Strona 3 z 6 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 60

Wątek: MAXicho - od 96 do 72

  1. #21
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    Witam,

    Cytat Zamieszczone przez aimka6w
    Hej,
    a czemu chcesz czekać parę lat z tai-chi?
    Właśnie mam przerwę od pracy - czyli wcinam obiad i zliczam kilokalorie.

    Dlaczego chcę czekać? Bo moje wyobrażenie jest mniej więcej takie:
    - odchudzanko;
    - parę lat siłowni (czyli muskulatura);
    - potem już tai-czi albo joga plus siłowych już znacznie mniej (czyli sprawność ogólna).

    Może brzmi śmiesznie, ale myślę dzisiaj o tym jak będzie wyglądała moja starość i emerytura (pod warunkiem rzecz jasna, że nie dopadnie mnie jakiś rak albo coś podobnego).

    Taka jest odpowiedź

    pozdrowienia!

    Maks

  2. #22
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Nie za ambitnie? Czytałeś pamiętnik Kuby? Problemem myślę jest nie maksymalny wysiłek ale czy da się taki styl życia utrzymać za rok czy dwa? Co planujesz w dalszym okresie kiedy życie przyciśnie, brak czasu ...

  3. #23
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    Cześć ludziska,

    Mam pilny wyjazd do Warszawy, do pojutrza mnie nie ma.

    Wczoraj zaliczyłem wpadkę, hehehehe, ale co tam, dzisiaj już wszystko w normie. Poradzę sobie.

    W każdym razie po tygodniu kilogram mi spadł - bardzo mnie to ucieszyło - i pędzę dalej.

    pozdro

    Maks

  4. #24
    AlGanonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MAXicho

    Wczoraj zaliczyłem wpadkę

    Maks
    Dobrze że tylko taką.. ;p

  5. #25
    aimka6w jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-01-2007
    Mieszka w
    Lublin
    Posty
    1,274

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez AlGanonim
    Cytat Zamieszczone przez MAXicho

    Wczoraj zaliczyłem wpadkę

    Maks
    Dobrze że tylko taką.. ;p

    Taaaaa

    Myślałam, że tai-chi to dla przyjemności...

  6. #26
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    Heja,

    Cytat Zamieszczone przez AlGanonim
    Cytat Zamieszczone przez MAXicho
    Wczoraj zaliczyłem wpadkę
    Maks
    Dobrze że tylko taką.. ;p
    Buahahahahahaaaaaaa!!!
    Oki, kolejnym razem postaram się o coś znacznie ciekawszego.

    Teraz konkretnie:

    AleXL:
    Tak, to prawda, intensywne odchudzanie będzię możliwe przez jakiś czas. Intensywne, czyli zabierające tak wiele czasu - z tym całym liczeniem ważeniem, spisywaniem i podliczaniem kalorii. Myślałem także o kwestii "ambitności" zamierzeń, zbyt szybkim tempie chudnięcia i efekcie jo-jo.
    - mam wrażenie, że lepiej dla mnie zwiększyć nieco kaloryczność do np. 1.400 - 1.500 ale i zintensyfikować ćwiczenia; na pewno nie powinienem dopuszczać do hipoglikemii i zbyt mocnego przegłodzenia;
    - jeśli cokolwiek mi w najbliższym czasie "grozi", to sporo wysiłku fizycznego (praca - z kumplem założymy chyba małą firmę budowlaną) - więc wtedy wszystko się zmieni; na razie coby się rozruszać nie zmieniam sposobu odchudzania;
    - co będzie dalej, zobaczę. Nie ma sensu, Aleksie, sięgać aż tak daleko w przyszłosc. Planować ją trzeba, ale za szczegółowo to się czasami nie da.

    aimka6w:
    Nastawienie na efekty nie wyklucza przyjemności. Może zabrzmi to cholernie zabrzmi cholernie górnolotnie, ale naprawdę zaczynam czuć, że życie musi mieć jakąś wartość i wagę, jeśli mamy umierać za te kilkadziesiąt lat bez żalu.

    A poza tym ja już się na jako Max na maxa w życiu wyszalałem .......

    AlGanonim:
    ........... zaliczając przy okazji dużo ciekawsze wpadki niż nadliczbowa kolacja w trakcie odchudzania.

    pa!

    Maks

  7. #27
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    DZIEŃ 14 / 183

    Poprzednie parę dni: wyjazd do Warszawy, bardzo intensywny (cały dzień na nogach), potem dieta, wczoraj wyjazd do osiemdziesięciosześcioletniej kuzynki pod Poznaniem, która jest starszą dystyngowaną panią, świetnie gotuje i ... jej się nie odmawia. Sport: zwiększyłem ilość pokłonów do 150 (zajmuje to 45 minut).

    Dzisiaj:

    Kaloryczność posiłków:
    rano (08,00): kawa z cukrem - 40kcal
    śniadanie (10,00): musliz chudym mlekiem - 302,40kcal
    przegryzka (11,00): sałatka jarzynowa niskokaloryczna 300g - 100kcal
    obiad (15,00): Kurczak z mandarynkami na ostro (kurczak filet 150g 183kcal; cebula siekana 85g 30,60kcal; papryka czerwona w kostkach 250g 72,50kcal; fasola szparagowa mrożona 230g 80,50kcal; mandarynka odfiletowana 115g 40,25kcal; olej 1 ł. 5g 45kcal) - 451,85kcal
    kolacja (18,00): twaróg chudy (200g) z chudym kefirem (50g), cukrem waniliowym (5g); to wszystko razem rozmieszane, do tego trochę niskosłodzonego dżemu z czarnej porzeczki 25g 37,50kcal = 263,60kcal
    razem: 1.157,85kcal

    Sport:
    nic

    Chlanie, witaminy:
    jak zwykle, przestanę o tym pisać, bo to norma.

    Niskokaloryczna sałatka jarzynowa to będzie moja tajna broń. W 100g ma tylko 33kcal - więc pełna micha to tylko 100kcal. Podobnie zresztą będę robił duże porcje sałatki z buraczków na kilka dni - dobry patent. Ta dzisiejsza była z selera (625g po 25kcal) marchwi (570g po 24kcal), ogórków kiszonych (680g po 12kcal), jabłka (640g po 50kcal) z odrobiną oleju winogronowego (3 ł. to 135kcal). Zrobiłem 2,5kg sałatki, część poszła z dodatkiem groszku, ziemniaków i jajek dla rodziny, reszta dla mnie na cztery dni.

    Kurczak z mandarynkami na ostro - przepis już podawałem, dodałem mandarynki zamiast pomarańczy i jest chyba lepsze. Ok, jeszcze raz w dzisiejszej wersji: olej, na oleju szybko przesmażyłem mieloną kolendrę i słodką paprykę, na to kurczak w kawałkach, smażyć dość mocno, dodać posiekaną cebulę, zmniejszyć ogień, mieszając zeszklić, dodać mrożoną fasolkę, zwiększyć ogień, zahartować fasolkę, dodać paprykę, sól i dużą łyżke ostrego sosu imbirowo-sojowego Tao-Tao, mieszając co jakiś czas dusić we własnym sosie, jeśli całkowicie "wyschnie", dolać troszkę wody, dołozyc po kilku minutach mandarynki, delikatnie mieszać. Warzywa powinny być lekko twarde i jędrne. Pycha!

    Spadam, jutro już nie będzie tak obszernie, hehehehe.

    Maks

  8. #28
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Mało kalorii, szczególnie jeśli ciężką pracę typu budowlaną robisz ... Powodzenia!

  9. #29
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    Hejka,

    AleXL:

    Jak na razie NIE PRACUJĘ ciężko, to są plany na jakiś maj. Na razie muszę rozruszać organizm, w tym dołożyć ćwiczenia, żeby nie udławić się własnym brzuchem, jak już zacznę pracować ciężko.j

    Zgadzam się z Tobą całkowicie, że "bohaterszczyzna" w odchudzaniu jest bez sensu. Myślałem o tym ostatnio bardzo dużo. To był też chyba jeden z powodów moich klęsk: zbytnio "wydumane" i wyśrubowane normy zamiast słuchania organizmu.

    Jak na razie mi dobrze, ale będę wyczuwał granicę normy - czyli dalej zliczam na maxa kilokalorie ale jeśli poczuję hipoglikemię, zwiększam ilość (ale raczej białka wieczorem - to pokłosie lektur o fizjologii odżywania organizmu).

    Dzięki za wpisy, w weekend jak się obrobię polatam po forum!

    narazicho
    Maksicho

  10. #30
    MAXicho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-09-2005
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    DZIEŃ 15 / 183

    Normalny dzień. Dużo biegania, sporo pracy, upierdliwe gotowanie (ale skoro chcę osiągnąć cel, muszę za niego zapłacić). Zacząłem przesuwać zegar biologiczny - pobudka była o przed piątą, zacząłem dzień od ćwiczeń i medytacji. Patrzyłem na wschód słońca przez oknooo

    Fajna sprawa: poszliśmy w grupie kumpli do sauny parowej, spakowałem rękawicę z sizalu do masażu, wyparzyliśmy się na maxa a potem zaliczyłem przyjemny stan zmęczenia.

    Kaloryczność posiłków:
    rano (05,30): kawa z cukrem - 40kcal
    śniadanie (07,30): musli z mlekiem i trzema migdałami - 324,15kcal
    przegryzka (10,00): sałatka niskokaloryczna 300g - 100kcal
    przegryzka druga (12,00): marchew surowa - 22,75kcal
    obiad (13,00): warzywa curry - 347,35kcal
    podwieczorek (17,00): sok z marchwi (duzo) - 185,65kcal
    kolacja (18,30): szynka konserwowa 120g i chrzan z buraczkami 90g - 229,70kcal
    razem: 1.249,60kcal

    Sport:
    gimnastyka rano, "spokój mnicha", pokłony 150x

    Tyle.

    Jutro włączę pompki.

    I wyłączę telewizor na długi czas, hehehehe... :P

Strona 3 z 6 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •