Tez tak mam a teraz sie przekonalam ze trzeba powiedziec komus z bliskich to pomaga :P
Tez tak mam a teraz sie przekonalam ze trzeba powiedziec komus z bliskich to pomaga :P
limit dawno wykonczony ale Paulina musiała isc zjesc 4 łyzki otrbów jabłkowych i 2 łyzki płatków zytnich nio bo jakby inaczej wiem ze to nie duzo ale jestem najdzona i po co to zrobiłam eh ide stad bo mam juz siebie dość
nie ic po to jest forum zeby koic takie syt:*:*:*:*:*
wiem ale wiem tez to ze jutro bede sie katowac na siłce wiem o tym i mnie to wkurwia..bo widze jak sie meczy psychicznie i fizycznie
fuck fuck fuck..przepraszam was
nie masz za co:*
Paula jestes juz na koncu. Wiele osob daloby wszystko aby byc na twoim miejscu. Pomysl ze juz za miesiac bedziesz mogla jesc wszytsko i to w miare normalnych ramach kalorycznych. A 2 lyzki platkow nie zabija Dobrej nocki :*
kotus nie mozesz sie obwiniac za to ze troszke wiecej zjadlas niz planowalas!
jestes juz prawie po dietce i taki maly wyskok na penwo ci nie zaszkodzi!
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
Paula nie przejmuj się tak bardzo, takie myśli mogą Cię najwyzej doprowadzić do jeszcze poważniejszych zaburzeń odżywiania, a tego chyba nie chcesz
no trudno zjadłaś, ale to nie było bardzo dużo i niezdrowo, płatki i otręby są zdrowe więc nie masz czym się tak zadręczać
my też miewamy takie sytuacje i wiesz o tym doskonale
po takim wyskoku po prostu trzeba iść dalej i nie zadręczać się
głowa do góry, odwaliłaś kawał dobrej roboty i tak trzymaj, a przy twoich ćwiczeniach i tak jesz za mało
Witam Jaki piekny poranek a taka smutna buzia Mam nadzieje, ze juz wszystko dobrze. Buziaki na udany dzien:**
Paula to fakt że jesteś juz na końcu.a ja co zaczynam od poczatku;(i ile czasu to bedzie jeszcze trwać.a ty nawet deka nie utyłas badź z siebie dumna.bo ja nie daje rady.mnie sie nie uda wyjsc z tej jebanej diety!!!!!!!tragedia normalnie.całe zycie bede chyba na tym 1000kcal. ewentualnie 1300 bo inaczej chyba znów mnie kompulsy dorwią.
jak mi sie marzy takie normalne życie. wyjsc na piwko nie liczyc ile ja w tym momencie pije kalorii do tego zjesc chipsy i nie miec wyrzutów sumienia i jeszcze normalnie iśc do domku np na kolacje.hehe jak niektórzy.a tu nic z tego.
Paula trzymam za ciebie kciuki. dasz radę!!!to juz meta!
Zakładki