-
Witam,
Zważyłem się i zmierzyłem. Oto wyniki:
początkowa waga: 96,00 kg.
obwód brzucha: 103 cm.
obwód klatki piersiowej: 108 cm
BMI: 30,64
Cel (ambitny) do końca lutego: minus 6 kg. (czyli ma być 90,00 kg.)
Cel (ambitny) do końca lipca: minus 24 kc (czyli ma być 72,00 kg.)
wracam do pracy
do wieczora
Maks
ps. gdzie można teraz włączyć swój ticker? Widzę, że nie można już przenieść z [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]... Czy dieta.pl coś zapewnia w zamian?
-
Witam,
No to odchudzanko w pełni wdrożone. W kuchni jest już gotowana niemalże "linia produkcyjna" - czyli wszystko na swoim miejscu, począwszy od wagi kuchennej, poprzez zapasa jarzyn i mrożonek, gotową niskokaloryczną sałatkę jarzynową w sporej ilości, a skończywszy na termosie do parzonych ziół do picia.
Po kolei:
Jedzenie:
wcześnie rano - kawa z cukrem 10g - 40kcal
śniadanie - musli z chudym mlekiem i trzema migdałami - 322,40kcal
przegryzka (nawet dwie) - sałatka jarzynowa 300 i 200g - razem 165kcal
obiad - zupa z soczewicy (cebula, pieczarki, seler, marchew, makaron razowy, soczewica czerwona, olej, przyprawy) - 557,25kcal
kolacja - pół litra soku z marchwi - 238kcal
razem: 1.322,65kcal
Włączyłem suplementację witaminową (zestaw witaminowy - teraz bodymax plus, ale mam tez na przyszłość jakieś Centrum z luteiną z promocji; do tego rutinacea, także na przeziębienie).
Zacząłem szykować spore porcje naparów ziołowych (anyż, mięta, pokrzywa, bratek) - robię sobie cały termos i mam ciepłe picie przy pracy przy kompie.
Liczę, że już jutro wrócę do ćwiczeń fizycznych - dzisiaj jeszcze lekkie przeziębienie.
Do jutra.
Maks
-
Witam,
Znowu wygrany dzień - czyli dieta w normie, co niestety wiąże się z dużym wysiłkiem (i stety ze sporą satysfakcją), kolejne etapy zmian wprowadzane w życie. Drobne sukcesy i porażki.
Kaloryczność posiłków:
rano (07,00): kawa z cukrem - 40kcal
śniadanie (09,00): musli z suszonymi owocami, siemieniem i mlekiem 0,5% - 302,40kcal
przegryzka (12,00): twaróg 200g, kefir 0% 50g, czubryca, wasa żytnie 2x - 273,15kcal
obiad (16,00): Warzywa curry (ryż brązowy, marchew surowa, kalafior mrożony, groszek mrożony, fasolka szparagowa mrożona) - 371,90kcal
kolacja (18,00): ziemniak gotowany w łupince, sałatka jarzynowa niskokaloryczna 300g, jajko gotowane na twardo, chrzan z buraczkami - 242,50kcal
razem: 1.229,95kcal
Nawodnienie, suplementacja: 2 litry naparów ziołowych (mięta, pokrzywa, bratek) no i kawa. Witaminy jak zwykle.
Sport: jeszcze lekkie przeziębienie, nie będę szalał.
Warzywa curry to moje ukochane danie. Ryż brązowy (30g) gotuję 10 min, potem dokładam marchew (tutaj 210g), wsypuję dużo dobrego curry i trochę soli i gotuję jeszcze 10 min. W drugim garnku podsmażam przyprawy (najpierw mielony kminek, potem kolendrę), wrzucam mrożonki (tutaj kalafior 270g, groszek 30g, fasolka szparagowa 100g) i intensywnie mieszając hartuję kilka chwil na dużym ogniu, dokładam lekko już ugotowaną marchew z ryżem i przyprawami. Jeszcze parę chwil i wielka porcja warzyw gotowa - a kcal tylko 371.
Przekonałem się zresztą, że lekkie przesmażenie mrożonek powoduje, że są jędrne i chrupkie - prawie jak świeże warzywa. Sprawdźcie sami!
Smażenie przypraw przed dodaniem do potraw to stary indyjski i bodaj cygański sposób na wydobycie z przypraw całego smaku i aromatu. Uwaga! Nie wszystkie przyprawy można smażyć (odpada curry, imbir i jeszcze pewnie parę innych), a im drobniej mielone, tym krócej się smaży. Przesmażcie kiedyś paprykę mieloną przed wrzuceniem do zupy gulaszowej, a najlepiej przesmażcie jeszcze w tym wszystkim dobrą pokrojoną kiełbasę (ale to już po skończonym odchudzaniu).
Wieczorem oparłem się zapachom pizzy (wyjście z kumplami na pogaduchy do pubu) i skończyłem na lekkiej kawie ze śmietanką.
Do jutra.
Maks
-
Witam,
Mam dzisiaj bardzo trudny dzień: zmęczenie, zniechęcenie i brak ochoty na dalszy wysiłek. A jednocześnie świadomość, że takie stany to normalka, jak nie miną w 2-3 dni to dopiero będzie się czym martwić, a generalnie trzeba to wytrzymać. Skoro się zdecydowałem, trzeba być konsekwentnym gościem. Okej, do pracy!
Kaloryczność posiłków:
rano (07,00): kawa z cukrem 10g - 40kcal
śniadanie (10,00): musli z mlekiem 0,5% (100g) i migdałami (3 szt.) - 322,40kcal
przegryzka (12,00): sałatka jarzynowa niskokaloryczna 500g - 165kcal
deser (14,00): galaretka owocowa 150g ze śmietanką 20g i cukrem waniliowym - 183,30kcal
obiad (16,00): ryba gotowana z marchewką i groszkiem (marchew 340g, grosek konserwowy 120g, mintaj 90g, masło śmietankowe 10g, przecier pomidorowy 30g, makaron razowy 5 g, mąka do zagęszczenia 5g, sól i papryka do smaku) - 409,20kcal
kolacja (18,00): szynka drobiowa z koperkiem 60g, chrzan z buraczkami 40g - 112,00kcal
razem: 1.231,90kcal
Nawodnienie, suplementacja: jak zawsze, nic nowego.
Kupiłem lutową "Super Linię", sporo fajnych przepisów (jeden jutro wykorzystam), a na stronach 26-27 znakomity artykuł "Jak zgubić ostatnie kilogramy" - czyli solidna porcja fizjologii żywienia.
Muszę się obfotografować w obecnym stanie 96 kg (a może już trochę mniej) w celach dowodowych.
spadam
Maks
-
Wiam,
Chwilka przerwy między liczeniem VAT-u (dzisiaj termin) dla jednejgo głupiego zleceniodawcy a sprzątaniem burdelu w przelewach do ZUS-u u drugiego głupiego zleceniodawcy.
Wczorajszy wieczór był bardzo ciężki, prawie wlazłem do lodówki, hehehehe. Wszyscy buddowie wszystkich czasów i kierunków uchronili mnie przed kupnem śledzi dla rodziny - bo gdybym miał w lodówce takie pyszne, w oleju i z marynowaną cebulką to bym pękł.
Przeżyłem, nie poddałem się, dzisiaj już po przełomie - fajne samopoczucie, dużo zapału i ... wróciłem do porannych ćwiczeń.
Pokłony są formalną buddyjską medytacją, ale są także wysiłkiem fizycznym, i to dużym. Nie robię tego dla odchudzania, ale nie da się ukryć - przy okazji schudnę. Właśnie do nich wróciłem po skończeniu przeziębienia...
Wracam do pracy.
Wdrażam kolejne etapy zmiany wszystkiego co się tylko da - i do wieczora.
Maks
-
DZIEŃ 5 / 183
Witam,
Policzyłem i wyszło mi, że skoro w sposób mocno sformalizowany zacząłem odchudzanie 21 stycznia, i sześć miesięcy skończy się 21 lipca, to jest to 183 dni pracy. Będę to teraz dodawał we wpisach - może wyjdę na kompletnego pedanta ale na mnie działa jasny, logiczny porządek, zadanie do wykonania i ustalone terminy. Nie jestem jak mi się zdaje typem luzackiego artysty w tych sferach, które wymagają systematycznej pracy.
No dobra, dość gadania.
Kaloryczność posiłków:
rano (07,00): kawa z cukrem 10g 40kcal, banan 120kcal - 160kcal
śniadanie (10,30): musli z mlekiem 100g 0,5% - 302,40kcal
przegryzka (13,00): sałatka jarzynowa niskokaloryczna 500g - 165kcal
obiad (16,30): Surówka curry z kapusty pekińskiej (kapusta pekińska 200g 32kcal, kukurydza konserwowa 30g 36,60kcal, ananas z puszki 35g 16,10kcal, majonez light 10g 44,50kcal, jogurt naturalny 50g 30kcal curry do smaku - razem 159,20kcal); Kurczak z kuskusem (kuskus 20g 72kcal, filet z kurczaka 150g 183kcal, papryka czerwona świeża 185g 53,65kcal, fasolka szparagowa mrożona 90g 31,50kcal, cebula 55g 19,80kcal, olej 1 ł. 45kcal, pomarańcza bez skórki 85g 34,00kcal - razem danie 438,95kcal) - razem obiad 598,15kcal
razem kcal: 1.225,55
Nawodnienie, suplementacja: witaminy jak zwykle, sporo piłem, kończę stare zapasy zielonej herbaty no i jak zwykle zioła; muszę kupić sporo cytryny i zacząć pić mineralną z cytryną.
Sport: 100 pokłonów
Surówka curry z kapusty pekińskiej przeciętna. Muszę kupić samą kurkumę, curry to w końcu mieszanka.
Kurczak z kuskusem to danie z lutowej "Super Linii". Kuskus trzeba zalać wodą, jak wchłonie dodać odrobinę oleju. Kurczaka w kawałkach przesmażyć na oleju, dodać cebulę pokrojoną w kostkę, chwilę smażyć, dołożyć pokrojoną paprykę i fasolkę, doprawić, mieszając mocno przesmażyć na dużym ogniu, zmniejszyć ogień, chwilę dusić, dodać pomarańcze, jeszcze kilka minut - i gotowe.
Wnioski z dania? Kuskus wywalam w całości - nie smakuje mi. Danie byłoby dobre samo w sobie, bez dodatku ze zbóż. Dodałem łyżkę od zupy sosu sojowo-imbirowego, daje fajny ostry smak. Pomarańcza jest trochę gorzka - kolejnym razem dodam odfiletowane mandarynki, a jeśli i one nie będą mi odpowiadać - namoczone rodzynki będą świetne. Ogólnie - bardzo fajne! lekko ostre i orientalne w smaku. Samo w sobie, bez surówki i kuskus, tylko 366kcal.
Miskę surówki powinienem jeść jako przegryzkę, jedzenie jej na obiad do głównego dania nie ma sensu.
Spadam, do jutra
Maks
-
PLANY I WNIOSKI NA NAJBLIŻSZY CZAS:
W sumie są to zadania na cały luty, ale zaczynam już teraz, nie mam na co czekać:
- do końca lutego schudnąć do 90 kg z 96 - to już ustalone;
- odchudzanie musi mi zajmować coraz mniej czasu, ten system ma już zaczać chodzić jak dobrze naoliwiony silnik; zaczynam planować czas zużywany na gotowanie;
- zaczynam walczyć o przesuwanie godzin funkcjonowania w codziennym życiu - do wyraz ok. 22, pobudka wcześnie rano - ok. 5,00 (wiem, brzmi dziwnie, ale to ważne - jeśli przesunę to jeszcze bardziej będę miał czas na długą medytację bardzo wcześnie rano, a potem cały dzień do aktywnej pracy - a to dla mnie bardzo ważne);
- czas wywalić TV z życia (oprócz sensownych filmów no i może lekkiego lenistwa czasami);
- w lutym wprowadzać długie spacery i ćwiczenia siłowe - najlepiej na przemian; luty ma służyć rozruszaniu ciała do większego wysiłku fizycznego
- no i jeszcze parę spraw, ważnych dla mnie, ale to już moja prywatna sprawa, heheheheeee, to już nie na tym forum
Do jutra.
Maks
-
DZIEŃ 6/183
Witam,
Kolejny normalny dzień. Przyjechał kumpel z mniejszego miasta i cztery godziny chodziliśmy po sklepach - zakupy dla dzieciaków i żon to mordęga... Skubaniec kusił mnie czym się dało (ciasteczka, lody u Grycana i pieczone kurczaki) - wie, że zacząłem odchudzanie.
Wiem już na pewno, że nie wolno mi kupić do domu śledzi - czekolada mnie nie interesuje, ale kilogramowe opakowanie matjasów Lisnera w sklepie wyglądało (prawie) podniecająco. Jeśli w domu będą śledzie - pęknę, hehehe.
Zważyłem się dzisiaj, już 95 kg (czyli spadła mi waga o 1kg w ciągu niecałego tygodnia) - fajnie, ale oficjalne ważenie w poniedziałek, a efektami i tak będę się mógł chwalić za dwa lata, czyli kiedy schudnę za 6 m-cy do ok. 72kg, a potem utrzymam wagę.
Wieczorkiem drobny prezent: szynka konserwowa z toną chrzanu z buraczkami (kocham!).
Kaloryczność posiłków:
rano (08,00): kawa z cukrem 10g - 40kcal
śniadanie (10,00): musli 267,40kcal z mlekiem 125g 43,75 i trzema migdałami 20kcal - razem 331,15kcal
przegryzka (11,30): twaróg chudy 200g 200kcal, chudy kefir 50g 16,50kcal, czosnek trzy ząbki 7,50kcal, wasa żytni 2x 50kcal - razem 279,00kcal
przegryzka (12,30): jabłko 80g - 40kcal
obiad (14,00): Warzywa curry (ryż 30g 107,10kcal, marchew 195g 68,25kcal, kalafior 300g 99kcal, fasolka szparagowa mrożona 100g 35kcal, groszek konserwowy 140g 102,20kcal, olej 1 ł. 45kcal) - razem 456,55kcal
przegryzka (19,00): Surówka z selera i jabłka (seler 95g 38kcal, jabłko 95g 47,50kcal, orzechy włoskie 5g 34,40kcal, słonecznik 10g 56,50kcal, majonez light 10g 44,50kcal, śliwki suszone 10g 26,50kcal - razem 247,40
prezent (20,00): szynka konserwowa 70g 112kcal, chrzan z buraczkami 50g 20kcal - razem 132kcal
razem: 1.526,10kcal
Nawadniania, suplementacja: jak zawsze
Sport: nic (no bo pięciogodzinne chodzenie po sklepach to oczywiscie spalanie kalorii, ale nie jest to świadomie podjęty wysiłek związany ze sportem - o a taki mi głównie chodzi)
Surówka z selera i jabłka to przepis z "Super Linii" - ale wyleci z jabłospisu (lub zostanie w dni, kiedy obiad będzie niskokaloryczny). Wychodzi mi, że 100g tej surówki to 109,96kcal, a 100g mojej ukochanej niskokalorycznej sałatki jarzynowej - 33 kcal. Wybór jest oczywisty. Surówka sama w sobie fajna, zwłaszcza, jeśli upraży się orzechy i słonecznik.
Spadam, do jutra
Maks[/b]
-
DZIEŃ 7 / 183
Witam,
Kaloryczność posiłków:
rano (08,00): kawa z cukrem 10 - 40kcal
śniadanie (10,00): musli z mlekiem - 302,40kcal
przegryzka (11,30): twaróg biały chudy 200g 200kcal, dżem z czarnej porzeczki niskokaloryczny 40g 60kcal - razem 260kcal
przegryzka (14,00): barszcz czerwony czysty - 48kcal
obiad (15,00): Kurczak z selerem i ananasem o pięciu smakach (filet z kurczaka 150g 183kcal, seler korzeń 275g 110kcal, sok z ananasa 50g 24kcal, ananas z puszki 75g 34,50kcal, makaron razowy 15g 57,15kcal, śmietana 12% 30g 40,20kcal, mąka 5g 16kcal) - 430,35kcal
kolacja (18,00): Surówka z kapusty pekińskiej (kapusta pekińska 200g 33,60kcal, kukurydza konserwowa 20g 24,40kcal, marchew surowa 50g 17,50kcal, jogurt naturalny 50g 30kcal, majonez niskokaloryczny hellmans 10g 44,50kcal) - razem 150kcal
razem w ciagu dnia: 1.265,25kcal
Nawodnienie, suplementacja: jak zwykle
Sport: nic
Kurczak z selerem i ananasem o pięciu smakach - jeśli nie podawałem przepisu, proszę bardzo: kurczaka zalać sokiem z ananasa i wodą, dodać sos sojowy, gotować chwilę, wrzucić pokrojonego w kostkę selera, dodać przyprawy "pięć smaków" (używam Kamisa), jeśli ktoś lubi kminek mielony i mieloną kolendręgotować 15 min. Dodać ananasa pokrojonego w kostkę, gotować 5 min., dodać makaron, gotować 10 min., zagęścić śmietaną z mąką. Fajne, smaczne danie.
Zrobiłem sporą ilość sałatki z gotowanych buraków i cebuli (sporą czyli prawie kilogram). Taka sałatka ma w 100g 44,20kcal - będę miał co jeść przez kilka dni.
To zabawne, ale dzisiaj odkryłem, że w tabelach kaloryczności na tym portalu kukurydza konserwowa ma dokładnie taką samą kaloryczność co filet z kurcząt (czyli 122kcal w 100g).
pozdrowienia, do jutra
Maks
-
Hej,
a czemu chcesz czekać parę lat z tai-chi?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki