Strona 43 z 65 PierwszyPierwszy ... 33 41 42 43 44 45 53 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 421 do 430 z 641

Wątek: Pomocy w układaniu dietki

  1. #421
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i jestem.Witam was bardzo gorąco.Własnie wstałam i popijam kawke,w główce jeszcze mi szumi...powiem tak...było super..tańczyłam do 6 rano...wierzyć mi się nie chce.Naprawdę jestem zadowolona.Z kaloriami wczoraj nie było zbyt strasznie...przez cały dzień trzymałam swoja dietkę 1000 kcal..a wieczorem stwierdziłam,ze głodna to ja nie jestem i jeśli mam już czymś grzeszyć to zjem to co naprawdę bardzo lubię....czyli dwa kawałki sernika i dwa banany były moje...no i co najwazniejsze nie mam żadnych wyrzutów...bo z pewnością spaliłam conajmniej z kilogram takiego serniczka.
    Co do mojej wagi...to nie wiem czy moja dobrze mi pokazuje...bo ta waga jest strasznie oporna i nie chce iśc w dół....albo idzie bardzo małymi kroczkami.Dziś ważyłam niecałe 56...moze to nie jest nic rewelacyjnego...ale wszyscy wokół mi mówią,ze bardzo wychudłam...tak więc wygląda na to,ze efekty są zauważalne.
    Dziś mam mnóstwo energi w sobie,dużo radości...bo jak tu nie być skoro na takiej imprezce kobieta czuje się naprawdę atrakcyjna.....takiego odreagowania potrzebuje chyba każda mężatka
    No dobrze dziewczyny zmykam stąd...moja połówka jeszcze drzemie i zaraz nie oskarży o zakłócnie spokoju klikaniem na klawiaturce oczywiście
    Dużo uśmiechu i radości wam życze.
    Betsabe napisz jak udał się wypad do pubu?
    Adro zaimponowałaś mi tym karate..zawsze o tym marzyłam.Ja w ubiegłym roku chodziłam tylko na aerobic ,ale wyrzuty sumienia ,że zostawiam dzieciaczki same w domku były zbyt wielkie i dla nich zrezygnowałam z tych wyjść....mam nadzieję,ze jeszcze kiedyś to wznowię,bo moj mąż mnie namawia bym chodziła,ale nie z powodu ćwiczen....raczej z tego powodu ,ze rzeczywiście można poznac mnóstwo nowych dziewczyn,można zapomnieć o codziennych kłopotach...mi takie wyjścia dały sporą dawkę energii....dokładnie czułam wtedy to samo co teraz Ty Gosiu.
    Tak wiec myslę,że aerobic to takie polączenie przyjemnego z pożytecznym.
    No teraz to naprawdę zmykam...trzymajcie się cieplutko.papa

  2. #422
    dziubusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Lavazzo ciesze sie ze sie dobrze bawilas ja juz sie nie moge doczekawc sylwestra zeby tak sie wytanczyc za wszystkie czasy... andrzejki spedzilam w pubie, piwa byly, ale no coz, czasem kazdemu nalezy sie troche przyjemnosci prawda? wydaje mi sie ze tak wlasnie jest najfajniej, trzymac dietke, ale czasem jednak pozwolic sobie na jakies male co nieco, taka rzecz na ktora naprawde bardzo sie ma ochote, jak ty Lavazzo. Insider nie martw sie wiec,bo naprawde nie ma czym! teraz bedzie nowy tydzien i znow bedzie dobrze
    poza tym to chyba nie ma nic przyjemniejszego niz czuc sie swietnie w swojej skorze i jeszcze uslyszec od kogos ze sie schudlo! gratuluje!
    Aerobik tez mnie kusi, kiedys chodzilam, po zajeciach czulam sie wspaniale, taka lekka, zgrabna, wysportowana... ech samopoczucie mialam tak wspaniale ze nawet nie chcialo mi sie jesc nic kalorycznego tylko czuc sie tak super! chyba o tym pomysle tylko ze ja chodzilam raz w tygodniu, Gosiu jestem pelna podziwu za twoje codzienne cwiczenia... ze mnie to za wieli len chyba jest na to
    Betsabe mam nadzieje ze wybawilas sie tez w andrzejki

    a wogole to was bardzo mocno sciskam i trzymam kciuki za nasze dalsze postepy!
    pamietajcie-jedna przegrana bitwa to jeszcze nie jest przegrana wojna!
    zegnam was w tak wojowniczym nastroju
    buziaki

  3. #423
    Andro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam
    No to dziweczyny ćwiczcie!
    Na co czekacie, aż wam kości zwapnieją?
    Wiem, że naprawdę jest ciężko wyrwać tę godzinę lub dwie. Nawet ja, która nie posiadam potomstwa mam wyrzuty sumienia. Jednak po każdym treningu wracam taka radosna, lekka i pełna energii, że poprostu....płakać mi się chce, gdy pmyślę, ze mogłabym przerwać treningi.
    A teraz najgorsze, na turnieju zajęła przedostatnie miejsce i jak tak dalej pójdzie, to mnie wywalą i tak zakończę swoje marzenia o karate...
    Z dietką było tak, jak napisłam, do południa nic, po południu full wypas
    Kolejny punkt do wykucia na pamięć: jeść mało ale często .
    Lekko zdołowana, ale wciąż gotowa wziąść się za siebie.
    Andro

  4. #424
    Insider jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzien Dobry Dziewczynki!
    No i kolejny weekend za nami. Z tego, co czytalam wszystkie troszke zaszalalysmy (niektore niestety troszke bardziej , inne mniej), ale mysle, ze zgodzicie, ze bylo warto i czasem trzeba zaszalec. ja wczoraj do 20.00 bylam w pracy i jedyne co moglam zjesc, to slodkosci (jakas czekoladka, troche batonika), bo niestety warunki pozwalaja mi albo na calodniowa glodowke, albo na zjedzenie czegos takiego . A kiedy wrocilam do domu, zjadlam ogrrromny talerz salatki i 3! jablka. Mielismy przemeblowanie w domku (m.in pojawilo sie kino domowe, jajciu jak sie ciesze, jestem straszna fanka kina ), no i polozylam sie ok 1.30, spalam 4,5 godz., mialam juz dzis korki, i pozniej nagle dopadlo mnie takie oslabienie, ze shok! nagle tak bardzo zmarzly mi dlonie i stoy, ze siedzac pod kocem nie moglam ich ogrzac, zdretwialy mi nogi, ze nie moglam sie ruszyc i zrobilo mi sie niedobrze. Pisze to wsztysko (wiem, ze troche rozwlekle i moge nudzic...), by spytac czy ktorac z Was to miala, troszke sie wystraszylam, nie wiem, czy mam isc do lekarza?, czy bylo to tylko tymczasowe ostabienie? poradzcie cos prosze... buziaczki

  5. #425
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam was moje kochane.
    Insider...nie jestem lekarzem...ale wydaje mi sie,ze może to byc poczatek grypki...ja ciągle jestem przemarznięta ,kiedy się odchudzam...niestety organizm jest osłabiony i nalezy w szczególności o siebie dbać.Ja do swojej dietki na stałe wprowadziłam gorace mleczko...mi to pomaga by sie rozgrzać...myśłę,ze musisz obserwować siebie i jesłi będziesz słabsza to idź do lekarza....nie ma co przesadzać.
    Zdrówka Ci życzę.
    Ja wczoraj po południu skusilam sie na mały kawałeczek serniczka...ale na tym koniec ze słodyczami...aż do świąt.
    Dziś trzymam dietkę....choć wydaje mi sie,ze przekrocze swój limit...może teraz potrzymam sie na 1200.Boje się zwiększyć sobie jedzonka...nie chciałabym zapomnieć się i niechcący podjadac.....jestem pewniejsza ,kiedy wszystko zapisuję...wtedy widzę dokładnie co zjadłam i mam nad tym wszystkim kontrolę.
    No dobrze...życze wytrwałości na cały ten tydzień.Miłego dnia...papa

  6. #426
    dziubusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja tylko na chwilke, zaczal sie kolejny tydzien pod tytulem zycie w pedzie grrr jak ja nie lubie poniedzialku ale na przekor wszystkiemu i tej okropnej pogodzie ktora tylko mnie doluje.... pocieszam sie ze moja dietka dziala! ech dziewczynki tak sie ciesze przeogromnie... schudlam juz 2,5 kg ale to nie koniec....... tym razem sie zawzielam...
    uwazajcie na siebie!
    Trzymajcie sie cieplutko!!!!1 caluje was wszystkie, Insider Ciebie zwlaszcza

  7. #427
    Insider jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam ponownie!
    Dziekuje za rade Lavazzo i tobie Dziubusiu za caluski, jestescie kochane . Ja na razie czuje sie lepiej, jutro znow ciezki dzien (praca 9.00-21.00, brrr), nie wiem, czy uda mi sie wpasc tutaj i juz zaluje . Oj, jak wciaga czlowieka to forum . Niestety dzis nawet nie policzylam kalorii, zjadalm cieniutki kawaleczek serniczka, troszke paluszkow, reszta to chlebek chrupki, jogurcik z otrebami, salatka z kapusty pekinskiej i niestety mnoostwo jablek (chyba z szesc ). Na pewno przekroczylam limit, jestem zla na siebie, rozzalona, smutna, no i ogolnie jakas przybita, moze to przez zblizajacy sie okres, moze przez pogode, straszny dilek, mam nadzieje, ze Wam humorki dopisuja i trzymacie sie dietki dzielnie. Dziubusiu- to na prawde super, ze kilogramow Ci ubywa,

    pozdrawiam Was wszystkie goraco

  8. #428
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć dziewczyny.
    Insider nie przejmuj sie aż tak bardzo tym co zjadłaś...nie było tak źle...po prostu postaraj się przetrwać te gorsze dni i zbieraj siłe by znowu postawić na swoim i tracić kilogramy.Ja też teraz mam taki czas...że musz edac odpoczac organizmowi...nie zmuszam się do drakońskiej diety...nie jem słoyczy...ale z pewnościa przekaraczam swój limit.Jutro zaczyna się nowy miesiąc i zastanawiam się czy nie zrobić sobie jakiegos postanowienia na te dni do świąt....bo chciałabym przywitac je w miłym nastroju.
    Jeśli na coś sie zdecyduje to oczywiście napisze.Trzymajcie się cieplutko...życze jak najmniej wpadek.Papa

  9. #429
    Celebrianna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2004
    Mieszka w
    Oleśnica
    Posty
    0

    Domyślnie

    CZeść słoneczka!
    Ja niestety nie balowałam w weekend. Jakos nie ma u nas tradycji andrzejek. Weekend spedziłam leniwie ( w miarę, mieszknie trzeba było posprzątać ) Ale dietkowo całkiem nieźle - a sobotę dzien mleczarza - kefirki, maslanki, jogurty no i owoce... pomogło, w niedzielę waga wskazała 55 kg - 3 kg mniej w listopadzie! ( kupiłam w końcu wagę!!) Yuhu!!! Uda się! Uda! Do świąt chcę ważyć 52!!! Sodobał mi się ten mleczarz! Może go powtórzę - macie rację - humor po nim jest nieziemski! A do tego jeszcze callanetics zaliczyłam i wczoraj pomimo póxnego powrotu do domu rowerek też! Jest super!!
    Pozdrawiam was wszystkie - Lavazzo, Gosiuuu, Andro, Dziubusiu, Insider, Betsabe!
    Życzę miłego i lekkiego dnia!

  10. #430
    gosiaaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochane ja napiszę tyle :dziś jest 4 dzień mojego niepalenia papierosów a to u mnie ciągła walka jak z dietkowaniem,to jest moja 4 próba ,no i sobota i niedziela była straszna pod względem jedzenia ale wczoraj i dzis jak narazie jest ok
    U mnie to jest tak że jak schudnę i jestem zadowolona z sylwetki to staram się zwalczyć te fajki,liczę się z tym ze mogę troszkę przybrać i jakoś te dwie walki zawsze sa połączone-tak że trzymajcie za mnie żeby nie przybrać za dużo bo znowu wrócę do palenia i bez sensu-dodam krótko,palłam 18 lat około 25-30 dziennie
    Czytam i jestem z wami

Strona 43 z 65 PierwszyPierwszy ... 33 41 42 43 44 45 53 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •