Myśle że robienie różnych pomiarów jest zbędne. Wczoraj chociażby mama patrząc, wręcz gapiąc sie na mnie powiedziała " hmm.. chyba dużo schudłeś ostatnio, co ? ". I to nie pierwszy "komplement odkąd zacząłem sie głodzić. Tak racja, tak jak pisałem w miare możliwości próbuje spalić to, co zjem w ciągu dnia. Dzisiaj nawet sie zaśmiałem sam z siebie że dziś jest " wypas" bo do bulionu wołowego z kostki dodałem 2 łyżki makaronu.. ogólnie wszystko idzie ku dobremu, ja z kolei nie mam jakichś napadów na jedzenie że np. zjem więcej w 5 minut niż przez cały dzień. Dzisiejsze śniadanie + ten bulion z makaronem, który mysle że miał góra 200 kcal, pewnie nawet nie. to pewnie jakieś 500 kcal. Ja od rana przebiegłem 900m + 520 na skakance. Z czego 600 m ( z rana przebiegłem 300 m, ale zaczął padać deszcz, potem sie nie chciało już a z kolei potem trzeba było iśc do szkoły.. ) i cała skakanka była suplementowana fat burnerem o którym wspominałem wcześniej. Ogólnie po tych 600m i 40 skokach na skakance to spociłem sie bardziej niż po tym wczorajszym 2,5 godzinnym spacerze, fat burner działa dobrze..
Zakładki