Strona 3 z 51 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 503

Wątek: Magiczny kociołek.

  1. #21
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Duomox brałam 2 razy dziennie, w dawce 1g amoksycyliny w tabletce. Nie wiem czy to dużo. Na tej autostradzie tak się załatwiłam.

    Dieta Kwaśniewskiego ma podobne założenia tj. wprowadzić ciało w ketozę. Ale chyba liczy się też jakość tłuszczy. Tłuszcz mleczny uważany jest za dobry jakościowo, do tego tłuszcze roślinne, ryby i jajka. To u mnie. A do tego suplementacja błonnikiem + kompleks witamin i minerałów + omega 3.
    Daleka jestem od oceniania w jakikolwiek sposób. Może diabeł twki w szczegółach. Ja czuję się dobrze. A w poniedziałek mam wizytę u mojej lekarki, poprwoszę o skierowanie na badania. Tak profilaktycznie.

    Ja rozumiem mechanizm dotyczący Twojego brzuszka. U mnie coś podobnego jest na rzeczy. I skutkuje kompulsami. Ehhh... Trzymam michę przez parę dni, włażę na wagę, jest mniej i... bach! Siedem tysięcy kalorii w jeden wieczór... i w następny... i w kolejne.

  2. #22
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    niestety nie wiem co oznacza 1g amo... Może teraz są jakieś inne oznaczenia. Kiedyś Duomox miał oznaczenia 250, 500 i więcej. W nazwie. Wiem, że 500 brałam do Szkocji w razie potrzeby jako dorosła osoba. Ale chyba jako dziecko też brałam taką dawkę

    W diecie twojej i tej znajomej mojej, na pewno chodzi o szczegóły. Ale spoko. Trzymaj się, my trzymamy ciebie i się uda. Wszytko pod kontrolą a to najważniejsze

    Tak. Dokładnie. Ja też na wieczór. I do pełna. Ja nawet nie zastanawiam się ile wtedy jest kalorii. Za to, całkiem odchudzająco działało na mnie zjedzenie wtedy lodów, których nie mogę Głowa zaspokojona i dodatkowo, wbrew pozorom, wcale źle na mnie to nie wpływało.
    Dlatego przestałam wchodzić na to przeklęte ustrojstwo (waga). Ale głowa znalazła sobie spodnie jako miernik...

    Dziś znowu musiałam być poza domem. I już widziałam, że pasek się luzuje i muszę uważać jak idę, aby spodnie nie spadły. Tak to jest, jak się nie ma talii I jak wróciłam do domu głodna jak demoniszcze i piekliszcze, to już chciałam pożreć słonia. Na szczęście kupiłam po drodze śledzie. To mnie uratowało.

    Wpiszę już listę jedzeniową, uzupełnię ją jutro jakby coś wpadło. Bo na pewno dziś jeszcze wpadnie deserek Taki plan. Ale może nie?

    śn - 3 kromki białego chleba z wędliną z indyka + pomidor + roszpunka + kiełki rzodkiewki
    2śn - deser ryżowy na kokosie i mango
    trochę słoneczniku
    3śn - 2 ostatnie małe kotlety kurowe z wczoraj
    coś - 2 płaty śledziowe w occie z pomidorami suszonymi i cebulą
    ob - trzy DUŻE pierogi na ostro z nadzieniem (soczewica, biały ser, cebula, pieczarki) + sos pomidorowy z bazylią i oliwą z oliwek
    kol - deser. Ten sam co na 2śn.
    kol2 - bułka z masłem + wędlina indycza + pomidor

    a czy my się przebieramy za kupidynów na sobotę?
    Ostatnio edytowane przez Shinden ; 10-02-2016 o 22:28

  3. #23
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Te śledziki z biedry z pomidorami suszonymi? Pycha! Kupiłam jeszcze te po włosku, ale nie próbowałam.

    Micha:
    - jajecznica na maśle, pomidor, kawa z mlekiem
    - pół camemberta
    - pstrąg tęczowy z pieca, kapusta kiszona z olejem rzepakowym
    - mozarella, pomidor, kawałek surowego kalafiora

    1443
    kcal
    30
    B
    6
    W
    64
    T

    Znów sporo białka bo ryba. Nie szkodzi.

    Odebrałam kotełkę z lecznicy. Ja wiem, że to normalne ale nie mogę patrzeć jak się snuje półprzytomna. To nie na moje nerwy!

    Ja się nie widzę w roli kupido. A już zupełnie nie mam powodu, aby celebrować walentynki. Nikt mnie nie kocha, ja nikogo nie kocham... to nie jest święto dla mnie. Ale pobiegnę, czemu mam nie pobiec? W takim towarzystwie?!

  4. #24
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Jak to nikt Cię nie kocha!? My Cię kochamy, Ty nas kochasz i jest ok całkiem miłe święto jeśli popatrzymy na to w ten sposób.



    U mnie średnio, niestety... znowu czuję jak się coś rodzi w zatokach. W pracy walczyłam z bólem głowy i nosa.
    Shin przypomnij mi jak się nazywało to coś co używasz?

    Poza tym jakoś dzisiaj mnie brzuch bolał po obiedzie :/ i biegłam jakbym miała cegły w żołądku. Zamiast zrobić porządny trening to tylko jakieś takie zachowawcze człapanie.... wiecie jak mnie to wkurza??? wrrrr....

    Boshhhh.... chciałabym żeby mi się w końcu pasek zaczął luzować ale.... cóż....
    Ja mam za to inną reakcję, rzucam się na jedzenie jak po tygodniu czy dwóch czy trzech diety i ćwiczeń nie mam efektu... wtedy głowa mówi - pier***lę to i tak nic się nie dzieje, zjem ciastki. - Jakoś w drugą stronę waga zawsze się potrafi przesunąć :/ doprawdy nie wiem jak to się dzieje?

    Micha dzisiejsza:
    2 błonniki, 2 szkl wody.
    zapomniałam o fat burnerze
    Śn. musli na wodzie, pół gruszki, kawałek anansa, dwie łyżki jogurtu nat.
    kawa z mlekiem
    Potem renopuren i brak apetytu
    Późne II śn.: 2 kromki razowca z pastą z ciecierzycy (kupna)
    Obiad: kilka kopytek, kotlecik gryczano-pieczarkowy, buraki (fat burner przed)
    Po biegu: pomidorówka z makaronem
    2 błonniki, dużo wody

    Niobe a co z kotełką??? sterylizacja czy coś innego?

  5. #25
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    Te śledziki z biedry z pomidorami suszonymi? Pycha! Kupiłam jeszcze te po włosku, ale nie próbowałam.
    jadłam te z biedry - pycha!
    Ale tym razem nie. W moim sklepie są takie na wagę. Kurde, jakie dobre!!!!!

    Ja się nie widzę w roli kupido. A już zupełnie nie mam powodu, aby celebrować walentynki. Nikt mnie nie kocha, ja nikogo nie kocham... to nie jest święto dla mnie. Ale pobiegnę, czemu mam nie pobiec? W takim towarzystwie?!
    uffff, to dobrze. Bo siebie też nie widzę w stroju grubaskowego aniołka z gołym tyłkiem
    A o miłości to ja się nie wypowiadam. Więcej czarów dla ciebie nie zrobimy:P Chciałaś męża, czar wstawienniczy był w górach, mąż przyszedł, żaluzję zarzucił, ale ty go nie chcesz :P Następnym razem sprecyzuj jaki ma być ten mąż
    Ja tam myślę, że co najmniej jedna płeć brzydka cię kocha. A myślę, że nawet dwie :P

  6. #26
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Frey, żadnych ciastków! Zapamiętaj
    Jak to mówiła Sylwia? Że trzeba jakoś organizm zaskoczyć? Ja już nie wiem co by mogło ruszyć wagę w dół. Masz dużo ruchu, dieta jest ok. Ale coś ewidentnie nie gra. Zobacz jak często łapiesz jakieś infekcje. A wyniki badań w normie. Tak być nie powinno. Ale przecież nie odpuszczamy, prawda? No!

    Shin, ale jak to się pojawił ?.. kto? Mąż? Nie zauważyłam Gupia ja!
    A tych dwóch... jeden jest bardziej bratem niż kochankiem i nic na to nie poradzę. A drugi po raz kolejny mi przypomniał, dlaczego powinnam się trzymać od niego jak najdalej. Niektóre rzeczy się nigdy nie zmieniają.

    Kotełka po sterylizacji dochodzi do siebie. Ciągle chce jeść, w końcu post przez cały wczorajszy dzień i dwie noce. Ale ma takie dziwne jakieś przymrużone oczy... Rana nie jest zmieniona więc nie ma się czym martwić. Może wreszcie trochę ciałka nabierze i będę miała kota a nie pół metra kotowęża.

    Kur-de! Znowu wieje. Wczoraj było idealnie do biegania, ale nie poszłam bo się bałam. Kapustka kiszona, rozumiecie...

  7. #27
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    Shin, ale jak to się pojawił ?.. kto? Mąż? Nie zauważyłam Gupia ja!
    A tych dwóch... jeden jest bardziej bratem niż kochankiem i nic na to nie poradzę. A drugi po raz kolejny mi przypomniał, dlaczego powinnam się trzymać od niego jak najdalej. Niektóre rzeczy się nigdy nie zmieniają.
    a widzisz! Ale jednak kandydaci są! W życzeniach trzeba bardzo uważać, bo dostaje się dokładnie to o co się prosiło. No dobra. Może w tym roku spróbujemy. ALE. Tym razem musisz wiedzieć czego chcesz I dokładnie powiedzieć jaki ten Mąż ma być Hm... Może zacznijmy od tego, że ma być taki, którego będziesz chciała za męża i który będzie chciał ciebie za żonę Reszta będzie pasowała. Może być?

    No... Wieje... A ja dziś znowu skazana jestem na bieganie po ciemku... :/ Nie lubię.
    Zapisałam się na bieg 30km u nas. W tamtym roku mi się marzyło, aby pobiec testowo. Ale jakoś tak wyszło... Tym razem będą medale Szkoda, że jest 5 pętli :P z drugiej strony, jeden punkt odżywiania. Taniej dla nich. I koszty wpisowego niewielkie. Jakoś przeżyję :P Przynajmniej Hoze Armando nie będzie musiał za mną już jeździć i marznąć.

    Hej, Niobe, a idziemy po biegu w sobotę coś zjeść? Całą ekipą? Hozego nie będzie, bo ma zajęcia, a w przerwie wróci do Zochy. Tylko muszę do 15:30 wrócić, bo ma zajęcia i muszę go wymienić. Chociaż, jak chwilę zostanie sama to nic się nie stanie.

    hehe, nooo, ja zaskoczyłam mój organizm. Zjadłam górę lodów I zaraz sobie jeszcze dołożę :P

  8. #28
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    A kto by mnie teraz chciał, taką utytą

    W sobotę to ja bym chętnie poszła z wami, ale... Córa. Dziadkowie jadą gdzieś tam i będę musiała zostawić ją w domu, a po biegu wracać. No bo zabierać ją na bieg... no nie bardzo. I zostawić tam samą na ponad godzinę? Nie podoba mi się ten pomysł.

    Lodyyyy!

  9. #29
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Micha:
    - jajecznica na masle, ogórek i kawa zmlekiem
    - awokado, ser żółty
    - śledzie w oleju i cukinia smażona ze szpinakiem i pomidorami suszonymi
    - camembert z pieca, pomidor
    - kawałek serka capreggio po bieganiu

    1865
    kcal
    19
    B
    5
    W
    76
    T

    Dobrze.
    I 8 km bieganka
    Tylko ten gupi wiatr
    Ostatnio edytowane przez Niobe ; 11-02-2016 o 20:42

  10. #30
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    kurde, jest pewna szansa, że nie pobiegnę w sobotę. Zocha ma jakiś dziwny czas. Znowu jej odwaliło i łobuzuje jak ma zostać sama w domu. Dziś przez to cofnęłam się z treningu.... Kuźwa... I co, jutro nie pobiegnę, bo w sobotę zawody? I znowu nogi rozleniwiam takim kuźwa pierdzeniem a nie bieganiem....

    Zła jestem jak diabli.
    I jak ją zostawić w sobotę? Wiem, że tylko na godzinę, ale jej normalnie odwala!
    Hoze Armando chce zrezygnować z porannych zajęć, abym mogła pobiec te zawody, ale kuźwa... To bez sensu. pobiegnę w sobotę, a potem w niedziele długie? Miałam nie mieć długiego, ale jeśli mam zrobić te 30 za 2 tyg, to chyba muszę. Bo planowałam w poniedziałek, ale przez te odpały, nie mogę zostawić tej glizdy na 2h samą, więc najlepiej długie zrobić w niedzielę. Ale wtedy ostatni trening lepiej zrobić jutro. Wtedy sobota odpada.
    Dziś miałam iść biegać!!!!!!!!!!!
    Chyba, że HA wstanie choć raz rano do pracy i wróci wcześniej i ja od razu pobiegnę na to długie w pn... wtedy mogę w sobotę biec.

    Kuźwa.... Kocham Zochę jak nie wiem co. Wprowadziła tak cudowne i konstruktywne zmiany u nas, że aż się to w głowie nie mieści. Ale czasem mnie tak wkru%^&*(ia, że aż grrrrrrrrrrrrrr!

    micha
    śn - kilka małych kromeczek białego chleba z wędliną indykową + awokado + roszpunka+kiełki
    szklanka soku własnego: burak, marchew, jabłko, pomarańcza, grejpfrut + papryka + imbir. TONA imbiru + bazylia
    2śn - omlet z 2 jaj i góry zielska
    deser ryżowy ten co wczoraj
    jeden pieróg z obiadu wczorajszego na zimno + górka lodów
    ob/kol - spaghetti + łososiowe ścinki + groszek zielony + por (porcja mniejsza niż zazwyczaj)
    mniejsza górka lodów

    i jestem zła. I głodna. Głównie z powodu złości. Idę po śledzia. To jedyna fit rzecz jaką mam w lodówce

    Wiem, że lody to zuo. I wuj.

    O. Jeszcze sobie przypomniałam, że właściwie w sobotę powinnam mieć @. No. Piknie. Nie dość, że jestem podkurwiona z powodu Zochy i nie pobiegnięcia, to jeszcze PMS może jakiś macza tu swoje palce.

Strona 3 z 51 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •