z rodziną mi to jakoś nie wychodzi bo męża mam w pracy.
Wieczorkiem postaram się napisać o moich postanowionkach a teraz muszę lecieć gonić mojego szkraba
-
No mój szkrab śpi. Wiem że powinnam lecieć gotować obiad ale postanowiłam już teraz napisać niewiadomo jak będzie wieczorem...
Miałam napisać o moich postanowieniach oto one:
-przez miesiąc czasu będe ćwiczyła pump it up z jednodniową przerwą w tygodniu na brzuszki z Cindy C.
-tak jak dotychczas jedzenie po 16 zabronione, Nie myślcie że głoduje że dostarczam za mało kalorii wręcz przeciwnie w ciągu dnia jem wszystko nawet placki, wczoraj to nawet torta mniam. Zabronione są słodycze typu czekolada batonik ponieważ wiem że jak spróbuje kawałek to kończy się u mnie granica zdrowego rozsądku i zaczynam pochłaniać wszystko co jest pod ręką. Tak jestem uzależniona od batoników wpadłam w to jak byłam w ciąży kilka batoników dziennie czekolady i inne słodycze.
-ważyć się tylko w poniedziałki ostatnio staje na wagę częściej i nie widząc efektów zaczynam się denerwować.
- być z wami na dobre i na złe
-zacząć dbać o siebie codziennie makijaż, fryzura. wieczorem smarowanie ciała balsamem stóp kremem i przedewszystkim zadbać o dłonie zaczynam myć podłogę w rękawiczkach.
CEL: schudnąć do wakacji 4kg. Wymodelować sylwetkę szczegulnie brzusio. Wyglądać ładnie i promiennie
-
Witam serdecznie!!!
Troszke niepisałam,ale w sobote chrzciny to troche roboty mialam.Było super!!Na koniec na tańcach bylismy jeszcze Troche tej wodeczki poszło,bo troche niepamiętam też
Jeść jadłam mało,ale zato miałam na drugi dzien potwornego kaca-głodowego
I wogóle przed okresem jestem to jeśc mi sie chce...
Juem postanowienia jak noworoczne
Asiula dawaj na prawko,ja teraz bez samochodu jak bez ręki
Persik!Kiedy Kopenhage robimy...Bo zaraz wakacje...
-
Hej, hej! Wczoraj troche gosci było, wieczorem weszlam jeszcze na forum , ale tak padnieta, że tylko wypowiedź Juem do połowy przeczytałam i lulu sie kulnęłam Ale za to dzisiaj jak nowa wstałam :P No i dumna z siebie, bo wczoraj też mimo, że ludzi pełna chata...wyżerka była to ja i tak sie nie dałam i nie napchałam sie tak jak zwykle przy takich imprezach to bywało ...Qrcze...nawet to fajne, gdy nie odczuwasz takiej potrzeby...tzn. jak patrzysz na jedzenie i nie jest to wzrok przesycony checią rzucenia sie na nie :P Po prostu tak juz przywyklam i jest fajnie
Słodycze tez jakos mnie obejdą Co prawda ostatnio mialam lekkiego smaka ..ale jak tylko wziełam owoca to luzik przeszło...W sumie pomarancza tez słodka, mniej kalorii a i witamin wiecej
Co do tych grefrutów to od wczoraj zaczęłam i je wcinać...W sumie nigdy za bardzo za nimi nie przepadałam, ale to dlatego, że jak jadalam go z cu7krem, cała poklejona była..bleee Ale wczoraj bez cukru wcinałam (inaczej mijałoby sie z celem ) i przyznam , ze jeszcze lepiej mi smakował. Dobre są ...no wiec kolejny smakołyk zawitał do mojego manu na stałe :P
Na prawko Kwiatuszku mykam...juz jestem zmobilizowana, tymbardziej , że moja dobra kumpela też rozpoczęła kurs, wiec zawsze raźniej
Cieszę sie , że imprezka udana...No to maleństwo juz w pełni do naszej chrześcijańskiej rodzinki należy :P A jak Szkrab ma na imię? Bo jesli juz kiedys mówiłaś, to sorki ale chyba mi umknęło
Juem,a Tobie po tych grejfrutach zauważyłaś , że cos dietke wspomogły?
No Twoje postanowienia ...normalnie pod wrażeniem jestem :P Rzeczywiscie Kwiatuszek ma rację - zupełnie jak noworoczne :P Powiedz nam, co Cie skłoniło do takich przemysleń, tzn. wiesz...to że cały czas do nich dążysz to ma sie rozumieć :P , ale to , ze tak twardo je sobie postawiłac i postanowiłaś głośno powiedzieć...a raczej bardzo wyraźnie napisać
W zasadzie chyba każda z nas mogłaby sie pod nimi podpisać...Chyba wezmę z Ciebie przykład i też sobie takowe zapodam. W sumie to sa one bardzo podobne , wiec pozwól, ze juz nie bede wyupisywała drugi raz tego samego tylko po prostu zidentyfikuje sie razem z Twoimi :P
No narazie mykam..trzeba wyskoczyc po jakies pieczywko dla rodzinki i gazety :P ..Ja juz po śniadanku i nawet gimnastyke swoja już "odpekalam"
Nawet przyjemnie mi sie dzionek zaczął, jakos tak z humorem i usmiechem na twarzy...Oby tylko było tak do końca dnia :P
-
Co do moich postanowień...w końcu to pisze w poście Nowy rok-nowe postanowienia hihihi. A tak na poważnie schudłam 14 kg. Z wielbłąda przerodziłam się w foczke wiem że moja figura nie jest idealna ale wiecie jak to jest ja naprawdę miałam wielki rozmiar teraz nie muszę się wstydzić już nikt nie powie ta jego żona to ta gruba...?, kurcze ale masz uda..., masz brzuch jakbyś była w 5 m-cu..., ale oczywiście chce wyglądać lepiej dla siebie dla męża i dla córki.
Asiulka co do grejfrutów ja jadłam bez skórki uwielbiam je. Nie wiem czy wpłynęły na diete. Chciałabym ci powiedzieć że tak ale nie jestem tego pewna napewno odegrały jakąś tam role. Cieszę się że dietka ci dobrze idzie i z tego że wczoraj się nie oparłaś pokusie tak trzymaj.
Kwiatuszku ile twoja pociecha ma miesięcy? Moja julka ma 9 no niedługo 10 m-cy już sama chodzi oczywiście nie na długie trasy i trzeba ją podnieść sama też wstaje ale woli chodzić jak już jest na nużkach. Cwana bestia.
Persik co tam u ciebie??/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki