-
Dziubusia- zycze powodzenia na uczelni, bo jesli tak zakuwasz, to chyba na jakies kolokwium, czy cos? Jezeli chodzi o dietkowanie to dzien mialam taki-sobie, wieloraki, musze bardziej sienbie pilnowac, przede wszystkim por posilkow, bo z "podjadaniem" mam najwiekszy problem na razie,
buziaki dla Wszystkich, aaa wiecie wczoraj bylam na zakupach, bo w mojej rodzinie obchodzi sie 6 grudnia, obdarowywuje upominkami "od sw. Mikolaja", zawsze sa to nie drogie, ale zwykle trafione prezenciki, pamietam to od czasow dziecinstwa rodzice zawsze potrafili je swietnie ukryc, potem niespodziewanie wchodzilo sie do pokoju i tam czekal na lozku, czy biurku (albo schowany w lozku ) prezent. pamietam tez wlasne wyprawy do sklepow ze swoim niewielkim, odladamym od kilku miesiecy kieszonkowym, wybieranie czegos dla rodzicow, brata, a potem po szafkach z ubraniami, zeby nikt wczesniej nie zobaczyl . Teraz to wszystko odczuwa sie inaczej, niestety nie ma tej atmosfery tajemnicy i choc pieniedzy mam wiecej, to jednak nie czuje juz takiej ogromnej radosci z "upolowania" czegos specjalnego...jejciu, znowu sie rozpisalam...i to zupelnie "nie na temat", coz wybaczcie, taki czas...przedswiateczny,. magiczny
pozdrawiam Was cieplo
-
Czesc kochane!
o tak kolokwium bylo, ale juz jestem po
juz sie ciesze na ten dzien mleczarza, jutro zakupie wszelki potrzebne maslanki itd przyda mi sie to bo dieta jest ok, ale jakos nie zauwazam efektow... moze to chwilowe...
wiesz Insider, troche sie przestraszylam tym twoim cytatem... miesiaczka mi sie spoznia juz prawie miesiac, nie jestem w ciazy... w poprzednim miesiacu tez mialam taki klopot, ale pani doktor przepisala mi tabletki,po ktorych wszystko mialo wrocic do normy... a tu ponad miesiac minal i nic... martwi mnie to troche bo nie wiem co sie dzieje... czy to mozliwe zeby to bylo przez diete??? przeciez jem! nie gloduje, jem bialko, weglowodany, witaminki.... okolo 1200 kalorii dziennie, nie wiem wiec co sie dzieje
mialyscie tak kiedys?
pozdrawiam was...
papatki!!!!!
-
Wiesz, ja naprawde nie chce nikogo straszyc , tak jak juz pisalam wczesniej, to cytat z maila od pani dietetyk. Wydaje mi sie, ze raczej wszystkie odchudzamy sie tu w miare racjonalnie, ale przeciez nie jestesmy ekspertami w tej dziedzinie , tzn. wiesz, interesujemy sie, niby mamy wiedze, ale to nie to samo, co ulozenie diety przez fachowca. A oragnizm, jakby na to nie patrzec przez dlugi czas jest na "zmniejszonej" dawce, wiec mysle, ze naprawde trzeba uwazac i wsluchiwac sie w organizm. Boziu...strasznie smece, nie mozna tez tak dramatyzowac, po prostu wszystkie uwazajmy na siebie, zeby nie zostaly z nas wysuszone cienie ,
pozdrowka i usmieszki dla Wszystkich
-
Cześć kochane!
Insider - ja do tych prezentów. Też pamiętam, gdy dostawałysmy z siostrą paczki od "Mikołaja" Zazwyczaj były chowane obok łóżka. Nie zapomnę zapachu tamtych paczek - pomarańcze i grapefruity. Wtedy to był rarytas... Do tej pory ten zapach kojarzy mi się z paczkami. Gdy będę miała dzieci też bedę im robić takie paczki. narazie robię je mojemu K., ale on nie reaguje tak jak my w dzieciństwie
Dietkowo - całkiem fajnie! Niestety wczoraj nie miałal już siły ćwiczyć, bo rysowałam do późna, ale dziś na pewno!
Pozdrófka
P.S. Dziś robię pierniczki na choinkę
-
O tak, do dzis zapach pomaranczy kojarzy mi sie z Bozym Narodzeniem .
Celebrianno- pamietasz, ze jutro dzien mleczarza?
Ja pojawie sie tutaj dopiero wieczorem (poznym), ale kiedy pojawi sie kryzysik bede myslala, ze nie jestem sama i ze musze wytrzymac. Bede trzymac kciuki za cala "mleczna" paczke, papateczki
PS dzis tu tak pusto, pewnie przez problemy ze stronka (przynajmniej ja mialam z zalogowaniem sie)
milego weekendu
-
Buziaczki dziewczynki.
Jak widzę, dzień mleczarza na topie i dobrze. Trzymam za was kciuki, choć zdążyłam was poznać na tyle, że zaryzykuję stwierdzenie: i tak wytrwacie !
Co do świąt.... Właśnie, jak pomarańcze to tylko w Boże Narodzenie. Czy to nie dziwne, że owoce cytrusowe staly się dla nas synonimem zimowych świat.
Dziubusia co do diety 1200, to jak powiedziałam o niej lekarce, to kobieta stwierdziła, że trochę przesadziłam i jest to zbyt rygorystyczna dieta.
Dzieczyny a tak na marginesie, czy nie wydaje się wam, że stosownie diety, w której wyklucza się owoce jest trochę dziwne?
W końcu nie wszystkie one są tuczące.P
Gosiaaaa nie martw się o mnie, myślami zawsze jestem z wami.
Co do mojej diety, po słodkiej połowie tygodnia, nadszedł czas rozsądku. precz ze slodkim!
Wszystko przez wczorajsze zajście na treningu.
Jedna z ćwiczących dziewczyn zaslabła. Dostaliśmy więc na koniec umoralniającą gadkę na temat karate i odchudzania.
Szło to mniej więcej tak:
Macie jeść obiady!
Nie chcę słyszeć, że nie było czasu, albo, że na obiad sałatka była.
Jeśli kogoś złapię, że przyszedł głodny to dostanie halt, czerwoną kartkę i zakaz wstępu do Akademii.
Dbanie o siebie to nie tylko zakładanie czapki na głowę.
Dlatego teraz walczę nie o zbicie wagi, ale dobre odżywianie.
I mam takie przeczucie, że będzie ciężej niż z kilogramami.
Poza tym obiecuję codziennie tu bywać i wspierać was swymi nie zawsze mądrymi radami.
Andro
Ps. Kurcze ta gadka była jak oświecenie
-
Taaak gadka, byla naprawde przednia .
Andro faktycznie zmiana nawykow chyba jest znacznie trudniejsza od zrzucenia kilku kilogramow. No i trzeba duzo cierpliwosci. Ja tez strasznie walcze ze soba o "normalne" obiady. Wczesniej mialam problemy ze sniadaniami- po prostu nie moglam zmusic sie do zjedzenia porannego posilku, do poludnia, czy nawet pozniej (przy wstawaniu o 6.00) zylam tylko o kubku kawy. Teraz jem regularne, zdrowe sniadanka i jest super, mam wiecej energii i latwiej sie wybudzam.
Tobie zycze powodzenia, powodzenia, powodzenia
-
dzien mleczarza
Witam Wszystkie Panie!
Wpadlam tylko na chwilke zeby sie zameldowac i potwierdzic, ze dzis dzien mleczny- same maslanki, jogurty i kefiry Ja trzymam sie dzielnie, Wam zycze tego samego,
buziaczki
-
Przyszłam i ja zameldować że dzis na samych płynach i ze 8 dzień bez papieroska trzymajmy się dzielnie
-
A ja wpadłam pogratulować
Brawo kobietki, oby tak dalej...
U mnie bez zmian wciąż myślę o czekoladkach, jedyne co jest na plus to to, ze teraz zamiast słodkeigo zjadłam pomarańcze. Może kiedyś mi sie uda zmienić nawyki żywieniowe...może
I tym miłym akcentem kończę.
Jeszcze raz gratuluję wytrwałości, zwłaszcza tobie Gosiaaaa,tych dni bez papierosa. Oby ci tak zaostało.
Pozdrawiam
Andro
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki