-
A mnie ciagle ciągnie i ciagle cos tam mi sie przytrafia, co prawda niewiele ale zdarzaja sie tez takie kryzysy jak np wczoraj.
Chyba najlepszym wyjscem bedzie powiedziec sobie STOP na wszystkie wszystkie slodycze, nawet w maciupkich ilosciach, bo tak to sobie cżłowiek tylko smaku robi. No ale to takie ciezkie, ale bym chipsow zjadła, ja tak lubie chipsy
-
Nie, to bardzo złe wyjście. Od czasu do czasu trzeba zjeść to, na co sie ma ochotę, ale w rozsądnych ilościach. Nawet można robic to często, byleby nie pożerać od razu 6 tabliczek czekolady, tylko kilka kostek. Jak sie będzie odmawiało wszystkiego, to raz, że straci sie ochotę do wszystkiego, dwa, że przyjdzie prędzej, czy później moment, że prawdopodobnie rzucimy sie z wilczym apetytem na to, czego sobie własnie odmawialiśmy.
A'propos chipsów w ogóle mnie do nich nie ciągnie, choc przed dietą uwielbiałam je. Co innego słodkości, ale chipsy mnie wręcz odpychają. Są tłuste i śmierdzą. A kiedyś lubiłam... paprykowe only
-
Mnie do chipsów też nie, ale na przykład taka czekolada...Zastanawiam się, czy gdybym się tak nie przejmowała, a liczyła na ko (bo inaczej już nie potarfie) nie schudłabym, w preciwieństwie do sytuacji gdzie każda zrecz wzbudza takie "kontrowersje" przed wsadzeniem do ust i często kończy się wypluciem (a nie ..jednak nie)
-
Powiem krótko i drastycznie. Wypluwanie smierdzi bulimią. Poza tym ja w ten sposób przytyłam. Mało jadlam, a jak już miałam smaka na jakąś bombe kaloryczną, to "jadłam" i wypluwałam. To chore. To choroba. To prowadzi do choroby. Wąchalam też dużo jedzenia, jak np mama gotowała. I do czego sie doprowadziłam? Do nadwagi
dobrze, że te czasy juz za mną
-
No ale ja tak na moje oko to jednak przez ten okres od swiąt troszke za bardzo sobie pozwalałam i podjadałam, nie tylko slodycze ale i inne produkty spożywcze - ale od dzis - koniec z tym!!
A co do słodyczy to zrobie tak - raz w tygodniu pozwole sobie na rozsądną porcyjke czegoś słodkiego i to tak bez wyrzutów - sama przyjemność . Najlepiej będzie jeśli będzie to piątek bo przez sobote i niedzele mam treningi to słodkości spłoną na sali gimnastycznej :P
-
heh a ze mną to dziwnie jest, wiem że mogłabym bez wyrzutów zjeść raz na tydzień troche słodkiego, ale naprawde nie chce, wole zamiast tego zjeść jakiś bardziej kaloryczny serek homo, albo jogurt..nie mam ochoty na chipsy albo czekolade...tylko boje sie tego co wszyscy piszą, że potem nagle mi sie zachce je jesc..no ale nie przemoge się i nie zjem słodycza..hm
-
ja zjadłam dzisiaj za duzo racuchow ale ciii
-
A ja dziś grzeszę cały dzień i dosłownie siedzę i czuję jak tyję . Wczoraj miałam pożądną stłuczkę samochodem i dziś odreagowaływałam w domu stresy (z racji kontuzji kolana nie musiałam iśc do pracy). Efekt: maślanka z płatkami, 2 pomarańcze, z 7dag czekolady, 2ciasteczka maślane, 3łyżki sałatki (z majonezem niestety), 2kawałk ciemnego chleba z tunczykiem, 2 naleśniki z oliwkami i z 3dag sera żółtego ahhh i trochę jogurciku pitnego, i jajko na twardo z kawałkiem chleva. Jak dla mnie zdecydowanie za dużo...dziewczyny caokolwiek nie jem ostatnio to tyję...nawet znacznie poniżej 2tys kcal...Moja motywacja uleciała, zostały tylko kompleksy i dużo za małych ubrań
-
przeciez nie jest źle! Masz kontrolę nad tym! Nawet wiesz czego i ile zjadlaś!
-
ja jeszcze dzis nie zgrzeszyłam, no może nie całkowicie... ale mnie korci jak cholera, i tak już zjadłam manne z mlekiem przed zaraz 20,00 ale malutko wiec to wyszło koło 150kcal i sie zmiesciłam w moim 1200 na dzis, i ćwiczyć sie nie chce uffffff ale bedzie cieżko... dobrze ze jest forum bo pewnie juz by mi rece w lodówce odmarzły.. , jakos sie trzymam ide po wode mineralną...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki