Przepisy są takie, że paluchy lizać. Całe szczęście już po świętach i gługich weekendach - można ze spokojem zacząć "diecić". Dzięki temu repertuar będzie bardzo urozmaicony. Ciekawe czy wytrzymam? Bo ja uwielbiam chleb - szczególnie świeży, razowy. Martwi mnie również ograniczenie nabiału - jem bardzo dużo jogórtów, serków, twarogów - wędliny moga nie istnieć....Całe szczęście są ogóry, pomidory, rzodkiewka i szczypior - dam rade