-
oczywiscie ze przystaje..
proponuje zorganizowac jeszcze wtedy np spotkanie z dieteykiem i np psychologiem który wytłumaczy nam jak wyjsc z takiego problemu..
-
ale ja raczej miałam na myśli takie intymne spotkanie...... żebyśmy się powspierały i być może znalazły przyjaciół, przed którymi nie byłoby nam niezręcznie..........
-
kompulsy to choroba i to bardzo powazna...rozmawialam z pewnym dietetykiem ktory uwaza ze bez psychologa z tego sie nie wychodzi..mysle ze rady osoby ktora sie na tym zna pomoglaby ale to tylko taka moja skromna propozycja mozemy oczywiscie spotkac sie zupełnie same
-
wiem wiem......że to choroba......nie mam nic przeciwko psychologowi, ale z tego, co wiem, to grupami nie przyjmują....chyba że już na terapię albo po przystąpieniu dojakiejś grupy wsparcia.....jednak na pierwszym naszym spotkaniu nie sądzę, żeby ktokolwiek przyjął nas razem
-
tak, tez byłam u pscyhologa, psychiatry, wg nich samemu się z tego nie wychodzi.
ale będe probowac,
napewno jest wiele ludzi , ktorzy sami poradzili sobie z tym zaburzeniem
osobowosc86
co do spotkania , ja jestem z warszawy , wiec chyba nie zabardzo, bo kraków to daleko
-
INDYGO.......rzeczywiście to dosyć daleko, ale dla chcącego nic trudnego .......
-
wiec pewnie najodpowiedniejszym miejscem bedzie centrum w koncu to sam srodeczek i moze wlasie wawa?
-
trzeba byc silnym i walczyc z ta choroba!~~
-
nie wiem czemu ale czuje z emnie dziś dopadnie ciagle chodze głodna i mysle o jedzniu nawet uczyc sie spokojnie nie moge..
-
powiem wam, że z tego naprawdę można wyjść, trzeba tylko CHCIEĆ to skończyć! i nie poddawac się zachciankom za często, ale też nalezy dbać o to, by organizm otrzymywał wszystkie niezbędne mu składniki, bo może to dziwne, ale to, że rzucamy się na jedzenie, może być wynikiem braku aminokwasów, więc jak najbardziej polecam wszytsko, co białkowe, głównie białko zwierzęce, bo zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy.
druga sprawa, ja też miałam takie napady. przez cały rok. ale teraz WIERZĘ, że mi się uda! staram się jeść zdrowo, nie głodować [1000 kcal odpada], i nie mam napdaów, albo jeśli mama, to BARDZO rzadko! dziewczyny, uwierzcie mi, umysł i ciało muszą stanowić jedność! jeśli nie karmicie swojego ciała, nie kochacie go, głodzicie, wyrzekacie się przyjemności, niemożliwe, żeby było szczęśliwe, a co za tym idzie - cierpi też psychika. organizm człowieka taki juz jest, jak czegoś mu nie dostarczysz, zacznie siętego domagać.
ja na szczęście prawie całkowicie zapanowałam nad napadami i nie chcę do nich wracać~~
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki