Strona 3 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 72

Wątek: 136/127.5 - cel 90 kg

  1. #21
    AlGanonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Robie to raczej z desperacji, wiedzy w miare mam. Co do ćwiczeń po ostatnim posiłku - przestałem. To bieganie było również spowodowane swojego rodzaju desperacją, ponieważ poszedłem wtedy biegać bo zdałem sobie sprawe że zjadłem coś czego nie powinienem. Ogólnie to przestałem biegać bo jakoś mi sie to ze tak powiem znudziło. Teraz wziąłem sie za rower/chód/skakanka. Wczoraj po ostatnim posiłku byłem tak bardziej rekreacyjnie poskakać - 600 skoków. Jeśli chodzi o spalacz - tak, TSE Olimpu. Jem go w optymalnych ilościach. Pomimo iż na opakowaniu jest 2 tabsy / dzień, ja biore 3, czyli tak jak mówił chociażby koleś ze sklepu w którym to kupowałem jak równiez koledzy którzy chodzą na siłke chociażby, po prostu zjaćych sie choć troche na rzeczy. Jeśli chodzi o dawkowanie - jedna kapsuła przed śniadaniem, które jem około 7.30 bądź 8 zależy jak wstane. Z kolei obiad wacha mi sie strasznie. Mam 18 lat i mieszkam z rodzicami wiec nie moge jeśc tego co ja bym chciał, o której bym chciał itp. Jeśli zrobie sobie obiad sam tak np. od paru dni robie sobie bulion to zjem go wtedy, jak zgłodnieje od śniadania , czyli tak 15-16. Dziś np. mam na obiad rybe, a wręcz marzy mi sie "porządny obiad" i poczekam sobie do 18, aczkolwiek będzie to mój ostatni posiłek, sam mam zamiar zrobić sobie jeszcze jeden mały posiłek około 14. Co do wody to spokojnie mieszcze sie w 2 l. Samo ponad 1,5l wypijam podczas moich treningów które robie pary razy dziennie po 20-30 minut, do tego dojdzie chociażby ten bulion czyli 2 l wody/dzień mam zapewnione. Co do Twojego stwierdzenia - wcale tego nie wykluczam, wręcz przyznam Ci racje, ale chodzi mi o wode. Wiele osób stwierdziło po tym jak opowiadałem co ze sobą robie, że narazie nie chudne, tylko wypłukuje toksyny i inny syf ze swojego ciała. Teraz prawdopodobnie jest już wszystko wypłukane bo żeby stracić 1 kg musze wręcz walczyć ale zdaje sobie sprawe że tego co zrobiłem sobie w 18 lat nie załatwie w pół miesiaca. Od wrzesnia mam zamiar chodzić na siłownie i zacząć sie wyrabiać. Moim celem jest krata.. Dzisiaj sprawdzałem swoje bmi - 37,68.. z resztą od poniedziałku mam zamiar robić porzadne posty, wymiary itp.. będzie wszystko bardziej czytelne

  2. #22
    freelove jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    - przede wszystkim, jeśli dalej chcesz ćwiczyć to więcej kalorii z jedzenia (myślę, że 2500-3000 - chyba, że przy większym zatłuszczeniu ciała inaczej się to liczy)

    - nie biegaj: szkoda stawów i dystans do dupy póki co

    - jedz godzinę przed treningiem i kilka minut po (np banan, dwa); ćwicz raz dziennie i porządnie - nie rozbijaj tego na cały dzień po 20 minut, ponieważ nie ma to sensu większego. Walczysz o "kratę" - fajnie, masz cel - zacznij katować się ABSem lub 6 weidera.

    - pij sporo wody (chociaż sam w końcu nie wiem jak to z nią jest - ja piję ponad 6 litrów dziennie, w dni treningowe 1,5 litra przy ćwiczeniu i 0,5 litra po. Ponoć nie jest to zdrowe, ale lepiej się czuję pijąc tyle a za izotonikami nie przepadam)

    - powalcz o dietę z rodzicami - dobra dieta ma największy wpływ na redukcje tkanki tłuszczowej i (później) na budowanie mięśni (Wracając do kraty - masa wysiłku i wyrzeczeń przed Tobą szczerze mówiąc. Bez diety raczej tego nie osiągniesz - chyba, że masz super genetykę... Ale z drugiej strony nie miałbyś wtedy problemów z nadwagą, więc racjonalna DIETA będzie Twoim rozwiązaniem.).

    I uwierz, że trzymanie diety nie jest tak wymagające jakby mogło się wydawać - to nie wiąże się z czasochłonnym przygotowywaniem posiłków. W moim przypadku przygotowanie obiadu zajmuje maksymalnie 20 minut (tylko z powodu ryżu, który mniej więcej tyle dochodzi do siebie), obiad i kolacja to 5 minut (najbardziej czasochłonne będzie chyba czekanie na zagotowanie się wody na herbatę ) na a drugie śniadanie i coś przed kolacjcą, to kwestia sięgnięcia ręką po konkretne produkty, ewentualnie przygotowanie kanapek z wędliną. Możesz zastanowić się też nad włączeniem do diety l-karnityny - ale powalcz najpierw z dietą żeby to miało ręce i nogi .

    2-3 lata temu pozbyłem się 20 kilogramów (100-80, wzrost 194) - aktualnie "walczę" w drugą stronę (92 kilogramy póki co).

    Mam nadzieję, że żadnych poważnych głupot tutaj Ci nie wciskam - jakby ktoś coś zauważył nie w porządku w tym w co piszę to proszę od razu poprawiać . W weekend raczej nie odpiszę - jadę dzisiaj na zjazd do szkoły (w końcu ostatni, heh!). Zajrzę w niedzielę wieczorem żeby zerknąć na to, co wymyśliłeś . Trzymaj się.

  3. #23
    AlGanonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    6 litrów/ dzień ? czy to nie za dużo ?. Co do biegania, wiem, zrezygnowałem już. tak jak pisałem chodzenie + skakanka + rower ( stacjonarny). Piszesz że nie mam rozbijac treningów. To ile mam robić na " raz " ? 2 x 1 godzina np. godzina rano, godzina wieczorem bedzie w porządku ? Co do wyrzeczeń, jestem tego gotów. Jeszcze nie tak dawno, w marcu chyba nawet jeszcze, potrafiłem w nocy zeżreć paczke czipsów, żelek i czekolade. Miałem straszne napady. Teraz praktycznie staram sie redukowac sól tak jak moge, cukier mam praktycznie wyeliminowany. Moze to dziwne, ale jakoś przystosowałem sie do tego, że nie musze jeśc słodkiego. Jutro jade do ciotki która ma urodziny, i wiem że za nic nie rusze ciasta, nie dlatego że sie będe hamował strasznie, po prostu można powiedzieć że ja już zapomniałem smak cukru i jest ok. Chciałbym sie pokusić o mały spacer ( ciocia mieszka na wsi, przy lesie ) ale raczej to nie wyjdzie, no ale zobaczymy. Jeśli chodzi o trzymanie sie diety, wiem o tym. Uświadomiłem sobie właśnie że cała akcja dzieje sie nie w żołądku tylko na odcinku ok 20 cm pomiędzy moimi uszami. Co do głupot - raczej nie ma .
    btw. skoro już tak piszesz o tych 5 minutowych śniadaniach, może byś pare smacznych walnął,hm ?
    Dzięki, również sie trzymaj

  4. #24
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Z jednej strony to Cie podziwiam za taka energie ale z drugiej strony to wyglada mi to malo realistycznie - spalisz szybko ten zapal i co potem? Jaki jest Twoj plan dlugoterminowy? Jesli nic nie mierzysz to skad wiesz czy nie robisz sobie krzywdy?

    Trzymam kciuki i zycze powodzenia - i to dlugotrwalego!

  5. #25
    AlGanonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Powiem Ci tak. Kiedyś ojciec jechał ze mną do engokrynologa do Gdańska ( ode mnie jest to 30 km ) Jechaliśmy zazwyczaj rano, wiec często urywał sie z pracy tylko dlatego, żeby ze mną tam pojechać. Ratowało mnie tylko to, że ma on własną działalnośc, i mogła go zastąpić mama. Ale wtedy byłem za głupi ( bo za młody ). Zacząłem patrzeć pod kątem dziewczyn, i doszedłem do wniosku, że będąc dziewczyną wolałbym chudego niż grubego. Jest to niby logiczne, ale cały czas byłem w utwierdzeniu że patrzą na charakter... . Zapału nie spale, ponieważ mam ścisły cel o którym pisałem wcześniej (krata). Mój plan wygląda tak, do sierpnia będe jeszcze że tak powiem " na swojej filozofii ". Będe robił to co uważam za słuszne + ćwiczenia. Dziś gadałem z tatą, od sierpnia chciałbym znowu chodzić do lekarza który mam nadzieje mi pomoże. Od września z kolei mam zamiar chodzić na siłownie. Nie będzie raczej z tym żadnego problemu. Siłownia jest ode mnie 5 minut drogi piechotą. A żebyś wpadł w jeszcze większy zachwyt do 15 zrobiłem 1300 skakanki + 9 km rowerem. Zjadłem dziś 3 jajka ( yes ! yes ! yes! [chciałoby sie rzec ] nareszcie coś innego niż tuńczyk ) do tego bułka z ziarenkami z masłem, potem zjadłem o 13 troche surówki, o 16 2 filety gotowanej ryby i pewnie jeszcze coś walne ( jogurt? ) około 19. Znajomy uświadomił mi że lepiej sobie rozbić to na pare posiłków.. Zarówno jak nie kończe na dziś z jedzeniem, nie kończe również z treningiem, myśle że jeszcze 1000 na skakance pójdzie... Mam rownież zamiar wczytać sie w A6W, kiedyś coś tam próbowałem ale mało i nie pamietam co tam sie dokładnie robilo..

  6. #26
    AlGanonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzień diety - 12
    Data - 15.06.2007 r
    Obecna waga - 125.8 kg
    Waga początkowa - 136,0 kg
    Zrzucone kilogramy - 10,2 kg
    Kalorie spożyte - 1 058,00 Kcal
    Kalorie spalone - 463,50 Kcal.
    Moje BMI - 37,62

  7. #27
    AlGanonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzień diety - 13
    Data - 16.06.2007 r
    Obecna waga - 125.0 kg
    Waga początkowa - 136,0 kg
    Zrzucone kilogramy - 11,0 kg
    Kalorie spożyte - 1 188,00 Kcal,
    Kalorie spalone - 469,17 kcal
    Moje BMI - 37,33 / spadek o 0.29

  8. #28
    freelove jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Powtórzę się - za mało dostarczasz kalorii sobie.

    Wiesz jak będzie Twoja krata wyglądała? Nie będzie. Co najwyżej fałdy skóry będziesz mógł pooglądać, której zostanie Ci nadmiar . Spadnie też siła i nie będzie czego rzeźbić na ciele - chyba, że kości swoje chcesz pooglądać później .

    Myślisz, że skoro nie potrafisz racjonalnie sie odżywiać (chociażby na diecie redukcyjnej), to będzie sens chodzić na siłownię? Budowanie sylwetki - tym bardziej z tak niskim poziomem tłuszczu w ciele, żeby mieć kratę na brzuchu - to (myślę, że) więcej wyrzeczeń (i bólu), niż odchudzanie się (do jakiegoś "zdrowego momentu").

    Bieganie, podnoszenie ciężarów czy powtarzanie pewnych ruchów (jak np. brzuszki) to nie tylko samo wykonanie danego ruchu. Możesz biegać dwa razy wolniej, podnosić dwa razy mniejsze ciężary i wykonywać dwa razy mniej powtórzeń i osiągać doskonałe efekty pomimo tego, że trening może się wydawać dwa razy mniej wymagający. Liczy sie technika, ruchów musisz się nauczyć a nie robić je, żeby zaliczyć. Tak samo zjedzenia małej ilości kalorii i spalenie 90% z tej puli tego samego dnia niczego dobrego nie przyniesie.

  9. #29
    freelove jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zajrzałem do tematu wyżej (Baxxtera), w którym się udzielasz i Ci muszę napisać, że cholernie śmieszna jest różnica pomiędzy tym co tam i tutaj piszesz.

  10. #30
    AlGanonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    być moze jest. kwestia interpretacji. tymczasem

    Dzień diety - 14
    Data - 17.06.2007 r
    Obecna waga - 123.7 kg
    Waga początkowa - 136,0 kg
    Zrzucone kilogramy - 12,3 kg
    Kalorie spożyte - 736,00
    Kalorie spalone - 237,17
    Moje BMI - 37,03 / spadek o 0.3

Strona 3 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •