Niestety można się nienawidzić. Ale można też próbować się zaakceptować...
Mi nic do tego zmieniania nie potrzeba, tylko wsparcia i zrozumienia.
Heh...
Niestety można się nienawidzić. Ale można też próbować się zaakceptować...
Mi nic do tego zmieniania nie potrzeba, tylko wsparcia i zrozumienia.
Heh...
Jak kazdemu Perwers.
W sumie tak
PERwerS fajnie, że masz własne zdanie, ja to szanuje i widze, że mądrzejesz tj chyba zaczynasz sie akceptować. W sumie jestes w tzw. głupim wieku i staram przypomnąć sobie jak to ze mna było. Akurat tyle moje, że ja z waga do 8 klasy nie miałam problemów, choc hmm chyba nigdy nie miałam pominowszy moje widzi misie. I gdybym wtedy nie zaczeła czegos z soba robic to teraz byłoby inaczej. Jak raz zaczniesz sie odchudzac to potem juz niestety całe zycie tak Ci minie
Pozdrawiam
Ja w sumie zaczęłam rok - półtora roku temu. Wcześniej też miałam jakieś zrywy, ale kończyło się marnie. Jak zobaczyłam 60 kg na wadze to powiedziałam "stop". Na wakacjach schudłam 5 kilo, niestety wróciło. Od tamtego czasu moje życie to ciągła kontrola wagi...
Heh.
Rozumiem, trochę mi przypominasz mnie. Tylko ja odwrotnie - w podstawówce byłam szara myszką, a teraz, w gimnazjum, często jestem gejzerem emocji. Chyba jakos w ten sposób próbuję odrzucić od siebie te kompleksy... Tylko często po yche moich wybuchach nastepują chwile smutku i dołów.
Hm...
dokladnie!!!!!!!mnie tez zatkalo,ale to ponoc miejski fenomen cos ala nicole richie czy jak ona sie tam zwie.....w kazdym badz razie pokazali dwie babki,modelke z austrii rozmiar34 i prezenterke z ny i ta modelka nie wlazla w spodnie tej prezenterki!!!!!!!!!!!!!!no ale ona wyobrazcie sobie miala74 w BIODRACH!!!!!!!!Zamieszczone przez agalicht
A ja wolałabym być normalna niż chuda i niż gruba.
smutny temat ale sie dołącze. Ogladałam ten program przez chwilę, bo dalej nie mogłam, takie programy są ponad moje siły.
Byłam zszokowana. Na pytanie ewy ile dziś zjadłaś powiedziała 100kalorii słabo mi się zrobiło.
Niestety macie rację, to trzeba mieć odpowiedni charakter: niestety słaby, brak dowartosciowania i akceptacji no i psyche!!!!!!!!!!!
Znam dwie anorektyczki, maturzystka z zeszłego roku, która chce być aktorką a może być wieszakiem na scenie i 12 latka, której akurat rodzice sie roszeszli i bidula oczywiscie szukała winy w sobie.
Ta piersza zginie marnie niestety, zanikł juz jej okres bo waga totalnie obnizona i nie nadaje sie już jako egzemplarz rozrodczy!!!!!!!!!, przy tym przy swojej "szczupłości' tak misternie wypracowanej wstydzi sie jej. Ubiera pas pod sweter, oczywiscie musi byc długi rekaw, czyli pełny kamuflarz. Z dnia na dzień wyglada gorzej, wyprowadziła sie od rodziców, bo truli i kontrolowali i musiała jedzenie pakować do reklamówki za okno.
Ta druga 12 latka otrzymała pomoc, ma cudowna mamę, która była przerazona tym co się dzieje. Dzieki ogromnej miłosci i akceptacji wyszła z tego. To było 2 lata temu. Dzis dziewczynka wyglada normalnie, przytyła i zachowuje się jak rówiesnicy. Jest lubiana w klasie, a drzwi w domu nie zamykaja się od wizyt kolezanek.
Stać przed lustrem do bólu - to autodestrukcja. Jezeli nic innego w życiu nie jest ważne tylko waga - niestety człowiek zginie.
0-7 dni(-4)W=80kg,8-14dni(-1)W=79kg,
15-22dni(-1)W=78kg, 23-28dni(-1)W=77kg, 29-37dni(-2)W=75kg
tu walcze o lepsze jutro postanowiłam i kropka! - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Hmm... Dobrze napisane
Zakładki